Wiem, że to serial nakręcony na podstawie Duńskiej wersji, ale oglądając US nie mozna oprzeć się wrazeniu, że klimatem podobny jest do Miasteczka Twin Peaks. Nawet niektóre wątki podobne.
Czy ja wiem? Sporo osób widzi podobieństwa pomiędzy obydwoma serialami, ale dla mnie nie jest ono szczególnie wyraźne. No może poza faktem, że chodzi o śmierć nastolatki. Twin Peaks to była "wariacja" na temat słodkiego amerykańskiego miasteczka w którym nic nie jest takie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, podczas gdy w the killing mamy do czynienia z metropolią. W the killing zbrodniarz/zbrodniarze, to ludzi "z krwi i kości" z chorymi, ale w jakiś sposób zrozumiałymi motywami, podczas gdy Twin Peaks to "czysty" odlot, a zło ma charakter bardziej metafizyczny. Cenię the killing, to jeden z lepszych seriali kryminalnych jaki Amerykanie ostatnio nakręcili (ukłony w stronę Duńczyków ;)), ale Twin Peaks to absolutna ekstraklasa i kamień milowy w historii seriali telewizyjnych w ogóle. Tam nie ma słabych punktów, wszystko fantastycznie współgra, no i ta muzyka...Lynch wyznaczył nowe trendy w telewizji, większość twórców współczesnych seriali ma mu sporo do zawdzięczenia. W każdym razie, w moim prywatnym serialowym rankingu Twin Peaks zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce :).
Owszem Lynch wyznaczył nowe trendy, kamień milowy itd - zgadzam się. Jednak wyczuwa się ten sam mroczny, tajemniczy klimat.Obie nastolatki były powszechnie uważane za grzeczne dziewczynki bez skazy, podczas gdy miały swoje TAJEMNICE, o których nie wiedzieli nawet najbliżsi. Przecie nie mówię, że Killing jest kopią Lyncha, po prostu....te drobne, małe, klimatyczne podobieństwa.
Miały tajemnice z tą różnicą, ze Laura Palmer była być może z powodu gwałtów na niej przez jej ojca bardzo wyzwoloną kobietą
dającą na prawo i lewo, a w środku cierpiącą i pragnącą śmierci, a Rosie Larsen była optymistycznie nastawioną do
ludzi i świata naiwną nastolatką nie znającą jeszcze brutalnego świata i nie była panią do towarzystwa jak podejrzewali i
zszargały jej opinię media, a zwykła pracownicą kasyna. Duża różnica jednak.
Mroczność i ciary, to sa dla mnie główne podobieństwa, no i oczywiście rodzaj zagadki kryminalnej, ale nic więcej. Poza tym wydaje mi się, że scenarzyści wyhaczyli nasze skojarzenie i puścili oko w naszym kierunku, obsadzając w III sezonie "mamę" Laury Palmer :)
Z Twin Peaks The Killing ma wspólnego przede wszystkim to, że obie dziewczyny znaleziono w jeziorze i kasyno leżące na obcym terytorium. Również podobieństwo postaci psychiatry Laury i nauczyciela Rosie, którzy komunikowali się za pomocą liścików/kaset. Dodatkowo niektóre fragmenty muzyczne są niemal identyczne co w TP(jak dla mnie).