Czy tylko mnie od początku bardzo irytowała ta postać i jej próby rozbicia małżeństwa Fallon i Liama? Dobrze, że w końcu się oboje zorientowali, że sabotowała ich związek. Mam nadzieję, że uda im się odbudować małżeństwo, mimo zdrady.
A ja szczerze mówiąc nigdy nie kibicowałam temu związkowi. Liam jest jakiś taki mało męski i ma za mały temperament przy Fallon. Bardziej pasowała mi do Michaela Culhane. Tam aż iskrzyło. Chemia niesamowita. Lime to taki mydłek. Nie wiem czemu scenarzyści uparli się na ten związek.