Witam odcinek znakomity odcinek z punktu widzenia Chase'a polecam każdemu 8/10.
house zaczyna byc coraz bardziej ludzki co mnie przeraża.. btw zna ktoś tytuł piosenki na końcu <patrzy proszącym wzrokiem> ?
MNie również odcinek bardzo się spodobał, głownie gierki House-a z Taubem. Co prawda nie doryównywał poziomem poprzedniemu, ale to było bardzo trudne do wykonania. Znów objawił się paskudny charakterek Foremana. JUż wolałbym pracujac w szpitalu mieć nad sobą House'a niż jego. ocena 8.
Odcinek fajny, choć trochę słabszy od poprzedniego. Chase podobał mi się jak postępował jak House. Zakonnica była całkiem fajna :) Gierki House-Taub też były fajne. Niepotrzebnie Adams sprzedała Chase Formanowi. Ale widać już, że powoli serial dobiega końca. House się zmienia.
A mnie właśnie podoba się to, że okazuje się, że House jednak POSIADA jakieś uczucia ;) Bo nawet jeżeli House ma taki sposób bycia jaki ma, to też jest człowiekiem, a nikt nie jest do końca dobry, ani zły. A House oprócz chęci rozwiązania zagadki musi mieć jakies motywacje do tego żeby robić, to co robi. Z resztą nie bądźcie tacy znowu zaskoczeni - już dawno wiedzieliśmy, że są ludzie o których House się troszczy - jego pierwsza prawdziwa miłość Wilson, Cuddy - choć dla mnie osobiście to kwestia sporna. Przywiązuje się do niektórych ludzi i tworzy z nimi pokręcone związki i troszczy sie o nich na pokręcony sposób. Bardzo nienaturalnym byłoby tworzenie z niego tylko i wyłącznie maszyny do rozwiązywania zagadek ;]
Wracając do odcinka - bardzo mi się podobał :) wątek z Taubem tym razem nie przynudzał i kilka razy się zaśmiałam ;). Chase'a zawsze lubiłam i podoba mi się to, że poświęcono mu cały odcinek. Zachowania bohaterów, to jak reagują na różne rzeczy - na plus. Jednak mam wrażenie, że z pani doktor z więzienia usiłują zrobić drugą Cameron ;\.
!*jego pierwsza prawdziwa miłość, Wilson, Cuddy - tam powinien byc przecinek! coby nie wyszło, że Wilson jego pierwsza prawdziwa miłość, przepraszam nie sprawdziłam ;)
Hehe nawet może być bez przecinka, bo wydaje się, że to z Wilsonem stworzył najpotężniejszą więź ;p Chociaż mogłoby to tworzyć podteksty, ale w końcu
http://www.youtube.com/watch?v=lL4L4Uv5rf0
No zakonnica była całkowicie w typie Chase'a - szczupła blondynka i pokręcona - zupełnie jak Cameron. Chase ma słabość do pokręconych kobiet.
Adams jest nieudaną podróbką Cameron. Irytuje mnie to, że robią ją na taką postać.
Odcinek nudnawy, te teologiczne rozmowy mnie usypiały.
House przepraszający? No ludzie, to była wina Chasea i nie wiem o co się obraził.
Nie podoba mi się zmiana Housa w tym kierunku.
Jedynie wątek Tauba był zabawny ale to humor trochę na siłę.
Przewspaniały odcinek!
Wzruszyłam się na końcu, bardzo emocjonalnie potraktowałam ten odcinek, wreszcie, od czasów śmierci Amber czy House'a w psychiatryku nie czułam takich emoci. Chyba scenarzyści zakończą House'a z klasą, idzie w dobrym kierunku.
mi tam odcinek się podobał, troche szkoda mi Chase'a. Cieszę się że 8 sezon nie okazał się kompletną klapą. Myślałam że będe musiała porzgnać się z Housem zanudzając się nim.
Odcinek świetny. Nadal czuję, że to wspaniały serial i warto go oglądać. Końcówka-przyznaję miałem ciary. Bardzo mądre dialogi między Housem a Chasem, chociaz nie rozumiem za co House przeprasza, nie podoba mi się jego miękkie zachowanie. Park jest coraz bardziej irytująca ;/ Wątek House-Taub śmieszny! Oby tylko w końcówce pokazali klasę. House Forever!
Dobry odcinek - skrajne emocje, jak śmiech z potyczki House-Taub i chlipanie z relacji Chase-Zakonnica na końcu
Świetny serial w dalszym ciągu!!!!!!!!
Szkoda że nie było happy endu :(
Niestety gdyby zakonnica nie zrezygnowała w ostatnim momencie, to by pewnie wszyscy stwierdzili, że odcinek był zbyt cukierkowy. Osobiście uważam, że w kontekście samych nieszczęśliwych związków, jeden udany nie zrobiłby z Housa jakiegoś naiwnego, beznadziejnego serialu.
Naprawdę żal mi, że tyle pięknych spojrzeń i romantycznych gestów, po to by zakończyć odcinek różańcem w ręku zakonnicy. Skoro raz zmieniła zdanie i poszła do Chasea, to czemu nie mogła zrobić tego drugi raz? Czemu wszyscy na Housie muszą mieć takiego pecha?
"Na Housie" wszyscy muszą mieć pecha, bo tak jest w zyciu, nie wiem czy zauważyłaś.
Nie, nie zauważyłam. Świat mimo wszystko wygląda inaczej niż na ekranie.
NA SERIALU ZATYTUŁOWANYM "HOUSE M.D." (lepiej ci?) przez 8 sezonów nie było żadnego udanego związku... chociaż nie - Wilson z Amber, tylko Amber oczywiście umarła. Samo życie!
----
Tak poza tym doszłam do wniosku, że rada House'a wcale nie była taka mądra, jak miała wyglądać. To wcale nie było tak, że zakonnica strasznie chciała do klasztoru - przecież ona od dawna była nieszczęśliwa i chciała to zmienić. Gdyby wiedziała, że jej halucynacja była tylko halucynacją, wróciłaby do punktu wyjścia. A Chase przecież znał Biblię i mógł bez problemu przypomnieć jej choćby Hymn o Miłości. Uważam, że w rzeczywistości mieli duże szanse. Ale to by było pewnie zbyt "nieżyciowe" - w końcu w życiu nie może się wydarzyć nic pozytywnego.
Były udane związki, ale się kończyły, dokładnie jak w życiu ;) Nie wszystko trwa "aż do śmierci", radzę pozbyć się złduzeń:)
Odcinek bardzo dobry. Jak zobaczyłam zakonnicę to od razu przypomniał mi się 5 odcinek pierwszej serii. Pacjentką też była siostra zakonna. Tyle, że wtedy, o ile dobrze pamiętam, to House prowadził przypadek i przy okazji dręczył Chase'a odnośnie pobytu w seminarium.
Najbardziej podobała mi się ostatnia rozmowa House`a z Chaseem,na swój sposób wyperswadował mu pochopna decyzje.. Trzymają poziom,szkoda ze to już ostatni sezon ;/
TO NAJGŁUPSZY odcinek Housea jaki widziałem, albo dziś mam naprawdę zły dzień gdzie wszystko wkurza.
jak czytałem kiedys na jakimś zagranicznym forum to tam pisali że scenarzyści mają pełne głowy pomysłó na nastepne sezony wszystko zależy od oglądalności ale pisało tam że na juz mają scenariusze na 2 sezony podobno super tajne ale i tak FOX zdecyduje co dalej więc czekamy....
Ale FOX już podjal decyzje że ósmy sezon będzie ostatni. Pewnie uznali,że skoro taka bomba jak nobodys fault nie spowodowala wzrostu ogladalnosci, a wrecz spadek, nie ma sensu tego dalej ciagnac.Szkoda...
Odcinek spokojny, ale mimo wszystko bardzo interesujący. Lubię takie "kameralne" epizody, mają swój klimat. Coraz bardziej też podoba mi się relacja House - Chase.
Trochę jednak tęsknię do tego starego zespołu, o którego członkach, jakkolwiek, wiedzieliśmy więcej niż o Park czy Adams. Został jedynie Chase, w ostateczności Taub, a pozostali członkowie zespołu praktycznie nie posiadają żadnej historii w świetle serialu, żadnych powiązań, musimy poznawać ich od nowa. To trochę frustrujące. W dodatku postacie te nie sprawiają wrażenie specjalnie barwnych, elektryzujących. Serial małymi kroczkami zmierza do końca, i choć mimo, że wciąż trzyma klasę, to pod koniec nie jest to najlepsza sytuacja, tak myślę. Szkoda, że odpadło całe mnóstwo świetnych bohaterów, ale cóż, to tylko produkt :)
Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły 2ostatnie odcinki, bo niestety wszystkie pozostałe tego sezonu jak i większość wcześniejszego skłaniały mnie już ku skończeniu z oglądaniem tego serialu i pewnie bym to właśnie zrobił. Na całe szczęście dobra forma serialu powróciła! :D
Do tej pory swoje odcinki dostali Wilson (swoją drogą odcinek po prostu mistrzowski ;) ), Cuddy i Chase. Poświęcenie tego miejsca dwóm pierwszym postaciom było IMHO oczywiste, to w końcu najważniejsze osoby w serialu poza Housem i jego ekipą. Teraz jednak udziela się czasu Chase'owi. Ciekawi mnie, co to może oznaczać w dalszej perspektywie. Transformacji Roberta w Grega, co wydawało mi się nieco oczywiste po odcinku jedenastym, jest wg. mnie wykluczone po odcinku dwunastym ;) . Jednak zmiana warty, to jest Chase w miejsce House'a jako szef diagnostyki? To byłoby ładne zamknięcie tej historii.
Czarny-i-łysy-i-dziekan jeszcze nie dostał odcinka, nie wiedzieć czemu mnie to raduje ;) .
Następny odcinek chyba będzie ciekawszy... do House przyjeżdża żona.Już jutro. Ten sezon jest słaby troche, zaczęłam omijać odcinki w tym sezonie bo bez Huddy wieje nudą.
Mógłby mi ktoś w skrócie wyjaśnić co się właściwie stało z Cuddy? Nie wątpie, że wszystko jest opisane i przedyskutowane na forum, ale ostatni sezon house jest na tyle słaby, że poświęcanie mu czasu jest trochę bez sensu.. z drugiej strony z sentymentu na pewno obejrze ostatnie odcinki. Dzisiaj z braku laku rzuciłam na ruszt 11 i 12 i powiem szczerze, że jestem bardzo zaskoczona ;) POZYTYWNIE..! do tej pory jak juz mi sie zdarzylo zerknac na [H] to wyłączałam go po 10 minutach a tu prosze, dwa odcinki za jednym zamachem :P W każdym razie prosiłabym o treściwe streszczenie najważniejszych wydarzeń sezonu. Dziękuję :)
Uwaga spoiler ;) Cuddy zachorowała, House wziął vicoddin aby móc odwiedzić ją w szpitalu, Cuddy się dowiedzałą i z nim zerwała, House puścił się z 50 prostytutkami i skoczył z balkonu do basenu, Cuddy zaczeła się spotykać z nowym kochasiem, House to przyuważył i w ramach krwawej zemsty wjechał samochodem w jej chałupę, za co trafił do więzienia. The end. ;)