PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=758685}

Droga do szczęścia

Un Camino hacia el Destino
8,2 222
oceny
8,2 10 1 222
Droga do szczęścia
powrót do forum serialu Droga do szczęścia

,,(..)
Hoy no puedo pensar en nada más
Al cerrar los ojos aquí estás
Y es que al parecer mi corazón
 Ya tomó esa decisión
 Quiero estar contigo en donde estas
Llévame a tu lado a donde vas
 Porque ya eres tu mi dirección
Del camino a donde voy." 

Pl.
Dziś nie mogę o niczym innym myśleć
Zamykając oczy pojawiasz się Ty
I najwyraźniej moje serce
Podjęło tą decyzję
Chcę być z Tobą tam gdzie Ty jesteś
Weź mnie ze sobą tam gdzie jesteś
Bo jesteś już moim kierunkiem
Drogi, którą pójdę

~ Paulina Goto
 
Cytat z piosenki przewodniej serialu zatytułowanej ,,El camino a donde voy" (pl. Droga, którą idę)

Un Camino Hacia El Destino (pl. Droga do szczęścia) jest meksykańską telenowelą z 2016 roku, która jest adaptacją telenoweli La Hija Del Jardinero (pl. Córka Ogrodnika). Składa się łącznie ze stu dwudziestu sześciu odcinków czterdziestu pięciu minutowych. W rolach głównych wystąpili Paulina Goto jako Fernanda Peréz de Altamirano/Fernanda Montero de Altamirano oraz Horacio Pancheri jako Carlos Goméz-Ruiz.

Serial ten skupia się na życiu ubogiej dziewiętnastoletniej Fernandy, która marzy o zostaniu skrzypaczką, w tym celu chce uczyć się w najlepszej akademii muzycznej, dążąc do celu, sama uczy się grać na skrzypcach, które podarował jej ojciec oraz Carlosa, syna majętnej właścicielki banku Marissy Goméz-Ruiz, który zaczyna praktykę jako lekarz w publicznym szpitalu.

Ich życie wydaje się dla nich poukładane do czasu, gdy przypadkowo dochodzi do ich spotkania, które rozpoczyna całą lawinę zdarzeń, intryg, spisków oraz przede wszystkim odkrywaniu sekretów rodzinnych, które mogłoby się wydawać, że zostały pogrzebane dziewiętnaście lat temu. Prawda zawsze wyjdzie na jaw, choć często jej poznanie bardzo boli. O tym oboje bardzo boleśnie się o tym przekonują.

Oglądałam już wiele telenoweli i tego typu podobnych seriali, ale to właśnie Droga do szczęścia jest moim najbardziej ulubionym z obejrzanych seriali. Szczególnie spodobało mi się to, że w każdym odcinku, a zwłaszcza w pierwszym, który jest bardzo kluczowy dla całości i wszystkie z niego wątki zamykają się dopiero w ostatnim, nic nie dzieje się przypadkiem. Wszystko, co się wydarzyło, ma sens, logikę i świetnie dopełnia całość. Dlatego ważnym jest, aby obejrzeć wszystkie odcinki po kolei, bo one wszystkie tworzą pełną, całą, spójną całość.

Bohaterowie nie popadają w marazm, są wielowymiarowi, ciekawi i przede wszystkim ukazani realistycznie, co często reżyserom telenoweli nie wychodzi. Nie ma przede wszystkim podziału na ,,tych dobrych i złych". Każdy jest inny i zmienny, co bardzo mi się podoba. Cele i motywy ich działań zostały bardzo fajnie ukazane. Każdy dąży do czegoś innego i nie zawsze we właściwy sposób, jednak wszystko krąży głównie wokół zawiłej przeszłości, która nie raz daje o sobie znać i przypomina, bo nawet jeśli próbuje się zamieść problemy pod dywan to one mimo wszystko nadal istnieją, dopóki się z nimi nie uporamy. Aktorzy świetnie sobie poradzili ze swoimi rolami. Każdy był na swoim miejscu i pasował do swojej roli. Najbardziej w pamięć zapadła mi jednak rola René Stricklera jako Luisa Montero, jednego z antagonistów, choć polubiłam wszystkich bohaterów, bo każdy wnosił coś fajnego w każdym odcinku, co w moim przypadku przy oglądaniu seriali nigdy się nie zdarza to ten aktor grał najlepszego ze wszystkich antagonistów i najciekawszego, a na dodatek wspaniale sobie poradził ze swoją rolą.
 
Un Camino Hacia El Destino to serial, w którym nie tylko kreacja bohaterów jest wyśmienita jak i dobór aktorów, ale również fabuła, która została poprowadzona w bardzo ciekawy sposób ukazując przy tym przepiękne przesłanie, iż to nie więzy krwi decydują o tym, kto jest nam bliski, ale decyduje o tym to, co czujemy do danej osoby. Nie potrzeba więzów krwi, by uznać kogoś za swoją rodzinę. Ogromnie doceniam motyw found family, bo bardzo go lubię, a w tym serialu został naprawdę dobrze ukazany, że aż miło się oglądało, widząc tyle wsparcia i miłości między niby obcymi ludźmi, których połączyła niesamowita relacja. Oprócz tego warto zauważyć, że jest to najbardziej rzeczywista telenowela, która jest pozbawiona ,,tych" niepotrzebnych scen, które nigdy nie wydarzyły by się w rzeczywistości i nierzadko irytują, więc sądzę, że nawet antyfanom telenowel ta w drodze wyjątku mogłaby się spodobać. Bo owszem, są intrygi, ale o wiele bardziej ze smakiem niż w innych tego typu tasiemcach. I przede wszystkim nie ma zbyt wielu psychopatów, a główni bohaterowie są razem przez większość serialu, więc ich relacja jest rzeczywista i sobie ufają, choć czasem miewają różnorodne przeszkody, to wypada to naturalnie.

W tym serialu przedstawiono również dwa światy. Bogactwa i biedy. Świetnie ukazano to, że pieniądze nie dają szczęścia, ale mogą mu pomóc. W szkole, do której na początku uczęszcza Fernanda przez brak pieniędzy jest szykanowana. Ja to odebrałam tak, iż być może po części te dziewczyny zazdrościły jej miłości rodzicielskiej, której one nie zawsze mogły doświadczyć. Mając bogatych rodziców może miały wpływy, pieniądze i możliwości, ale często rodzice nie poświęcali im czasu, bo byli zbyt zapracowani i zajęci. Fernanda może nie była bogata, ale jej ojciec robił dla niej wszystko, co mógł, by mogła uczyć się w bardzo dobrym liceum i grać na skrzypcach, mimo wszystko spełniać swoją pasję. Ciężko byłoby tego nie dostrzec.

Kolejnym fajnym wątkiem jest spełnianie pasji. Fernanda uczy się grać na skrzypcach, dąży do tego wytrwale ćwicząc, gdyż bardzo chce dostać się do najlepszej akademii muzycznej. Czy jej się to uda? Gra na skrzypcach to dla niej nie tylko odpoczynek i relaks, lecz również ucieczka do niesamowitego świata muzyki. W tym momencie muszę zwrócić uwagę na ścieżkę dźwiękową, która jest genialna i idealnie dobrana do odpowiednich momentów.

Kolejnym aspektem, który miło mnie zaskoczył było znormalizowanie terapii czy szukania pomocy w klinice psychiatrycznej, bo w serialu, który aktualnie oglądam Acorralada zostało to przedstawione w fatalny sposób. Fajnie, że pokazano, że pomoc psychiatry to nic złego i każdy może się po nią zwrócić, jeśli tylko jej potrzebuje.

Reasumując Un Camino Hacia El Destino to naprawdę świetny serial, który miałam przyjemność obejrzeć dwa razy, po których nie mam dość i planuję trzeci rewatch (nawet już zaczęłam), ale tym razem już w oryginale w języku hiszpańskim. Spodoba się z pewnością fanom motywów takich jak found family, strangers to lovers, dreams come true, from bad to good character i forgiveness. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to ostatni odcinek, bo wszystko w nim działo się zbyt szybko i wolałabym, aby został wydłużony, chociaż na dwa odcinki, by rozwinąć pewne wątki. Na końcu bardzo spodobało mi się to, że całość została zwieńczona wątkiem przebaczenia, a nie nienawiści.


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones