Powiedziała w 6 tygodniu a nie miesiącu :)

bład tłumaczenia chodziło o szósty tydzień nawet kretyn by sie domyślil, gratulacje

mowa była o 6 TYGODNIU

Powiedziała „to dopiero 6 tydzień a mnie już bardziej zależy na nim niż n sobie” nie 6 miesiąc.

Nie w 6 m-cu, a tygodniu, przynajmniej ja to tak usłyszałem, i co może być prawdą. Przecież, w pierwszym odcinku robiła sobie test. Nie wiem skąd wam się wzięły te 6 m-cy. Aż takiej gafy scenarzysta by nie strzelił, bez przesady

Ona tam mówi, że jest w 6 tygodniu :)

Zawsze pomocne w takich razach są napisy oryginalne i Google Translator. Łatwe, tylko trzeba wiedzieć że te narzędzia istnieją i jak ich użyć.

To były dwie różne bohaterki ;)

Ta blondynka mówi ze jest w 6 tygodniu, a nie miesiącu. Ciąże liczy się na tygodnie. W 6 miesiącu ciąże są bardzo widoczne. Zarzucanie brak logiki sami logicznie nie myśląc.

Ja nie wiem, jak mam patrzeć na ten serial. Jako komedia ? On ma być taki groteskowy ? Prześmiewa filmy akcji ? Bo nie da się tego inaczej zakwalifikować.

Pisanie, że ten film ma jedną nieścisłość to obraza każdego rodzaju widza i odbiorcy.

Odcinek 6. Ale powiedziała w 6 tygodniu a nie miesiącu :)

"Gość miał plan jak zarobić gigantyczne pieniądze jednocześnie nie okradając nikogo." Nie zgodzę się z tym. Drukując ponad 2 miliardy euro, Profesor właściwie okrada każdego, kto zarabia w tej walucie. Wprowadzając w obieg dodatkowe banknoty obniża się wartość tego pieniądza.

Tak ale tego lewacko komunistyczne myślenie nie obejmuje ,a właśnie takie propaguje ten serial niestety

Otóż to.

A bansterom można dopisywać wirtualną kasę w setkach miliardów? Serio myślisz że jakiś głupi miliard ma wpływ na inflację?

Wydrukowali nie cały miliard oglądaj uważnie jak już chcesz pisać recenzje

"Ci "debile" jak ich opisujesz nie są debilami ani nie byli dobierani przypadkowo. Każde z nich, jak się stopniowo dowiadujemy podczas serialu, nie ma nic do stracenia (no może poza Rio). Profesor najprawdopodobniej śledził ich sprawy i starał się ich odnajdywać. Uważam to za dobry pomysł na rekrutację i szczerze mówiąc nie widzę innego. Bez sporych znajomości, których jak widać nie ma, w przestępczym półświatku raczej nie zacząłby opisywać ludziom swojego planu, ogłoszeń w necie raczej też nie zamieści. "


Profesor znał grupę najemnych żołnierzy, którzy uwolnili Tokio. I właśnie ich powinien zatrudnić. Są zdyscyplinowani, zorganizowani i bez problemu wykonują rozkazy. Oprócz nich potrzebni byli tylko Moskwa i Nairobi, specjalista od podkopów i od forsy. Berlin miał charyzmę, ale właściwie nie miał żadnych umiejętności niebędnych do tego skoku. Rio to dzieciak, a Tokio ze swoją impulsywnością i brakiem cierpliwości to najgorszy wybór do skoku, który wiąże się z siedzeniem w zamknięciu przynajmniej przez tydzień.

Nie okradając nikogo ? Napewno ? Dodrukowanie pieniędzy coś to oznacza, znacie wy się trochę na ekonomi ??

Wiadomo, że drukując kasę na lewo podkopują ekonomię przyczyniając się do inflacji, ale z perspektywy władz, które weszłyby do budynku po ewentualnym odbiciu mennicy nic by nie zniknęło i o to mi chodziło. W praktyce więc okradali wszystkich obywateli po trochu, a w teorii jakby skok udał się w 100% według władz nie okradliby nikogo. Niestety ocena po pierwszym sezonie duża, a po kolejnych mocno spada.

Zaorałeś :D

Antagoniści nie są totalnym debilem? Chyba tego serialu nie oglądałeś/łaś. Ta cała ekipa jest tak kretyńska, że nie potrafi się trzymać najprostszych punktów planu, nie potrafią dodać dwa do dwóch, a w dodatku sam niby inteligentny Profesor to kretyn, który ostatecznie łamie najważniejsze punkty planu, co tylko wielki kretyn mógłby zrobić, biorąc pod uwagę jak wielka odpowiedzialność na nim spoczywała. A on sobie zwyczajnie romansował i chodził na randki, podczas gdy powinien być skupiony na akcji. Kilka razy go zabrakło przy telefonie, bo zajmował się pierdołami. Ciekawe czemu sobie nie zatrudnił drugiego geniusza, który by go zastępował w kluczowych momentach. Trzymać się na dystans od wroga jest proste, a i tego nie potrafił zrobić. Zaryzykował też życie i postawił swoją sprawę pod znakiem zapytania, oddając broń pani policjant 'na dowód swojej miłości". Ktoś, kto kieruje akcją, w której giną ludzie nie może być takim idiotą, nawet jeśli się zakocha. Tak się przejmował krzywdą inną, a jakoś się nie przejmował, że przez jego nieudolność ginęli ludzie. Oslo i Moskwa oberwali tylko i wyłącznie dlatego, że go nie było. Skoro nie mógł być w dwóch miejscach na raz, to widocznie potrzebna była druga osoba, ale nie, lepiej zabijać swoją ekipę.

Nie okradając nikogo ? Wiesz co to inflacja ?

zgadzam się w 100% z opinią, po pierwszych 2-3odcinkach byłem pod dużym wrażeniem, niestety każdy kolejny przynosił coraz większe rozczarowanie...nie wiem skąd ten serial ma 8,5/10 - jakaś kpina.

Zgadzam się, dla mnie jeden z najgorszych seriali jakie zobaczyłem w życiu 10 pozycja tego serialu mnie dziwi.

Zaczyna się beznadziejnie a kończy nie wiem dałem sobie spokój po dwóch odcinkach

Za szybko Cię chyba z inkubatora wyciągneli.

Napisz po polsku i ze zrozumieniem.

Chokerrku, dałeś popis swojej elokwencji i wypowiedziałeś się jak na człowieka cywilizowanego przystało, gratulacje, oby tak dalej!

Serial miał potencjał, ale jest po prostu kiepski. Sam miałem go ochotę wyłączyć w 3. odcinku drugiego sezonu.

Nie dotrwałam nawet do końca pierwszego odcinka. Kiedy jest się po seansach naprawdę dobrych seriali, ma się duże oczekiwania po każdym następnym i gdy dostaje się coś tak słabego jak Dom z papieru... Naprawdę nie rozumiem dlaczego jest tak popularny. Filmom można wybaczyć wiele, ale nie absurdy w fabule, następujące jeden po drugim.

Moje ulubione akcje to: 1) telefon do pani inspektor - jest centrum dowodzenia obława itd a typ cywil wchodzi z telefonem bo ważna rozmowa do pani inspektor - oczywiscie policjant go tam wpuszcza:) 2) Denver i Moskwa na dachu gadają sobie jakby nigdy nic przy zakładnikach o rzekomym zabiciu Moniki:) Bardzo dyskretnie:) Oczywiscie, Arturo to podsłyszał i jest afera:) 3) Momentami serial to jest jakiś musical. Mimo zakładników i wszechobecnej broni jest czas aby sobie potańczyć i pośpiewać czy to z zakładnikiem albo kolegą po fachu:) 4) Podsłuch w okularach to jest hit!! Zaspawali go w plastku tak że go wtopili ale słychać wszystko jak w radyjku:) 5) Portret pamięciowy to jest apogeum głupoty!:) Przyprowadzają typa na zrobienie z nim portretu. Koleś wszystko im podaje na tacy. Portret się zgadza! Ale tu nagle profesor włamuje się jakimś krawężnikom do radiowozu i nadaje przez radio że zabije kolesia co podał jego ryspois. Co się dzieje??? Otóż po zrobieniu portretu, nikt ho niegdzie nie zapisuje, technik obsługujący idzie gdzieś sobie i świadek go niszczy zanim dobiegnie pani inspektor!:) Ogólnie Polcjanci w tym serialu jakby nawet weszli do drewnianego kościoła to by im cegła na głowe spadła:) Kuriozum!;)

Ale 9/10 dla głupiutkiego Stranger Things dało się dać, nie? :D Ilość idiotycznych decyzji bohaterów w tamtym serialu, to Mt Everest, La Casa de Papel to maksymalnie Rysy :D

Albo BARDZO LOGICZNEMU Sherlockowi XD Kocham to, jak niektórzy ludzie potrafią przymknąć oko na idiotyzmy w jednym serialu/ filmie i zaakceptować np. komiksową konwencję (Sherlock), ale wyżywać się na innym filmie/ serialu który przyjmuje konwencję filmu akcji (La Casa de Papel). Jasne, jest to głupiutkie, ale spełnia swoje zadanie, czyli wprowadza akcje i podwyższa poziom adrenaliny :D Wiadomo, najlepiej jakby przez 19 odcinków wszystko szło gładko i zgodnie z planem, Profesor siedział na dupie i tylko nadzorował wszystko z hangaru. Ale kto by to wtedy oglądał XD?

Konwencje są po to, aby ich przestrzegać.

Jeśli Stranger Things jest głupiutkie to napisz lepszy scenariusz, chętnie obejrzę serial który z niego powstanie.

XD

XD

Och jak ja uwielbiam "argumenty" typu "napisz lepszy scenariusz" albo "jak ci się walka Szpilki nie podobała to stań z nim w ringu". Potwierdzają tylko, że autor nie ma do powiedzenia nic merytorycznego. Równie dobrze można powiedzieć "jak ci się La casa de papel nie podoba to napisz lepszy serial".

Uważam że wykładanie dziesiątek argumentów żeby dowieść anonimowemu internaucie że słońce świeci jest stratą czasu.

Dzięki za potwierdzenie, że nie masz nic do powiedzenia.

To o czym napisales to nie był "argument" tylko "krytyka". Dlaczego miałbym marnowac czas na dyskusje z toba skoro nie odrozniasz jednego od drugiego. A to akurat bylo pytanie retoryczne. Bez pytajnika żebyś sie nie pomylił.

To jest dobra uwaga. Jakbym umiała pisać scenariusze, dobre scenariusze, to bym to robiła. Jakbym umiała przeprowadzać operacje na otwartym sercu też bym to robiła, a jakbym potrafiła rządzić krajem to bym kandydowała na prezydenta. Choć to ostatnie to akurat słaby przykład ale chyba wiemy o co chodzi :P

Ha! W końcu!
no i mamy najlepszy argument!

Jak mówisz że głupi to napisz lepszy!
Lewy słabo gra w reprezantacji? to zagraj lepiej!
Nie podoba ci się piosenka dody? to nagraj lepszą!
Książki Sapkowskiego są słabe? napisz lepsze!

Jesteś moim ulubieńcem.

Dziękuję :) Naprawdę nim jestem? To całe szczęście bo wyrazy uznania od zupełnie mi obcej osoby z internetu są dla mnie bardzo ważne.

To po co piszesz do obcych ludzi z Internetu i ich tylko swoją głupotą denerwujesz?

Stranger Things z założenia jest pastiszem. Jest bajeczką dla nerdów. Coś jak seria Gwiezdnych Wojen. Tymczasem Dom z Papieru stara się być poważnym i dorosłym dziełem, a absurd goni absurd.

Dokładnie, choć i te filmy mają swoje konwencje, których nie powinno się łamać.

true story