PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744108}
7,9 9 149
ocen
7,9 10 1 9149
Dragon Ball Super
powrót do forum serialu Dragon Ball Super

Freezer był zawsze dla mnie takim największym s###synem z całego universum...koleś, który w Zetce nie waha się zabijać dzieci nagle pomaga Goku i ratuje cały wszechświat. Myślałam, że pod koniec Goku i Jiren będą wyczerpani i Freezer to wykorzysta a tu niespodzianka - zrobili z niego "porządnego gościa".

Jeżeli DBS jest kierowane do dzieci to rozumiem - "każdy może się zmienić i warto być dobrym" - spoko przesłanie dla nich...ale to tu po prostu nie pasuje ;) To tak jakby Bond pogodził się z Blofeldem albo Ripley z Alienem :P

ocenił(a) serial na 9

Ja tu nie zauważyłem żadnej cudownej przemiany frezera, po prostu nie jest idiotą. Nie ratuje wszechświata, tylko przede wszystkim ratuje siebie, jakby przegrali to też by go wymazali. Po drugie, propozycja nie do odrzucenia - powalczysz na turnieju to cię wskrzesimy albo zostajesz w kokonie i w piekle na wieczność. Chyba każdy by skorzystał. Jakby próbował coś odwalić to by go odrazu unicestwili zeno, kapłan, beeerus więc po co miałby robić coś tak głupiego? A na koniec widać że się nie zmienił bo odbudował swoje imperium i dalej powiedział że nie ma zamiaru teraz być tym dobrym.

użytkownik usunięty
Lestero

Chmmmm, obietnicę wskrzeszenia nie dostaje od Beerusa tylko od Goku, z którym zawsze miał na pieńku.

Nie wiem czy pamiętasz ale było kilka scen, w których Freezer mimo gróźb ze strony Beerusa, planuje zachować się pod koniec nie fair.
Najpierw chce się przyłączyć do innego wszechświata niedługo po tym jak dostaje w ogóle propozycję do Goku i jeden z tamtejszych Bogów zadaje mu pytanie "czy nie przejmie się tym, ze jego wszechświat może ulec zagładzie" - Freezer odpowiedział, że nie dba o to.
W pierwszym starciu Goku z Jirenem pomaga Goku tylko po to bo jest mu potrzebny by ten wyczerpał Jirena (chciał wytrwać do końca, żeby mieć możliwość skorzystać ze smoczych kul i zdobyć boską moc - oczywiście gdyby to zyczenie wypowiedział on i 7 wszechświat przestał by istnieć ale o tym jeszcze nie wiedział, że nie można wypowiadać egoistycznych życzeń).

Masz rację, ostatecznie się nie zmienił ale myślałam, ze jego postać pod koniec turnieju odegra zupełnie inną rolę...tym bardziej, że miał okazję (zarówno gdy Jiren i Goku leżeli już wyczerpani) zrealizować swój plan - co moim zdaniem byłoby ciekawszym finałem gdyby to Goku, Jiren i wszyscy inni mieli stawić czoło już o wchemocnej potędze Freezerowi.

Lestero

Frieza był w piekle. Dla niego lepiej być zupełnie wymazanym, niż cierpieć wieczne męki.

Haha, mam identyczne odczucia. Również chciałem, żeby Frieza wygrał i dostał swoje złe życzenie. Niewola pod władzą Friezy byłaby dobrą karą dla bogów za ich sadyzm, głupotę i arogancję. Plus byłoby to świetne wyjście do kolejnej sagi:)

Dragon Ball Super jest kierowane do dzieci, ale przesłanie ma wybitnie niedziecięce.

Zeno traktuje śmiertelników jak zabawki. Każe przyjaciołom walczyć ze sobą na śmierć i życie dla funu. Dzieli ludzi na lepszych i gorszych na podstawie siły. Kiedy ktoś mu się znudzi to go po prostu wymazuje. Jest ewidentnie negatywną postacią. Całe zło które uczynił Frieza jest niczym, wobec masowych mordów dokonanych przez Zeno (co z resztą jest powiedziane w jednym odcinku).
Zauważ, że wymazanie oznacza nie tyle śmierć, co zniknięcie duszy. Nieważne, czy jesteś dobry czy zły, czeka cię ten sam los. Hulaj dusza, piekła nie ma. Pewnie niejeden by wolał być wymazany niż cierpieć w piekle przez wieczność.

Liczyłem, że na koniec Zeno zrozumie, że robił źle, a śmiertelnicy też mają uczucia... może za sprawą Goku, który przecież jest dobry? albo za sprawą Friezy, który zrobi z niego swojego niewolnika i pokaże mu, jak to wygląda z drugiej strony:)
Niestety stało się inaczej. Postawa Zeno została pochwalona, bo przecież i tak wiedział, że Wszechświaty zostaną przywrócone.

Dzieci dostają więc przekaz, że silniejszy ma prawo robić ze słabszymi, co mu się podoba, a jeśli jesteś czyimś właścicielem (np: psa czy kota) to również możesz go męczyć do woli, bo jest twój i jest słabszy...

użytkownik usunięty
lipa_na_filmwebie

100 % zgoda. Zeno - niby wszech-wszech-naj-najpotężniejsza postać, bóg bogów a mentalność na poziomie Kubusia Puchatka jak nie gorzej.

Dziecinny Zeno miał być niby metaforą młodszych widzów oglądających DB, który poświęcają logikę na rzecz dobrej zabawy (dlatego Zeno pozwalał na naginanie zasad).
Aż się prosiło, żeby na koniec Goku nauczył go paru rzeczy o przyjaźni, byciu dobrym etc, jako ten głos rozsądku.

ocenił(a) serial na 9

"Myślałam, że pod koniec Goku i Jiren będą wyczerpani i Freezer to wykorzysta a tu niespodzianka - zrobili z niego "porządnego gościa"

Nie porządnego gościa, tylko racjonalnie myślącą osobę. Co mu by było po rozwaleniu Goku, skoro Jiren pokazał jaki z niego silny sukinsyn, więc trzeba współpracować inaczej wszechświat przepadnie. Dialog podczas zatrzymywania energii przez naszą trójkę to potwierdza. Poza tym - ostatnie minut ostatniego odcinka pokazują, że Freeza jest jednak zimnym draniem do samego końca.

użytkownik usunięty
Nevarius

Freezer miał okazje znokautować Jirena gdy ten był wyczerpany po walce z Goku (i wzajemnie), ale niepotrzebnie zwlekał.

ocenił(a) serial na 9

Okazja a możliwość to 2 różne rzeczy. Pamiętaj, że wcześniej Frieza będac w swojej złotej formie dostał tak ogromne baty od Jirena, że leżał przez kilka odcinków i nie wiadomo co się z nim działo. A tutaj okazuje się, że Jiren miał w zanadrzu swoją ukrytą energię i walczył z UI Goku na równi. Ta walka była Goku .. nie Friezy, gdyby się wtrącił, Goku natychmiast by to przerwał, tak jak przerywał Vegecie czy innym, że się wtrącają w jego walkę. Frieza też zachował resztki rozsądki i wolał nie wtrącać się w pobliże tak olbrzymiego starcia energii. Dopiero gdy zauważył, że Goku traci moc i jedyna szansa na uratowanie wszechświata przepada, postanawia nie czekać dłużej, a pomóc.

Jest też po prostu bardziej wygodna opcja, że Frieza ocknął się i odzyskał siły akurat w momencie kiedy scenariusz tego potrzebował ;)

Nevarius

Jakby Frieza był cwany, to by rozwalił obu i samemu zgarnął Super Złote Kule.
Tymczasem okazał się słabeuszem i do tego głupkiem, który jest mocny tylko gębie.

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

"Jakby Frieza był cwany, to by rozwalił obu i samemu zgarnął Super Złote Kule. "

Cwaniactwo =/= Siła

.. a niestety tutaj to siła odgrywała główną rolę. Więc Freeza może i miał chęci ich obu wywalić, jednak skala mocy obu rywali go przerosła.

Nevarius

Frieza dostał lanie nawet od Toppo, gdzie wcześniej radził sobie z atakiem hakai.
Generalnie dużo postaci wypadło poniżej możliwości (Gohan, Piccolo)

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

Aaa mówisz o tej walce, co Toppo zrobił boost na Boga zniszczenia ;D? No to rzeczywiście Freeza wypadł słabo, w końcu to tylko bóg zniszczenia z 11 wszechświata ;)

A Gohan i Piccolo wypadli słabo? W którym miejscu? Bo taki Gohan stawiał bardziej na inteligencję niż siłę, a Piccolo pokazał klasę i taktykę przy walce z Nameczanami z innego wszechświata.

Nevarius

Inteligencja zawodników to też temat rzeka...
- Czemu Frieza i Gohan w ogóle odstawili tę szopkę przed Frostem? Przecież gość był od niech znacznie słabszy i mogli go od razu wyeliminować? Chyba tylko po to, żeby odcinek był ciekawszy hehe
- Najlepszy strateg Piccolo wyeliminowany przez pchłę, kiedy stał jak debil tuż przy krawędzi areny. Oczywiście zapomniał, że może użyć swoich rozciągliwych rąk, by chwycić za krawędź i wskoczyć z powrotem:)
- Gohan taki mądry, a nie poradził sobie z tym leszczem Dyspo (obaj z Friezą mieli go na strzała) i musiał się poświęcić.

Co do siły to Gohan i Frieza powinni być na podobnym poziomie, co Goku, gdyż przed turniejem stoczyli z nim wyrównane pojedynki. Toppo, to jako bóg-nowicjusz powinien mieć mniejszą moc niż Sidra (bóg-senior)

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

1. Mówisz tak, jakby to było proste jak wpisanie komendy "kill frost" w grze komputerowej.
2.Przypisujesz mu łatkę "najlepszego stratega" i wymagasz rozliczenia się z tego? :D Piccolo przez całe życie walczył z przeciwnikami równymi sobie wzrostem, ewentualnie większymi. Pchła jest więc czymś nowym, więc w takiej sytuacji normalne, że można się zamotać.
3. Tego to już nie kumam, co znaczy "Gohan taki mądry, a nie poradził sobie z tym leszczem Dyspo". Znowu ... Założyłeś, że jeśli wydarzy się A, to musi wydarzyć się B. Turniej, emocje, wymazywanie wszechświata, stres, nierówne momenty siły, przeciwnicy z mocami z którymi nie mieli do czynienia. To wszystko wpływa na naszych bohaterów. Poza tym pamiętaj, że to anime, manga, uniwersum robione z dystansem i uproszczeniami ;)

A to tego to nie wiemy jak działa, zwłaszcza, że sam Whis stwierdził, że moce bogów z różnych wszechświatów różnią się od siebie. Skoro Jiren mógł posiadać jako śmiertelnik moc większą od Boga zniszczenia, to Toppo mógł na samym początku swojej "kariery" mieć lepszy start jako Bóg zniszczenia.

Nevarius

1. Bo to było takie proste:) Różnica mocy między Friezą a Frostem była ogromna.
2. Piccolo sam o sobie tak mówi.
3. Uważam, że Gohan powinien poradzić sobie z Dyspo bez potrzeby poświęcania się i odpadania razem z nim.

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

1. No właśnie nie, skoro mieli małe problemy z nim ;)
2. Gdzie?
3. Powinien, ale widocznie nie miał wyjścia.

Nevarius

Widzę, że ta dyskusja staje się płonna.
Mi się zwyczajnie nie podoba scenariusz Super, a tobie tak.
Ja uważam, że mieli z Frostem problemy, bo scenarzyści to debile. Z tego samego powodu Frieza nie miał okazji wywalić Goku i Jirena za burtę, a Caulifla okazała się taka zdolna, że osiągnęła dwie transformacje w niecałą godzinę :D

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

Bo w sumie nie ma już czego wyjaśniać ;) Pewne uproszczenia w fabule zawsze były, czy to w Super, Zetce, czy zwykłym DB. Taki urok tej serii.
Dzięki za dyskusję

użytkownik usunięty
Nevarius

gdyby siła odgrywała główną rolę to c 17 nie wygrałby turnieju.
wygrywał ten kto miał zostać na końcu - niekoniecznie najsilniejszy.

ocenił(a) serial na 9

Komplikujesz ...

Rozmawiamy o sytuacji, w której Frieza miałby się wtrącić do walki między Goku, a Jirenem, a teraz nagle przeskakujesz na c17 i jego wygraną w turnieju, a ta sytuacja ma się nijak do tego, co jest tematem naszej dyskusji.

Więc zgadzam się, w CAŁYM turnieju nie liczyła się tylko siła. ALE w sytuacji, w której Frieza miałby się wtrącić do walki między Goku, a Jirenem to ta siła niestety odgrywała główną rolę.

Nevarius

Były dwa momenty, gdzie Jiren był na kolanach, raz przed Goku, a drugi raz przed Friezą i oba zostały przegadane w myśl klasycznej zasady: zamiast zniszczyć wroga od razu, daj mu zrobić power-upa :)

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

Raz przed Goku, który był pochłonięty walką i UI, więc atak na Jirena by się nie udał, Goku od razu by zablokował.

A drugi raz przed samym Friezą, który wtedy ładował pocisk by trafić Jirena. Frieza uwielbia puszyć się przed pokonanym wrogiem, to jest jego cecha i wada w takich sytuacjach.

Więc nawet gdyby podciągnąć tą sytuację pod uproszczenia scenariusza( bo moim zdaniem ta sytuacja jest wynikiem charakteru pychy Friezy), to równie dobrze możesz też przywalić się do power up'ów, które pojawiają się "bo tak". Taki urok i cecha Dragon Balla, jeśli takie rzeczy Ci przeszkadzają, to ciekaw jestem jak wytrzymałeś poprzednie dwie serie ;)

Nevarius

O ile nie stosujesz bariery, to cios w plecy może cię załatwić, jeśli się go nie spodziewasz. Także Frieza mógł załatwić Goku i Jirena z zaskoczenia, choćby wykorzystując moment, gdy Goku dostał ataku tracąc UI...

Jeśli Frieza lubi się puszyć, to jest debilem i nie ma tu mowy o podejściu zdroworozsądkowym. Bo najpierw się mówi, że najlepiej walić z zaskoczenia, pełną mocą, zanim wróg osiągnie pełną moc, a potem robi dokładnie odwrotnie.

Poprzednie serie przynajmniej były pozbawione niekonsekwencji typu najpierw ktoś jest silny, a potem przegrywa z teoretycznie słabszym od siebie i to bynajmniej nie przez spryt tego drugiego:)
W Dragon Ball Super dużo postaci wypadło poniżej możliwości a ich fabularny potencjał pozostał niewykorzystany.

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

Tu owszem, Jiren właśnie miał tą wadę, że póki był atak z zaskoczenia to łatwo go było zranić, bo nie posiadał wytrzymałego ciała, w przeciwieństwie do takich Saiyan. Ale za to posiadał niesamowitą szybkość i skupienie. Nie wiadomo czy takie coś by zadziałało, zwłaszcza w momencie, kiedy tak wielka energia biła od niego.

"Jeśli Frieza lubi się puszyć, to jest debilem i nie ma tu mowy o podejściu zdroworozsądkowym. Bo najpierw się mówi, że najlepiej walić z zaskoczenia, pełną mocą, zanim wróg osiągnie pełną moc, a potem robi dokładnie odwrotnie."

Streszczenie Friezy w pigułce

Każda seria Dragon Balla posiadała swoje głupotki czy elementy słabsze pod względem konstrukcji danej sceny czy logiki. Taki jej urok, ta serię oglądało się dla walk oraz świetnych postaci, jakoś nie przypominam sobie by ludzie jarali się odcinkiem detektywistycznym Bulmy w sadze Cella, a największa sralnia na podwórku była, gdy Gohan ze łzami w oczach transformował się na SSj2 :) Dlatego też cieszę się, że Super zachowało ten urok i budowanie świata na olbrzymim dystansie.

Nevarius

Stare serie widziałem jako dziecko i nie zwracałem uwagi na błędy w scenariuszu:) Musiałbym zobaczyć je ponownie, żeby je porównać do DBS.

Co do walk, to żadna z udziałem Gohana, Friezy i Piccolo mi się nie podobała. Naprawdę fajnie oglądało się tylko pojedynki Goku.

ocenił(a) serial na 9
lipa_na_filmwebie

Tak, to prawda, te najbardziej emocjonujące pojedynki to były te z Goku. Pozostałe mi się podobały ze względu na animatorów i kreskę Yuya Takahashi.

Tu np. Kadr z jego walki. https://i.ytimg.com/vi/3BivWS4Ubd8/maxresdefault.jpg

W całym Super nigdzie nie było tak dobrze narysowanego Gohana

Nevarius

Takahashi najlepiej się sprawił w odcinku 114 - doceniam nie tylko dbałość o detale przy rysowaniu postaci, ale też fakt że pojedynki zostały narysowane w całości od zera - bez wykorzystania schematów animacji z poprzednich odcinków.

C17 nie wygrałby turnieju, gdyby scenarzyści głupią decyzją nie przywrócili go z martwych:)
To był najgorszy twist na świecie. Jak go zobaczyłem w 130 odcinku, to już wiedziałem, że finał mi się nie spodoba.

ocenił(a) serial na 3

Ja rozumiem, że Freeza pomagał w uratowaniu Universe 7, w końcu raczej nie chciałby zostać wymazany, a na dodatek Goku obiecał mu powrót do życia. Ale najgorsze było pod koniec, gdy walczył razem z Goku... Ja myślałem, że Freeza wykopie Jirena oraz Goku i dostanie własne życzenie, oczywiście okrutne.
Nie zrobili z niego jakieś pozytywnej postaci, teraz pewnie będzie sobie jak kiedyś latał po Wszechświecie i opanowywał planety, oczywiście poza Układem Słonecznym, nie jest idiotą żeby od razu rzucać się na silniejszych Goku i Vegetę, a sama zemsta już dla niego nic nie znaczy.

Szkoda mi tylko że nie pokazywali go od gorszej strony w TOP, a także że przez pewien czas w ogóle go nie było... Goku walczy z Jirenem, podczas gdy Freeza gdzieś tam sobie leży, ogląda walkę i wcina popcorn z colą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones