Nie zaczałem jeszcze ogladać mam jednak taki zamiar. Z tego co czytam ludzie mają mieszane odczucia. Jednym sie podoba inni mieszają serial z błotem.
Możecie zsumować w pkt. plusy i minusy produkcji?
Najlepiej jak po prostu sam obejrzesz 2-3 odcinki i wyrobisz sobie zdanie, bo jak sam zauważyłeś ludzie mają mieszane odczucia dlatego to co dla kogoś będzie największym plusem, dla innego może być największą wadą. Mi osobiście się podoba, przyjemnie się ogląda, ale na razie mam wrażenie, że ktoś tu za wolno rozkręca akcję. Moim zdaniem serial dobry, wyraźnie zarysowane postacie, fabuła i miejsce, ale nie jest arcydziełem.
Jak dla mnie to serial w stylu lat 90 akcja raczej spokojna główny wątek małymi krokami zmierza do celu. Mi się osobiście podoba i polecam chociaż spróbować. 10 lat temu byłby hitem ale teraz widać ludzie oczekują czegoś innego.
Ok wiec zobaczyłem serial. Z ostatnim szóstym odc. włącznie. Jest ok. Podoba mi sie sporo bardziej niż Killjoys z "błskowymi" ujęciami, tranceową czy dubstepową muzyką i sztucznie wymuszoną i napompowaną akcją.
Tu jest spokojnie. Postacie są zróżnicowane. Mamy jakąś tajemnice. A co najważniejsze dzieje sie w kosmosie. Wieje troche klimatem Firefly.
Serial ma bardzo niski budżet i to jest największy problem. Zatem dla dzieciaków wychowanych na filmach z bajeranckimi efektami i scenografią to bedzie porażka. Starsza widownia pewnie bardziej doceni serial. Kultowe seriale np Star trek też nie były wybajerzone co do efektów i scenografii.
Mi się to akurat podoba jak jest wizualnie zrobiony. Czuć przez to duszny klimat przestrzeni kosmicznej. Oglądam również Killjoys i ten mi też bardziej podchodzi.
Pewnie się okaże że może dryfować w przestrzeni. Po zagojeniu rany na szyi widać że jest jakaś podrasowana ;)
Star Trek też pewnie nie zachwyci młodszej widowni efektami specjalnymi. Wszyscy za to będą pamiętać Spocka, Kirka, Picarda i innych. DM nic nowego ani ciekawego nie proponuje wielbicielom podroży kosmicznych ;) Jest nawet regres. Nie ma tego co zwykle jest w kosmosie - obcych cywilizacji i międzyplanetarnej załogi ;) Akcja, z niewielkimi modyfikacjami, mogłaby się dziać w nieodległej przyszłości na Ziemi.
Wciąż oglądam ale bez entuzjazmu.
Ja także oglądam bez większego entuzjazmu. Ot, ciekawi mnie co z tymi ich wspomnieniami i o co naprawdę chodzi, ale ogólnie... mało wciągający serial i nie chodzi mi o brak efektów na wielką skalę. Cały obraz jest dla mnie nudny i bez większego polotu. Nie oczekuję nie wiadomo jakiej akcji i atrakcji, ale chociaż klimatu trzymającego w napięciu, bo nawet ta tajemnica "kto, co i jak" oraz "wielkich drzwi" nie ma w sobie tego "WOW" z którym człowiek kończy oglądać epizod i chce już oglądać kolejny...
Mnie tylko dziwi, że to miał być komiks i szczerze jakby każdy zeszyt był jednym odcinkiem to bym go nie czytał bo wiałoby nudą. W serialu to jeszcze przejdzie taka statyczna akcja ale po serialu przerobionym z komiksu spodziewałem się czegoś więcej.
efekty specjalnie nie sa az takie zle, sa lepsze niz w serialach Netlixa (chociaz i tak je uwielbiam- zwlaszcza Daredevila). plusem dla nich jest to, ze sezon ma 13 odcinkow, a nie jak wiekszosc 22 dzieki czemu moga sporo zaoszczedzic .
Powiem tak, pierwsze dwa odcinki to jest dno totalne i tyle, aktorzy nie czują ról co skutkuje nienaturalną grą. Ale, od 3 epizodu zaczyna się coś dziać, postacie zyskują głębię a aktorzy zaczynają grać. A im dalej tym lepiej i ciekawej. Radzę poczekać co najmniej do połowy sezonu z oceną serialu. Serial ma szansę rozwinąć się coś na prawdę ciekawego, z klimatem starszych seriali sci-fi i wielowątkową i interesującą historią, potrzeba tylko czasu i odpowiedniego podejścia.
Kurdę.. miałem mieszane uczucia, negatywne w większości. Plujopinie (zarówno tu, jak i na imdb) mają w sumie solidne podstawy. Prawdą jest, że aktorzy jacyś tacy nietrafieni (z wyjątkiem może "3ki"), wszyscy młodzi, piękni i jędrni (co odbiera produkcji realizm, ale ot - choroba naszych czasów), fabuła wydaje się zmierzać donikąd, całość w odczuciu najwyżej średniobudżetowa, i zalatuje kradziejstwem klimatu firefly'a... ALE.. ale.. dayum.
Wszystko wydaje się prostować z czasem.
Ba. Rzekłbym wręcz - wyginać śmiało ciało. Chemia między grupą nabiera spójności, banter i humor sytuacyjny są na przyzwoitym poziomie, i przede wszystkim nie na siłę. Ba, gdzieś na przestrzeni 5-6 odcinka nawet Zoi Palmer zaczyna pasować (co mnie z początku strasznie kłuło w oczy), brak wysokobudżetowych trick'ów spycha na bok gęstniejący klimat, zaś fabularnie dalej kradnie od firefly'a. Co jest fantastyczne! Obawiałem się, że fabułą będzie to całe kto-jest-kim, zdrajca-niezdrajca, mystery-bzdura - a okazało się, że cała ta amnezja jest jedynie mechanizmem kreującym postacie i universum. Pójdzie na to większość (jeżeli nie całość) pierwszego sezonu, ale pod koniec, dostaniemy nowe firefly! Rozumiem jak ten niuans może oburzać.. ale pomyślcie - firefly nie ma szans się wznowić, nic na jego poziomie (na której to półce leżało obok tylko BG) obecnie nie leci - a tu nagle.. hokus-pokus kradniem-kradniem - Darkfly Firematter!! Sezon drugi.. i trzeci... i ... aaa!
It's alive.. ALIVE!
: D
Akurat 5-6 odc wypadaja blado. Na siłe wchodzenie w umysł po to by przybliżyć charakter postaci przed hibernacją. W 7 jest rozrywkowy android fajna lala :) 2 tez jakaś ostro podejrzana (znika wirus, szybko się goi..stawiam na jakaś kosmitkę) ale fajne ma ciałko nabite..takie lubie :)
Na IMDB oceniaja normalni ludzie tutaj masz kilka kategori _ Filmwebowych Forumowiczow.
Polaczki(Trole) - Pseudo intelektualni Cwierc inteligeci ktorzy uwazaja sie za Yntelygentnych (jaka szkoda ze tacy nie sa)
Ci Rzadko oceniaja cokolwiek powyzej 5 i czesto ich ulubionym zajeciem jest ocenianie filmow poza ich kategoria Filmowa tylko poto zeby pokazac ze oni sa Fajni(W ich mniemaniu) a Ci ktorym sie ten film podoba to Plebs .Niestety dla nich wiekszosc normalnych ludzi zlewa ich i na kazdy ich post patrzy z usmiechem pelnym politowania.
Gimbus((Irytujace Istoty) - To przewaznie najnizszy rodzaj Trola ktory tak naprawde nie ocenia filmu tylko daje mu niska ocene przewaznie od 1 - 3 bo mysli ze jest Fajny (W tlumaczeniu przecietnego czlowieka sa poprostu smutni)a ich wypowiedzi mozna najczesciej poznac po najwiekszej ilosci Wulgaryzmow i wypowiedzi pozbawionych wszelkiego sensu .Cielecy wiek niestety na kazdym odciska pietno.
Fanatyk (Fan Boy / Girl) - Ich Rowniez zaliczamy tu do troli troszke mniej irytujacych niz ci powyzej, Ci przewaznie oceniaja wiekszosc Filmow na 10 lub 1 wzaleznosci czy film sie znajduje w ich polu uwielbienia lub nie . Ich wypowiedzi czesto sa Chaotyczne , przejaskrawione i Brutalnie atakuja wszystkich ktorzy sie z nimi nie zgadzaja (Omijac i najlepiej z nimi nie dyskutowac).
Normalny Fan Filmowy - Grupa ludzi oceniajaca filmy od 6 - 10 , najczesciej w swojej kategori filmow ulubionych i nie wdaja sie w rozmowy z osobnikami z wyzej wymienionych kategori . Ich topiki maja czesto mniej odpowiedzi ale to glownie dlatego ze sporo wnosza do dyskusji w sposob inteligetny i niezrozumialy dla pozostalych Grup.
Może zajmuj się ocena filmów a nie wypisujesz jakieś swoje infantylne przemyślenia. Zarówno na IMDB jak i tutaj są tacy sami ludzie. Jednym się coś podoba innym nie.
Sabcio dobrze prawisz. JA im piszę żegdyby im dać indywidualnego reżysera, sami niech napiszą scenariusz, sami wybiorą obsadę, to na koniec i tak napiszą że film do dupy i nie oto im chodziło a winę ponoszą ludki którzy grali w tym filmie. Polakowi nie dogodzisz, wystarczy że wyłapie jeden szkopuł albo scenę która ich z irytuje i całość już jest fatalną produkcją. Większość polaków nie dorosła aby wogóle zabierać głos a niestety uważają się za światowej sławy krytyków i podchodzą do każdego filmu jakby to miał być kręcony pod ich, jak nie jest to film jest be.
Obejrzyj i sam oceń, jak będziesz brał pod uwagę opinie polaków to praktycznie żadnego nie obejrzysz filmu czy serialu. Szkoda zachodu na czytanie tych bredni co wypisuyją a lepiej samemu obejrzeć film i samemu ocenić.
Chcesz plusy i minusy ? Ok, myślę, że wiem jak to ująć.
Na plus
- szybko pchana fabuła bez wielu odcinków-wypełniaczy ( jak było choćby w SG-1 )
- bez dziecinady, sporo fajnych rasowych wątków sci-fi - to co lubi każdy trekowiec, rozkminy dotyczące sztucznej inteligencji ( mega ! ), dziwne hajtekowe ugrupowania mieszające technologię z niemal mistycyzmem do np przepowiadania przyszłości, nowatorskie metody transportu ( klonami ) itd, widać, że ktoś tam stara się wymyślać oryginalne smaczki
- walki kosmiczne i naziemne, polityczne wojny korporacyjne o władzę i wpływy
- gdzieś po środku tego wszystkiego oryginalna załoga jednego statku ( serce wraca do Firefly'a ) - każdy ma jakieś zdolności, każdy jest wyraźny i unikalny na swój sposób, tu jakiś mózg komputerowy, tu android zmieniający się w człowieka, tam laska z nanitami we krwi itd ;)
- statek jak się okazuje na koniec drugiego sezonu, może sam jeden ostro namieszać w całej galaktyce - piękny motyw <3
- mimo, że czasami ma się wrażenie, że poskąpiono na budżecie, to jednak efekty komputerowe są znośne, aktorstwo na poziomie, nie czuć klimatu rodem z MTV jak w Killjoys chociażby
Minusy:
- czasami za szybko przeskakują jakiś wątek - wydawało by się, że go rozwiną w kolejnym odcinku a tu bach, "miesiąc później" - wszystko by trzymać się bardziej głównego wątku ( dla mnie to w sumie plus :)
- bohaterowie znikają prawie jak w grze o tron, pewnie się z $$$ nie dogadali i poszla rotacja , też nie ma na co narzekać bo zawsze pojawia się ktoś ciekawy
- no dobra, czasami mocno zawieje biedą jeśli o lokacje i wystrój chodzi, ale fan sci-fi musi przymykać na to oko i wypełniać wszystko wyobraźnią :D
Dałabym plusa za wypowiedź, gdyby się dało. :) Bardzo podobnie myślę o serialu. Widać, że budżet nie jest najwyższy, ale to kwestia przestawienia psychiki - pierwsze odcinki ST TOS też były nieco trudne do strawienia a potem człowiek przestał zwracać uwagę na specyficzne efekty i cieszył się fabułą. :)
Drugi sezon jest dużo lepszy od pierwszego. Chociaż pierwszy też był ok.
So true ! Dzięki, miło, a do TOS się cały czas zabieram, właśnie taką miałem nadzieję, że w pewnym momencie cieszysz się tylko fabułą, no i tym całym ich rodzinnym klimatem ;)
ST TOS ma podobny poziom efektów do oryginalnego Battlestara. Jeśli Cię TOS nie odrzuci to w ramach ciekawostki również polecam. :)
nie to że nie oglądałem żadnego odcinka, na kilka klasycznych się skusiłem, pamiętam np te futrzane kulki, Tribblesy? jakoś tak :) No i przecież oglądało się też pełnometrażowe, pierwszych kilka było z ekipą z TOS.