I jak po dwóch pierwszych odcinkach?
Klimat wciąga na maksa, czasem aż przytłaczająco. Z drugiej strony nie umiem się wyzbyć tego porównywania z pierwszym sezonem i zamiast skupić się na obecnym odcinku, to ciągle doszukuję się podobieństw :p
Historia też dzieje się w trzech płaszczyznach czasowych. Liczę, że finał będzie zaskakujący. Oprawa audiowizualna, stroje, amerykańska gwara i miejsce fabuły - mega robota.