True detective 4 sezon odc 4, nadal jedyną osobą która śledztwo popycha do przodu to nie jest ani szef policji Danvers prowadząca śledztwo, ani towarzysząca jej policjantka Navarro, tylko jeden biały chłopaczek który jest asystentem tej pierwszej...
Nic, tym śmieszniej.
Ja bym jeszcze dodał, że ten młody chłopaczek i Qavik to jedyne postaci w tym serialu, które po ludzku można polubić. Resztę bym sam z chęcią zamordował.
dla mnie to już klops ten serial po 6 odcinku tragedia , nie wycisną z tego już nic papka eterycznych zjawisk z nudnym klimatem rodzinnym pewnego otoczenia. Niedźwiedź i takie tam bla bla wnosi tyle co gwiazdka do nieba . Słaby ten sezon .
6 odcinków, a oni już po 3 sprawili, że odechciewa się tego oglądać, mistrzowie xD Trzeba być niesamowicie uzdolnionym, żeby tak krótki sezon, za przeproszeniem aż tak spierd..... Ciężko się to ogląda, szczególności odcinki 3-4 nic nie wnoszą. Nie wiem po co w ogóle przedstawiają nam życie całej tej wioski, jak nic to nie wnosi specjalnie do fabuły, a i też przynudza. Jak sam tytuł tego serialu mówi! powinni się skupić wyłącznie na śledztwie, a nie życiu tych postaci, a już na pewno nie w takim stopniu. W 4 odcinku śledztwo stoi w martwym punkcie, a pozostały jeszcze 2 odcinki. Dlatego przeczuwam, że finał będzie kompletnym nieporozumieniem.