Witam.
Obejrzałem przed całą sagę Trunksa (stąd proszę nie spoilerować o następnych sagach) i mogę stwierdzić, że to chyba najbardziej mroczna saga Dragon Ball'a, chyba na żadnej nie byłem tak "smętny" oglądając ją.
Ale mniejsza - czy rozumie ktoś jak działają te podróże w czasie w uniwersum DB?

No, wszyscy wiemy, że przy jakiś zmianach powstaje kolejna linia czasowa w której panuje alternatywna rzeczywistość, a zatem nasuwają mi się dwa pytania.

1. Czy Trunks przenosząc się w czasie o te kilkanaście lat, nie powinien aby przenieść się w czasie do przeszłości z punktu widzenia siebie, gdzie Goku nie żyje, Gohan niedawno zginal w walce z robotami itd? Ja tak to rozumiałem po obejrzeniu DBZ, ale tutaj przeniósł się ze swojej teraźniejszości do alternatywnej rzeczywistości którą stworzył wcześniej. I w zasadzie - logiczne było by gdyby przeniósł się do przyszłości z perspektywy Goku (startując z linii czasowej Goku) i napotkał przyszłość z dorosłym samym sobą itd... Rozumie ktoś jak to więc działa?
2. Jak to jest z tym Goku Black'iem? Bo o tyle o ile rozumiem czemu ten zielony Zamas tam istniał - w tamtej linii czasowej nie było Goku, nikt go nie zdenerwował, nie zaplanowal zabić Kaioshima itd. zamierzał, ale jeszcze tego nie robił... Natomiast jak to wszystko mogło się udać Goku Black'owi? Ja bym rozumiał gdyby pochodził z innej lini czasowej i wskoczył do naszej, to by wszystko wyjaśniało, łącznie z zabójstwem Goku i jego rodziny, ale Goku mówi do Kaioshima, że to jest jego uczeń (mimo, że w zasadzie tamten Zamas też nim był...) - rozumie ktoś o co w tym chodzi?
3. W sumie po co główni bohaterowie chcą tworzyć nową linie czasową w przyszłości, gdy ich przyszłość została zrównana z ziemia? Nie rozsądniej było by zostać w naszych czasach lub ew. próbować znaleźć w naszej linii czasu smocze kule i odwrócić zniszczenie wszechświata?

P.S. Jak to się stało, że Mai jest dzieckiem? XD