Oglądałam ten film chyba z 30 razy i za każdym razem robił na mnie ogromne wrażenie. Muzyka była genialnie dobrana, dokładnie odzwierciedlała nastroje panujące w filmie. Szczególnie wzruszyłam sie kiedy Chani rodziła dzieci, wtedy gdy dokonywano zemsty na wrogach Paula. Ale najbardziej podobały mi sie te ich zajebiście niebieskie oczęta, sama bym chciała takie mieć. Podobała mi sie rola Muad'Diba i Leta II, były zagrane świetnie. A co do tego że wersja filmowa odbiega od wersji książkowej to według mnie dobre rozwiązanie. Film bardziej mi sie podobał niż książka. Uwielbiam ten film :)