Który odcinek z wszystkich sezonów Wam się najbardziej podobał? Mój ulubiony to raczej 1 odcinek 4 sezonu, kradzież gitary przez Willsona, potem pacjenta przez Housa, te sceny były genialne, wciąż się z nich śmieje.. xD
ten odcinek był niezły...
Jak Wilson Mu napisał z tych wycinanek to o tej gitarze i potem do Niego zadzwonił,a House poszedł i zobaczył te dziury w gazecie... Ja wtedy tak z tego lałam,że szok. Wracając do pytania,to wszystkie odcinki są super i trudno wybrac najlepsze
POZDRO :*
Trudno wybrać jeden ale na pewno świetny był chyba 3x04 Lines in the Sand House wykłócający się o swój dywan, house w kaplicy :), house z napaloną nastolatką :) + fajny przypadek i mądre dialogi
Ja bardzo lubię odcinek, kiedy idzie na wymuszoną randkę z Cameron, wiem, że to już stare czasy ale wtedy taki słodki z tym kwiatuszkiem ;)
Zdecydowanie House's Head. Wybitny odcinek, jedna z najlepszych godzin, jakie widziałem w TV. Niesamowity.
Three Stories - tuż za HH. Świetny, nietypowy, inny od wszystkich. Świetny.
Witam!
Mój najlepszy odcinek to 3x18 "Airborne". Bardzo ciekawa intryga. Interesujący pomysł na pokazanie, że Hause potrafi sobie poradzić bez tej całej aparatury medycznej. A scena konsultacji nad przypadkiem- Majstersztyk!
Dla mnie najlepszy był ostatni odcinek 2 sezonu, który zorgrywa się całkowicie w umyśle house'a. Jeśli przyjrzycie się akcji zobaczycie, że ta misterna konstrukcja przypomina sen lub halucynację: brak ukierunkowania czasu, symbolika a nawet odwołanie do prymitywnych instynktów które przejmują władzę pod nieobecność świadomości. Epizod ujawnia sporo o samym bohaterze zwłaszcza to w jaki sposób rozwija się choroba pacjenta w podświadomości house'a.
Takie żarty są słabe. I Ty lubisz House'a? Chyba ze względu na cycki Cuddy. :P
'House's Head' to było coś ;) wciągnął mnie najbardziej. I jeszcze odcinek kiedy House miał wykład (1 sezon) i przytoczył trzy przypadki i był jednym z nich. Ogólnie House jest świetny ;)
House's Head (4x15) i Wilson's Heart (4x16) - odcinki z innej galaktyki. Szczególnie 4x15. Coś niesamowitego. Cieżko się pozbierać po obejrzeniu. Ale obejrzeć naprawdę warto :)
dla mnie interesujący i poruszający był odcinek z tą kobietą fotografką co House uratował ją przed jej dzieckiem (dosłownie) co robili operację na płodzie
Mi się bardzo podobał odcinek 3x12 "one day one room", za to że był inny od wszystkich i House pokazuje w nim bardziej ludzką twarz i za cudowną piosenkę Damiena Rice'a na końcu :)
Odcinek o trzech pacjentach jest moim ulubionym, zaraz potem ten kiedy House przeżywa śmierć kliniczną i pierwszy odcinek 4 sezonu
15 odcinek 4 sezonu House Head był najlepszy. uwielbiam kiedy Housowi się coś dzieje (może to dziwne,ale uwielbiam takie sceny we wszystkich filmach - kiedy główny bohater prawie umiera! To takie... trzymające w napięciu!) Akcja w samolocie też była niezła. I o co chodzi ze śmiercią kliniczną Housa? Gdzie? W którym odcinku? Coś mi umknęło?
To było wtedy, gdy House włożył scyzoryk do gniazdka, żeby zobaczyć co jest ,,po tamtej stronie"/
W 1 odcinku 4 serii był fajny cytat:
CUDDY wchodzi do holu i ułamek sekundy później HOUSE staje ptzy niej i krzyczy "Dzień dobry!"
CUDDY - Och! (wystraszona) Skąd się wziąłeś?
HOUSE - Od małpy jeśli wierzyć demokratą
Najlepszy 4x11 Frozen, najzabawniejszy odcinek House'a i świetny przypadek. Z tych dramatycznych najlepsze były 4x15-16 z nastawieniem na ten drugi, uwielbiam scenę w której Wilson tuli się do listu od Amber, zawsze lecą mi w tym momencie łzy. 5x24 też świetny. Broken też, pierwsza część bardziej komediowa jak House robi bunt i druga już raczej dramatyczna.
nie wiem, chyba kiedy Abmer umiera... a najśmieszniejszy, kiedy House i Wilson udają gejów, te oświadczyny mnie rozwaliły :P
House's Head i Both Sides Now (5x24) ze wskazaniem na ten pierwszy. Ale oba wymiatają. W ogóle scenarzyści House'a wiedzą jak kończyć sezon. Zobaczymy niedługo jak im się uda koniec szóstego.
Elisa123-Czy pamiętasz może w którym odcinku były te oświadczyny,bo ja nie kojarzę..Z góry dziękuje z odpowiedź.:)
A który to odcinek gdzie House i Wilson udają homoseksualistów ? Bo nie przypominam go sobie, no chyba że to z 6 sezonu to jeszcze nie widziałem
Świetny także był odcinek pierwszego sezonu "Detox", kiedy House założył się z Wilsonem, że wytrzyma bez vicodinu tydzień. A także 3 seria "Little Merry Christmas", kiedy w święta odebrano Hausowi robotę nad karlicą.
Mi najbardziej do gustu przypadł ten, gdu House z Cuddy leczyli pacjenta w samolocie oraz odcinek, w którym odbywał się bodaj jakiś turniej pokerowy i House w tajemnicy przed Cuddy leczył pacjenta.
jak już powiedzieli wyżej to właśnie było już w 6 sezonie :) odcinek genialny, warto obejrzeć
A dokładnie ktoś mógłby powiedzieć który to odcinek. Ja na razie na 6 odcinku jestem
s01e11 Detox
s03e10 Merry Little Christmas
s03e18 Airborne
s02e17 All In
To są odcinki które podały poprzednie osoby..;)
Joker, to odcinek 10 (bądź jak kto woli - 11) pt. "Down low". Swoją drogą, mój ulubiony, jeżeli chodzi o 6. sezon :)
Hmm wtedy gdy Cuddy miała operację, i fajne sny miała :D I tak wgl który odcinek bo to był raczej chyba 6 sezon ?
5x04 Birthmarks, w którym to James i Greg jechali na pogrzeb "ojca" House'a. Odcinek dla mnie świetny. + najlepszy dzwonek kom na świecie ;D
ostatni odcinek 5 serii, przepłakany. Fajny też był w samolocie i wgl wszystkie ostatnie i pierwsze odc :D
Hmm który to nie wiem, ale gdy Wilson zabrał House oraz zaprosił CHase na szybkie randki, co House sie założył z Chase że będzie sie zachowywał jak gbór a i tak laski na niego polecą :)
mój ulubiony to 8x22 (ostatni) miał w sobie coś ;) Trochę smutny, ale też bardzo "do uśmiechania" kiedy House do WIlsona wysłał SMS, żeby przestał pieprzyć na pogrzebie, a Wilson nw o co kaman xd Ale bo jak odjeżdżają obaj motorami ^^
Mnie się bardzo podobały ostatni odcinek 6 sezonu i pierwszy 7, taki cały z punktu widzenia Cuddy (nie pamiętam tytułu )... No dużo jest tych świetnych, a wszystkie bardzo dobre :)
Im odcinek nowszy tym lepszy, dlatego najlepsze odcinki są najpóźniej. Chociaż ostatni sezon zaczynał się fatalnie, natomiast świetnie się skończył :)
mi się podobał ten odcinek kiedy house cały czas namawia Wilsona na to aby ten przyszedł na wieczór kawalerski tego blondasa a on konsekwentnie odmawia. potem widzimy taką scenę: jest już ten wieczór kawalerski, impreza w najlepsze, wchodzi Wilson i House mówi do niego "wiedziałem że przyjdziesz" a Wilson odpowiada z powagą "House, to moje mieszkanie". rozwalił mnie ten tekst.