W połowie drugiego sezonu niestety się poddaję. Karen jest tak wk#%$£iająca, że tego nie zniosę. Szkoda, bo sam serial jest naprawdę spoko, uwielbiam Punishera i jestem pewna, że w drugiej części drugiego sezonu jest zapewne bardzo dużo fajnych scen z jego udziałem.
Jednak od momentu "romansu" Matta i Karen, po prostu zbyt często w trakcie oglądania zbiera mi się na wymioty.
Po raz pierwszy w życiu mam taką sytuację, że aktor kompletnie uniemożliwia oglądanie.
Widzę po komentarzach polskich i zagranicznych, że nie jestem odosobniona. Tym bardziej się dziwię, dlaczego producenci nie zareagowali na tak fatalny odbiór tej aktorki.
#karenpagesucks
Hej
Jestem po 2gim sezonie
Romans nie doszedł do skutku - chyba tak można to nazwać :-) - Oglądaj dalej - polecam :-)
Jeśli kończy z Punisherem, to przysięgam, zejdę :) A jeśli Matt robi ją w bambuko i zostaje sama z głupią miną, tym chętniej obejrzę do końca :) haha akceptowalny romans w jej wykonaniu - tylko z Foggym.
Spoko, ja jestem inna niż większość, nienawidzę niespodzianek, czytam wszystkie spoilery zanim zacznę cokolwiek oglądać. Wiem, crazy. W tym przypadku nie udało mi się znaleźć wiarygodnych spoilerów na tematy, które mnie interesowały w tym serialu :) Stąd ten maniafest. Ale tera jestem spokojna.
Głównie źle ją odbierają kobiety, taka ciekawostka. Mężczyznom się raczej podoba.
Ja ją np. bardzo lubię, za to wkurza mnie, że z Foggiego zrobili takiego DramaQueena. Naprawdę odkąd się dowiedział, że Matt to DD jest nie do zniesienia ze swoim moralizatorstwem.
A widzisz, w true blood mi w ogole nie przeszkadzala ta aktorka :) ostatnio ogladalam jakis forum dyskusyjne amerykanskich freakow komiksowych i byli nia zachwyceni, nie wiem jakim cudem :) moze w 3 sezonie mi przejdzie
No ja jestem facetem i mnie wkurza od początku niemal. Uroda też raczej nie mój typ.
Ja mialem tak w pierwszym sezonie. Karen i Foggie strasznie mnie irytowali... o dziwo w drugim sezonie przestali mi przeszkadzac :)
Swietny serial, juz sie nie moge 3 sezonu doczekac. Mam nadzieje, ze Luke Cage bedzie rownie dobry, albo przynajmniej lepszy od Jessici Jones.
Cieszę się, że natrafiłem na twój wpis bo myślałem, że to ze mną coś nie tak. Widzę jednak, że nie tylko mnie wkurza Karen, ufff... Już w pierwszym sezonie była dość irytująca - robiła złudne nadzieje Foggy'emu, częściowo jest winna śmierci dwóch osób (staruszka latynoska i Ben - dziennikarz). W drugim sezonie jest najbardziej denerwująca ze wszystkich, co Murdock w niej widzi? Mnie ona tylko irytuje. Uroda? Niby niebrzydka, a jednak daleeeko jej do Elektry czy Claire.
Jestem facetem i dla mnie również postać Karen jak i sama aktorka to porażka roku... W 2 sezonie strasznie przez to drewno się męczyłem.. najgorsze, że będzie w 3 sezonie Daredevila, 1 sezonie Punishera oraz The Defenders ...
Ja osobiście nie zgadzam się z tym drewnem. Według mnie w DD nie ma słabych aktorów, obsada jest genialnie dobrana. A Deborah znakomicie gra gestami, mimiką. Świetnie spisuje się w scenach bez dialogu, a to chyba w grze aktorskiej najtrudniejsze. Co do samej postaci Karen Page to mi (patrząc na komentarze innych osób) wyjątkowo akurat przypasowała. Fakt, bywała czasem irytująca, ale ma złożoną i ciekawą osobowość. Z nieporadnej i płaczliwej ofiary staje się silną kobietą, dochodzącą prawdy, a przy tym w pełni świadomą ryzyka jakie podejmuje walcząc o sprawiedliwosc. Czasem mam wrazenie, ze w kancelarii odwala największą robote, a jest tylko sekretarką. Chociażby patrząc na sprawę Franka Castela, przy Fisku tez dala rade. Do tego jest kluczową postacią jeżeli chodzi o głownego bohatera, daje mu namiastkę normalności, takiego przyziemnego szczęścia, ktore widac na jego twarzy za kazdym razem, gdy się spotykają prywatnie. Biorąc pod uwagę, że daredevil toczy nieustanną, wewnętrzną walkę dobra ze złem taka relacja jest mu bardzo potrzebna, jak światełko w tunelu. To samo z Foggym, ktorego olał. Jeżeli w dalszych sezonach pod destrukcyjnym wpływem Elektry zrezygnuje z normalnego życia prawnika- filantropa, to pewnie prędzej czy później pogrąży się w mroku ja Punisher.
w trzecim znowu jest słaba i nieporadna, a zasmarkany nos z poprzednich sezonów zamieniła na ciągłe rozedrganie i dyszenie do mikrofony, naprawdę tragicznie zła aktorka, niesamowite patenty aktorskie, nie da się jej oglądać.
Myślę, że Wasze ogolne wzburzenie jest jak najbardziej uzasadnione. Karen irytuje, bo ma irytować. Taka właśnie była, jest i będzie ta postać. W serialu The Punisher tego nie widać, bo wszystkie jej "najlepsze cechy" tycza sie Daredevil'a. Pod względem oddania tego co było w komiksach Netflix się popisał pięknie przedstawiając tę postać. Myślę jednak, że jeśli ktoś wie czego się po niej spodziewać (po kanwie komiksów) nie powinno to zniechęcać do serialu bo jest na prawdę dobry.
W Punisherze też coś tam prubuje romansować, ale jej nie wychodzi. W sumie to ta nieporadność nawet fajna :D Faktycznie aktorka może pasowała by bardziej do jakiegoś małomiasteczkowego sielankowego serialu bo tu zwyczajnie miedzy nią a resztą ekipy jest przepaść i nawet trudno określić jaka, ale po prostu brakuje chemii lub/i zdolności.
Nie nazwałabym tego romansem. Między nią a Frankiem znajomość jest raczej czysto platoniczna. I chwała za to, bo Punisher to bezlitosny morderca, a dodatkowe wątki miłosne tylko by tę postać osłabiły.
Jezu jestem na końcu 11 odcinka i naprawdę próbowałam ale nie da się tej baby znieść, jak jeszcze raz usłysze to mokre zapłakane zasmarkane pociągnięcie nosem to nie wytrzymam. Oglądam te seriale w dość oryginalnej kolejności, w Punisher i Defenders nawet ja lubiłam ale tu ta postać od pierwszego odcinka kiedy wisi z zakrwawionym nożem nad ofiarą (serio????) jest tak porażająco irytująca, że bije na głowę nawet Trish w II sezonie Jessici Jones.
Karen jest mi obojętna. Właściwie nawet ją lubię, z tym, że ja generalnie mam alergię na wątki romantyczne z udziałem głównego bohatera w serialach "superbohaterskich". Za to za każdym razem gdy widzę Elektre, mam ochotę rozwalić laptopa, nie było chyba bardziej wkurzającej baby...
Jestem na 1 sezonie i tylko przez nią mam ochotę przestać oglądać! Nie chodzi o aktorkę tylko o postać. Jest zwyczajnie głupia... naraża wszystkich i przez nią giną ludzie. Wszystko chce osiągnąć rękoma innych.. ryzykując ich życie i życie ich bliskich... Jest tak skrajnie egoistyczna, a dopisuje do tego ideologię zbawienia świata. Nie sa się jej lubić... prawdę mówiąc czekam aż ktoś ją zabije