Odcinek 14

Artman w areszcie tymczasowym. Adwokat informuje go, że za nieumyślne spowodowanie śmierci, nie udzielenie pomocy i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu od 2 do 12 lat więzienia. Artman nie jest tym zachwycony. Anna odwiedza Martę. Ta w ferworze ... urządzania mieszkania. Proces adopcji w toku, dzięki zaangażowaniu prokuratora Paweł Wilecki wszystko idzie dobrze. Marta rozkwita. Anna martwi się, że Artman może dostać długi wyrok, nie chce tego z uwagi na dzieci. Marta przypomina jej ile złego zrobił im Artman, jak bezwzględnie walczył z nią o dzieci. Anna spina się, według niej Marta zbyt ostro ocenia Artmana. Prokurator i Oficer omawiają sprawę Artmana, badania potwierdzają, że znalezione w jeziorze ciało to ciało Makusza. Marta podpytuje Prokuratora jak widzi wyrok Artmana. Oboje nie chcą by praca znów ich poróżniła. Artman w celi wieloosobowej, recydywiści nie pozwalają mu położyć się spać, zaczyna się bijatyka. Artman oddaje jednemu krzesłem.Ten nie może złapać oddechu, ma odmę. Artman zaostrzoną łyżkę i długopisem robi drenaż opłucnej, ratuje mu życie. Tym zyskuje sobie przychylność innych więźniów. Funkcyjny chce od doktora Artmana porady. Technicy przeszukują mieszkanie Artmana, znajdują pasek damski ze śladami krwi, ślady krwi znajdują też na tapicerce samochodu Artmana. Nie są to ślady krwi Makusza, a ślady krwi Bogny Mróz. Artman przyznaje, że pomógł w ucieczce Bognie, podaje numer na który ostatnio się z nią kontaktował. Anna jest przerażona, gdy Adwokat mówi jej o podejrzeniu, że Artman zabił Bognę. Miał motyw, ona go szantażowała, ona wiedziała o Makuszu. Artman dzwoni do Anny (aresztanci z celi dali mu komórkę), tłumaczy, że nie zabił Bogny, pomógł jej w ucieczce. Daje Annie numer Bogny. Anna dzwoni, ale numer nie działa.