Jestem z tych, którym bardzo podoba się sezon 4, mimo iż zdaję sobie sprawę, że odbiega klimatem od poprzednich sezonów (głównie dlatego, że Night Country został napisany jako osobny tv show i zaadaptowano go na potrzeby universum True Detective, więc rozumiem to).
Jednakże, odcinek piąty wzbudził we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony, akcja wreszcie przyspieszyła i się dzieje. Z drugiej strony, dzieje się, ale wszystko na raz. Ponadto, pokazano kilka wątków, które równie dobrze można było pominąć, na przykład rozmowę Hanka z babeczką z kopalni. Gdyby pominięto tę scenę to jego wkroczenie do domu Jodie Foster byłoby bardziej niepokojące. I w ogóle scena gdzie Jodie Foster powtarza 'ask the question', a potem jak młody Prior zadaje wreszcie pytanie, to ona mu mówi żeby się nauczył kiedy przestać zadawać pytania...
Szkoda, że będzie tylko 6 odcinków, szkoda potencjału :(
Mi również od razu nasunęło się to pytanie. Myślę, że to nie żadna tajemnica czy coś głębszego, tylko zwykłe pójście na łatwiznę i uśmiercenie postaci.
Może po prostu to był odruch, Hank miał odbezpieczoną broń i celował w Liz, która jest dla Pete'a najważniejszą osobą.
Dokładnie! Mimo wszystko to był jego ojciec, więc instynktownie 'powinien' strzelić w inną część ciała, a nie od razu strzał w głowę.
Dopiero jutro jest premiera odcinka? Gdzie wy to oglądacie że już wiecie co będzie?
Mieszkam w Stanach i u nas było przesunięcie emisji z niedzieli na piątek żeby nie kolidowało z Superbowl ;p