Bardzo mi się podobał pierwszy odcinek czwartego sezonu. Zapowiada się parę turbo ciekawych wątków. Ktoś już po?

Skoro tak, zapewne lubisz klimat tej doliny (jak my wszyscy), gdzie dolce rosną na drzewach i ludzie żyją na luzie, gorąco namawiam, byś pomyślała nad własnym startupem!
Połączenie kobiecej wyobraźni, tych nieodgadnionych przez nas ścieżek umysłu, w połączeniu z nowymi technologiami może Cie zaprowadzić tam, dokąd zmierzają te dzielne zuchy z Pied Piper (tym bardziej, jeśli rozwiążesz jakiś palący społecznie problem).
...a wtedy to już z górki: nie martwisz się o emeryturę, a rodzina przez pokolenia żyje jak pączek w maśle, czego Wam wszystkim życzę!!!
PS. Ale warunkiem osiągnięcia sukcesu finansowego jest otwarty umysł i odrzucenie tej bliskowschodniej mitologii dla pustynnych ludów o żydowskim filozofie sprzed tysięcy lat na usługach dzisiejszej kryminalnej organizacji z Watykanu!

No widzisz, trochę pudło, od kilku lat pracuję przy start-upach i muszę cię zmartwić - to tylko serial, życie wygląda trochę inaczej. "Silicon Valley" to fajna, przerysowana komedia o ludziach takich jak ja i dzięki pracy pewnie dostrzegam w wielu gagach zupełnie inne śmiesznostki niż osoby, które w tej branży nie pracują.

PS: jakoś mój ateizm nigdy nie warunkował osiągnięcia sukcesu finasowego. Podzielisz się jakimś przepisem na ten sukces, bo nie wiem co robię źle.

Cholera, Lidka, chętnie bym Ci pomógł w doradztwie na ten temat, ale nie wiem, w którym punkcie jesteś.
'Pracuję przy startupach' to albo przy obsłudze tychże, albo już sama lub wspólnie i w porozumieniu z kumpelkami działacie nad powołaniem do życia przyszłego jednorożca...

Każdy biznes powinien zacząć się od absolutnego minimum, czyli od niekoniecznie ooogromnej, ale na pewno szerokiej wiedzy właściciela (o swojej branży, ale także o wszystkim: geografii - mapa świata!, polityce, kulturze i sztuce, psychologii, filozofii, sporcie, etc.). Następnie wykorzystuje się zasoby występujące w pobliżu - przykład: w Polsce mamy wiele najlepszych rzeczy - w tym programistów i najlepszej jakości produkty spożywcze. Chociażby z takiego połączenia możnaby stworzyć e-commerce z subskrybowanymi comiesięcznymi paczkami pełnymi delikatesowych smakołyków. Możesz także zaprojektować nowe produkty spożywcze i na ich bazie zbudować franczyzową sieć slow food. Itd, itd. Kombinuj! ...w tym też jśmy dobrzy!
Ważne jest to, by mieć otwartą głowę, bo to pozwala na obserwowanie: ludzi (i ich zachowań - społecznych i konsumenckich), rynków różnych branż (w którymś odcinku DK pewien inwestor na cały dzień odleciał w swój świat myśli o cenach sezamu w Azji i ich wpływie na akcje Burger Kinga), technologii i zjawisk społecznych (ich przewidywanie - kłania się futurologia).
Słowem: analizuj wszystko! Kwestionuj każdą rzecz, przedmiot, ideę i rozkładaj na czynniki pierwsze z najważniejszą myślą - jak to udoskonalić!
Problem-diagnoza-rozwiązanie.
DESIGN THINKING to już tylko żabi skoczek do biznesu.
"Cały otaczający nas świat jest podręcznikiem do biznesu, ale to właśnie Amerykanie czytają szybciej i ze zrozumieniem".
Czytaj biznesowe serwisy (mambiznes, mamstartup, Business Insider, Forbes, Pierwszy milion), książki ('Biblia e-biznesu', 'Zakamarki marki', '100 rzeczy, które każdy projektant powinien wiedzieć o potencjalnym kliencie', 'Potrząśnij pudełkiem. Mała książka dla wielkich ludzi' i inne książki wydawnictw Onepress i Helion), bądź na bieżąco z nowinkami technologicznymi i oglądaj ciekawe wykłady internetowe:
https://www.youtube.com/watch?v=YGLNzVl9414 (Paweł Tkaczyk)
https://www.youtube.com/watch?v=8tuTozZEBGo (Michał Sadowski)
oraz vlog Jakuba Gajdamowicza (ale on objaśnia rzeczy dla początkujących, o których pewnie już wiesz wszystko; chociaż od miesiąca wrzuca filmy o swoim nowym biznesie - zakłada serwis z globalną mapą biznesową różnych branż - https://www.youtube.com/watch?v=dSwwaoO63p4

PS. Menadżer musi również kierować się etyką w biznesie, więc naro-kato-pisi troglodyci nie mają szans.
Cieszę się przeto niewymownie z Twojego ateizmu. Good girl! No bo czymże jest ta okupacyjna, konkordatowa, sukienkowa mafia, jak nie hamulcowym naszej gospodarki, a co za tym idzie przekleństwem każdego następnego pokolenia Polaków. Wszyscy harują na PKB, a oni to rozkradają, na dodatek bezczelnie roszcząc sobie prawa do naszego Skarbu Państwa, ustawodawstwa, ziemi, kobiet i dzieci!
Nigdy nie będzie w Polsce dobrze, dopóki nie zerwiemy konkordatu :(

Dodam jeszcze, że wśród tych gałęzi wiedzy przyswajanej na bieżąco bardzo ważna jest znajomość ekonomii - przynajmniej podstaw i mechanizmów, ale też aktualnych w niej wydarzeń. Wszystkie te potrzebne do orientacji we współczesnym świecie wiadomości przyswajam za pomocą jednego prostego narzędzia - TOK FM.
Wiele z codziennych informacji jest wartych fortunę. Trzeba je tylko za pomocą swojego komputera (mózgownicy) umieć przeanalizować, przemielić, przerobić, przekuć w dochodowy biznes. Każda z nich może być pomysłem na biznes, książkę, film, hitową piosenkę...
Swój biznes buduje się powoli, każdego dnia i krok po kroku. Kup sobie notes i łaź z nim wszędzie! Zapisuj każdy pomysł - ta prywatna burza mózgów po weryfikacji i odsianiu tych najbardziej skrajnych i nierealnych da niesłuchane efekty.

Zapytano kiedyś Rockefellera, co by zrobił, gdyby wszystko stracił.
- Pożyczyłbym 100$, poszedł do najlepszej restauracji i posłuchał, co mówią ludzie.

Powiem Ci tak, totalnie nie złapałeś mojej ironii, odnoszącej się do Twojego PS, tylko i wyłącznie.

Szanuję, że się napracowałeś nad swoimi wpisami i może komuś pomogą. Ale piszesz do osoby, która pracuje w branży e-commerce od ponad 10 lat i zna większość tych guru biznesu osobiście.

Wiesz, zabrzmiało to wtedy właśnie tak, jakbyś jedynie pracowała 'przy', a nie - jakbyś tego pragnęła - 'w' startupach i chciała rzeczywiście wziąć się za swój biznes, a nie tylko znać guru biznesu.
Mój wywód miał też przekazać bardzo ważną, zwłaszcza dziś - w oczadzonym i rozmodlonym społeczeństwie, prawdę dotyczącą planów życiowych każdego, kto chce zmienić swoje życie na takie pozbawione problemów finansowych: nie zarobisz dużych pieniędzy modląc się do wyimaginowanych bożków!

Szukasz frajerów? Czy może żony?
Jesteś Piotr Blandford? Brzmisz dokładnie tak samo, może trochę bardziej fanatycznie.
Jak jesteś dobry i masz poukładane w głowie to zrobisz duże pieniądze modląc się nawet do świeczki, czy zakładając bractwo świeczkowe.
Nie ma to żadnego znaczenia.

Zdecydowanie Piotr Blandford.

Ja pierd... Skąd Wy się bierzecie świry?!