branych pod uwagę do głównej roli. Z jednej strony śmiech ale z drugiej aż mnie ciarki przeszły na myśl że Jon Cryer mógł zyebać ta postać swoją osobą.
Brrrr....Juz od samego patrzenia na niego mam wrażenie jakby łaził po mnie oślizły ślimak. Niestrawny gość. Nie wyobrażam sobie go odtwarzającego moją ulubioną postać..