Tak się zastanawiam, dlaczego nie lubił Ewy, przez co ją wykorzystał, szantażował, na początku serialu rządził się na wszystkich, miał do nich pretensje, zwłaszcza do Andrzeja o śmierć Bronka( dlaczego go obwiniał?)
Ok, to napiszę tak.
Leszkowi chodziło o ten cały komunistyczny fałsz jaki panował w ówczesnej Polsce. Nie podobało mu się, że Andrzej zmienił się po wsiąknięciu w tego typu sfery i że spotkało to również jego ukochanego, starszego brata - Bronka. Oni obaj byli swojakami, prostymi chłopakami ze wsi, którzy po przyjeździe do Warszawy zmienili się pod wpływem nacisków ze strony władz. Andrzej np. robił to niechętnie, bowiem zdawał sobie sprawę, że inaczej kariery w życiu nie zrobi. A Bronkowi spodobały się ideały i to, że uważano go za najlepszego. Ale gdy przestał przynosić zyski włodarzom państwa, gdy przestał być potrzebny, stał się niczym nieznaczącym trybikiem. Nawet Ewa go odtrąciła, bo marzyła jej się wielka kariera. Rozkochała go w sobie, zabawiła się jego uczuciami, a potem, gdy prosił o rękę, zbeształa go od stóp do głów. I oczywiście Leszek był tego świadkiem. Nie mógł znieść tego co zrobiła z Bronkiem socjalistyczna władza i tego, że Ewa także go skrzywdziła łamiąc mu serce.
Dlatego Leszek miał pretensje do Ewy i do Andrzeja, bo gdy Bronek przyszedł do Andrzeja po pomoc, to ten wyrzucił go za drzwi. Czyli można powiedzieć, że po części obwiniał ich o jego śmierć. Nikt nie kazał Bronkowi włazić na rusztowanie, ale on się upił właśnie z tych niepowodzeń, które przydarzyły mu się.
sorki, wczoraj obejrzałem jakis odcinek domu po raz pierwszy w życiu i mnie właśnie zastanawia jak taki serial mógł powstać w PRLu. Przecież tam jest jednak sporo scen które stawiają socjalizm w złym świetle.
Jedynie dwa sezony był kręcone w latach 80 tych. Dalsze są już z lat 90, a w zasadzie z ich połowy, więc po komunizmie. Ale w tych początkowych odcinkach "Domu" - te dwa pierwsze sezony - Tam nie mówiono zbyt wiele o złym komunizmie. Stary Talar miał jakieś obiekcje, bo się nie zgadzał z tą ideologią. Może się mylę, ale nawet jeśli, to może komuniści dopuścili pierwsze odcinki w takiej wersji, w jakiej są, żeby nie wiem, dać pozory tego, że jednak mają oni dystans do siebie i że rozumieją człowieka i jego obawy związane ze zmianami, zwłaszcza politycznymi. Że nowe nie jest akceptowane od razu, że to wymaga czasu, aby człowiek przekonał się do nowego. A może po prostu chcieli stłamsić ich bulwersację odrobiną wolności słowa, którą zawierały właśnie wzmianki o złym socjalizmie w pierwszych dwóch sezonach "Domu". Bo dalej to już jechali po czerwonych jak się dało. ;)
nie no obejrzałem póki co 5, 6, 7 i 8 odcinek. Te są stare. Tam jednak były sceny które pokazywały bezwzględność socjalizmu, np gdy 'jakiś talar' (nie pamiętam ich imion) został zgarnięty przez służby bo niechcący zobaczył strajk robotników a w siedzibie powiedziano mu, że nic nie widział a wgl to niemożliwe by w socjalizmie ktoś strajkował. Była też scena gdy jakiemuś rolnikowi zabierano plony i on ostentacyjnie wybił swoje kurczaki po czym tylko przykucnął i schował twarz w dłonie. Był też przecież motyw że dopóki 'martwy' talar wyrabiał 200% normy to był wspaniały, potem mu się noga powinęła i został wypchnięty na margines. No i były też inne sceny. Nie pokazują one tamtego ustroju jako raju. Faktem jest, że cenzura w latach 80 złagodniała, zwłaszcza pod koniec, kiedy była niemalże symboliczna. Ale aż tak? No jak widać 'aż tak'.
"Dom" oglądałam dawno temu, wiele razy i faktycznie były sceny, które opisujesz. Andrzej początkowo też nie chciał się wmieszać w ten socjalistyczny szwindel, ale widać chęć zrobienia kariery lub przysłowiowe stanie między młotem a kowadłem wywarło na nim presję i koniec końców Jędruś robił, co mu kazano, żeby się go nie pozbyto do końca.Przecież stary Talar, to go nawet za drzwi wygnał z widłami w ręku, bo dopatrzyli się, że Talarowie mają krewnego w Ameryce (brat ojca) i Andrzej przyjechał do domu, aby prosić rodziców, by te listy w ogóle do Polski nie przychodziły - tak jakby brat miał się wyprzeć brata.
Ale tak jak wspomniałam wcześniej, może socjalistyczne władze pozwoliły na małą wolność słowa, zwłaszcza jeżeli "Dom" w ówczesnych czasach był kasowy i przynosił dochody dla twórców i do kieszeni rządzących całym tym majdanem.
Ojciec pogonił Andrzeja widłami, bo odbierał zboże rolnikom po wojnie. Kwestia listów była omawiana na przysiędze Leszka, krótko po tym jak Basia miała problemy na studiach ze względu na listy z Kanady. Wtedy Andrzej powiedział ojcu, ze list od wujka trzeba odesłać.
Sezony kręcone w latach 80 opowiadają o czasach stalinizmu, który to został odrzucony i potępiony przez polskich komunistów już w 1956 r. i nazwany jako okres błędów i wypaczeń. Dlatego taki serial mógł powstać w latach 80 - podobnie był z Człowiekiem z Marmuru ten film też opowiada o mrocznych czasach stalinizmu i dramacie Mateusza Birkuta, a powstał w 1976 r. i nie był nigdy "półkownikiem".
Może faktycznie jest, jak napisałeś/napisałaś. Jak wspomniałam gdzieś powyżej, dawno oglądałam ten serial i może moje gdybanie nie mogło dojść, w którym kościele dzwoni. Jednak np. o Katyniu nie wspominano, aż w odcinkach po roku 90-tym.
Bo przed 1989 r. nie było tego tematu, zaraz po wojnie gdy było o tym głośno komuniści nieudolnie powtarzali za Ruskimi, że to sprawka Niemców. Potem z biegiem czasu w ogóle o tym nie mówiono przemilczano to, tak jak okupację Kresów w latach 1939-1941, w tych latach przez cały PRL mówiono, że Polskę okupowali tylko Niemcy.
Serial byl krecony i puszczany w seriach.Np.1 seria,ktora opowiadala o wojnie,emitowana byla w 1980-81,nastepna losy powojenne w 1988,a 3 seria,czyli czasy prl juz w latach 90-tych,czyli to nie kolidowalo z systemem.Normalnie nie ma szans,zeby pozwolili na caly serial np.w latach 80-tych.W ogole,krecili go dlugo,chyba ze 20 lat.Pozdrawiam
Dopisz jeszcze,ze jest twoja ocena a nie obiektywna prawda,Ewa nigdy Leszkowi nie dawała nadziei,ze go kocha od poczatku miała go w du,pie uważając go słusznie zresztą za prymitywnego robola
A czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Ewa z Leszkiem?! Nic takiego nie napisałam. Ewa z Bronkiem - o tym pisałam. Ewa zabawiła się i wykorzystała Bronka, a Leszek się na niej zemścił.
I to nie jest moja ocena, a rzecz, jaka miała miejsce w serialu "Dom".
Łatwo jest zwalić winę na przejęzyczenie się, lecz trudniej dać temu wiarę. Bywa.
Mysle ze Leszek obwinial Andrzeja za smierc Bronka zeby samemu nie czuc odpowiedzialnosci za smierc brata poniewaz to on byl z Bronkiem tam na miejscu wypadku. Tak czesto osoby obwiniaja innych zeby uwolnic sie od wlasnego poczucia winy. A Ewe wykorzystal z zemsty ze odrzucala Bronka i nie traktowala go powaznie i z zazdrosci o Andrzeja ze sie jej podobal
a mi się wydaje że Leszek mógł obwiniać po części siebie - w końcu był wtedy z Bronkiem, mógł za nim pobiec czy coś. I swoją złość wyładowywał na innych
Pewnie po czesci,o to chodzilo Leszowi,ze czul swoja wine a szukal jej u innych,zeby zrzucic to z siebie,oczyscic sumienienie.Pozdro
dla mnie piekna scena jest pogodzenie andrzeja z leszkiem,w tym moimencie jak po szpitalu wiezie go do stadniny a tam czeka juz wiolonczelistka z koniem berdyszkiem.prawdziwy uścisk braci- szczery.wzruszylam sie na tej scenie.