Oj tam, oj tam. Są cudowni, żyją sobie pomalutku, nigdzie się nie spieszą, nawet jak komuś coś nie wyjdzie, to nie ma tragedii. Mają swoje nawyki, ale przy tym są cudownie ciepli, serdeczni i mają poczucie humoru. Nawet taki dr Martin może tam dojść do siebie i zacząć normalnie żyć i nie musieć się zastawiać z każdej strony.
Uważam że serial może mieć działanie terapeutyczne na sztywniaków :)

tak. napalm. koszmarne miasteczko pełen egocentrycznych i małostkowych ludzi.

Nie są idealni, ale żeby od razu napalm.

Fakt, masakra. Zascianek na maksa. Ta elaine to taka tepa idiotka, że koszmar. A ten dr bardzo mi się podoba; super profesjonalny i mądry.

Mnie bardzo drażni ten Bert. Wykorzystuje syna, gra wszęchwiedzącego i nie potrzebującego pomocy, wpędza się tym w kłopoty, za które nie bierze odpowiedzialności tylko się złości i syn go ratuje. Żal mi Ala. W odcinku z lichwiarzami miałem nadzieję, że jednak zapłaci za swoją głupotę w jakiś sposób. Jednak pożyczka nie powinna być darmowa.

Stracił przez ojca karierę jako pomoc komputerowa i później pracę na farmie. A matka Luizy za swoją głupotę też powinna jakoś zapłacić. Brak w tym serialu jakiegoś morału.Jeśli chodzi o Martina i Luize, to oboje mają dobre i złe pomysły na opiekę nad Jamesem Henrym. Tragiczny jest pomysł powrotu do pracy przez Luizę. I to po kilku tygodniach. Jest troskliwa na początku, ale zostawia swoje dziecko dla kariery pod opieką nieodpowiedzialnej matki. A doc z kolei ma dobre pomysły jeśli chodzi o zostanie w domu Luizy, ale sam by dziecko zostawiał w kołysce do wypłakania i wysłał do internatu w wieku 7 lat. Nie widzi też nic złego w biciu czy time outach. Wszystko tragiczne i krzywdzące, średniowieczne metody wychowawcze.Myślę, że jednak serial też obnaża te rzeczy w pewien sposób, chociaż nie bezpośrednio. Możemy zobaczyć, że te matody, które pochwala Martin, jednak mocno wpłynęły na to, jaki jest. A to, że ma problemy z ludźmi i empatią każdy widzi. Wiadomo też, że większość chirurgów to psychopaci(były na ten temat badania).

nie ma morału bo życie to nie bajka, a serial jest do szpiku kości naturalistyczny. pokazuje plugastwo ludzkiej natury na każdym kroku i brak jakiejkolwiek sprawiedliwości w życiu społecznym czy cywilnym. nauczkę możesz mieć za przestępstwo, a nie za bycie dupkiem. tak działa ten świat