całe Battle of Gods i Resurrection of F to pierwsze 27 odcinków DBS, tak więc nie musisz nadrabiać kinówek - bo wszystko to co w nich zawarte tylko bardziej rozwinięte masz w DBS ;) Bodajże pierwsze 14 to Battle of Gods, a kolejne 13 to Resurrection of F

Czyli pierwsze 27 odcinków to po prostu remake ostatnich kinówek? Nie rozumiem podejścia studia do Dragon Balla. Jaki sens ma kręcenie dwóch filmów kinowych, a następnie serialu telewizyjnego w którym pierwsze 27 odcinków to dokładnie to samo (tylko z gorszą kreską i bardziej rozwiniętymi wątkami)? To pewnie było spore rozczarowanie dla tych, którzy na początku DBS liczyli na coś nowego :/

czy ja wiem czy rozczarowanie, bardziej rozwinięte wątki to akurat fajna sprawa w tym wypadku - chociaż nie powiem jakbym czekał tydzień po tygodniu to być może nie byłbym tak optymistycznie nastawiony - na szczęście pierwsze 40odc wchłonąłem w parę dni więc nie musiałem na nie czekać. Już po Resurrection of F zaczynają się bardzo fjane wątki i kolejne ciekawe historie ;)

a jeśli chodzi o podejście -wydaje mi się, że te 2 kinówki to było niejako sprawdzenie rynku czy zainteresowanie DBZ nadal byłoby ogromne i czy jest sens robić nowy serial, a dzięki temu jak ciepło filmy się przyjęły postanowili je w rozwiniętej formie pokazać również jako część wydarzeń z serialu

Jak dla mnie dobrze sie stało że kinówke battle of gods ,przerobiono na odcinki bo bez tego ,Beerus bóg zniszczenia byłby tylko fillerem . A jak sie sie pojawił w dbs to można go do kanonu zaliczyć , to samo z Whis .