Moja teoria, na temat warunków turnieju mocy. Wydaje mi się, że przegrane wszechświaty nie przepadną. Goku jest dobrym "kolegom" panów wszechświata i podejrzewam, że z nimi się dogadał, żeby ogłosili turniej mocy, że stawką są niby losy wszechświatów... po to żeby wszyscy byli maksymalnie zmotywowani i wystawili najlepszych wojowników - bo na tym Goku zawsze zależy.
Widać zresztą, że niespecjalnie się przejmuje tym, że sprowadził potencjalną zagładę na własny wszechświat, ani przed, ani w trakcie turnieju - nigdy nie podkreśla, że musi pokonać własne limity, żeby chronić wszechświat, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w słuszności mojej teorii spiskowej. Po turnieju to wszystko zostanie dopowiedziane i odkręcone - ale to tylko moja teoria... :)