PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744108}
7,9 9 146
ocen
7,9 10 1 9146
Dragon Ball Super
powrót do forum serialu Dragon Ball Super

Przynam nie oglądam Super od początku, bo nie mam na to czasu. Zaglądałem do tego anime tylko tak żeby sobie przypomnieć stare czasy i zobaczyć co słychać u starego przyjaciela Songo.

Zacznę od małego wstępu

Temat pewnie poruszany na forum, bo pewnie nie ja to tylko zauważyłem. Pytanie - po co polscy tłumacze zaczęli zmieniać imiona wykorzystywane ze starej wersji dubbingowej w której Piccolo to był Szatan Serduszko, Szatan to Herkules, Frizza to Frezer, a nieszczęsny Kurilin to stary dobry Krilan. Bez sens, i psucie klimatu, o ile w tej wersji można mówić jeszcze o jakimkolwiek klimacie.

Właściwy temat jaki chciałbym jednak poruszyć to kwestia rozróżniania dobra i zła przez bohaterów kreskówki, a zwłaszcza Songo. Wiadomo on zawsze będzie dużym dzieckiem, zawsze będzie odstawiał jakaś pajacerke i na swój sposób oceniał rzeczywistość. Tylko że w "Super" pojawił się poważny problem z jego charakterem, z którym ja sobie nie potrafię poradzić, bo serce mi krwawi gdy widzę co się wyrabia w anime. Nie oglądałem wszystkich odcinków tylko kilkanaście turniejowych pojedynków wiec jeżeli ktoś mi wyjaśni kwestie o której zaraz napiszę, będę bardzo wdzięczny.

Kiedyś w "Z" czy w poprzednich seriach były takie postacie jak Buu, cyborgi, Komórczak, Frezer. Oni byli żli. Świat był czarno biały. Songo był po stronie światła a oni po ciemnej stronie mocy. Byli okrutni, bezwzględni i nie było co do tego żadnych wątpliwości. Songo miał łatwo. Ktoś chciał zniszczyć Ziemie, zadeklarował to. Songo się wtedy doskonalił i prał takiemu komuś tyłek w epickim pojedynku.
W Super jest o wiele trudniej pod tym wzgledem. Najgorsze jest jednak to że nie wiem czy twórcy celowo tak postępują żeby potem ktoś w końcu coś z tym zrobił, może w 4322 odcinku ?
Czy może świadomie budują świat w którym zło ubrane w słodkie słówka ma być tolerowane i uznawane za normalność. Opcja druga jest chora, i nie biorę jej pod uwagę. Gdybym to zrobił oznaczałoby to że twórcy mają coś z "garem".

Mianowicie słowo klucz - Król Wszechrzeczy. Nie mam pojęcia skąd się wziął ten ziomek, a raczej dwóch bliźniaków. Ale dla mnie jest to swego rodzaju nazista, Vader, złowrogi pokemon, prawdziwy sk** ol który stosuje wiele sztuczek by psychicznie łamać swoje ofiary i zmuszać ich do tego by oni dobrowolnie zadowalali jego zachcianki.
Co chwile wyskakuje z opcją że jeżeli ktoś czegoś nie zrobi to on w zamian wymaże wszystkich wokół. Całe wszechświaty, nie tylko nieposłusznego osobnika. Jest to swego rodzaju szantaż emocjonalny. Songo jest poczciwy, dobroduszny. Chciałbym żeby on to dostrzegł, zrozumiał że nie tylko walka z przeciwnikiem w turnieju się liczy. Wiem, że trudno oprzeć się pokusie bo bliźniaki go przekupują. Prawda jest jednak taka że Songo powinien go zniszczyć tak jak innych dawnych przeciwników.
Ciekaw jestem co król Wszechrzeczy chowa w kieszeni, pod tą niewinną robocią mordką. Jak by wyglądał pojedynek ? Milion osiemset czterdziesty który "super" poziom mocy (sarkazm) odkrył by mój bohater z dzieciństwa ? i czy w ogóle świat by to przetrwał.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones