Drama po prostu przecieka przez palce, pędzi leci i nie pozwala Ci się nudzić. Myślę, że tutaj
jest ukazana trochę inna odsłona Rainie. Inna sprawa, że jest tutaj młoda, ale jednak.
Cudowna drama, pokochałam ją od razu, chociaż na początku wahałam się z jej
obejrzeniem. A teraz nie żałuję! Ale oczywiście jak przystało na tajwańskie dramy, na ulicach
pustki. No cóż. Taki ich urok. 10/10!!