Oczekiwałem zdecydowanie więcej. Pierwsza część wyznaczyła poziom, do którego druga nawet nie usiłowała wyrównać, a w trzeciej widać próbę pokazania tego samego mrocznego klimatu głębokiej amerykańskiej prowincji. Wyjaśnienie historii tak trochę "nadludzkim wysiłkiem woli", bez pomysłu.