PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110259}

Ekipa

Entourage
7,9 14 078
ocen
7,9 10 1 14078
7,1 9
ocen krytyków
Ekipa
powrót do forum serialu Ekipa

Powoli zbliżamy się do wielkiego finału.

Mr_Grieves

James Blake na wyjściu- mistrz! Zero sztucznych problemów, wszystko prawdziwe, ideał platoński niemalże z tej serii. Czemu ludzie od Entourage nie piszą pełnometrażowych filmów?!

ocenił(a) serial na 10
Mr_Grieves

Niezła końcówka.

Mr_Grieves

Po bardzo dobrym 2 odcinku dają nam słaby następny. Gdyby nie scena kiedy Ari dzwoniąc mówi:,,Dana nie martw się, nie mam nawet gumek,, uznałbym ten odcinek za konkretną porażkę. Ta końcówka też do mnie nie przemawia. Zostało 5 odcinków, liczę na dużo wyższy poziom.

ocenił(a) serial na 10
MikeParcero

zgadzam się w 100% w Mike'iem.

ocenił(a) serial na 9
VincentChase

Jestem wiernym fanem Entourage,ale ten sezon,tzn te 3 odcinki to jakaś porażka według mnie..Drama jakiś drętwy się zrobił,Turtle ma anoreksję..Jeden Ari ratuje serial swoimi tekstami jeszcze..

levy42

A ja dla odmiany kompletnie się z Wami nie zgodzę. Uważam, że jak na razie sezon 8 jest bardzo dobry. Dla wielu nowe odcinki są zupełnie inne od tego do czego nas przyzwyczaili twórcy... ale czy to źle? Postanowili odejść od sielankowego, komediowego klimatu na rzecz bardziej dramatycznej fabuły. Jak to w życiu bywa są wzloty i upadki... tak też jest w „Entourage”. Drama drętwy? Turtle i anoreksja? O co chodzi? Ani Drama ani Turtle nie mają powodów do śmiechu(E i Vince zresztą też nie bardzo...), dodatkowo jak wiemy Turtle był bardzo mocno zaangażowany w promocję tequli Avion... ciężko pracował, stąd fakt, że schudnął ma jakieś logiczne wytłumaczenie. Końcówka 3 odcinka w moim odczuciu też bardzo dobra... takie sytuacje zdarzają się uzależnionym... Ciężko skończyć z nałogiem. Vince doskonale rozumiał przez co przechodzi Ertz, dlatego nie chciał go zostawić samego... Turtle i reszta nie byli w stanie utożsamić się z tym co przeżywał producent... patrzyli tylko przez pryzmat tego co dla nich się liczy... nie dostrzegając tego jaki wewnętrzny dramat rozgrywa się wewnątrz Carla. Cała zmiana konwencji - tzn. odejście od klimatu komedii na rzecz dramatu, mnie osobiście odpowiada. Nasi bohaterowie dojrzeli, inaczej patrzą na Hollywood, są bogatsi o liczne doświadczenia nabyte w ciągu tych wszystkich sezonów. Dodatkowo raz na jakiś czas pojawi się jakaś humorystyczna wstawka, żeby nie było ciągle tak poważnie... np. gorzkie zakończenie drugiego odcinka zostało jakoś rozładowane dzięki przezabawnemu tekstowi Dramy - "Biedny E, musiał się słabo ruchać"...
Świetnym ruchem było także wprowadzenie Andrew Dice Clay’a do serialu… za jego sprawą poznajemy inną stronę Hollywood(raz na wozie, raz pod wozem). Ta postać może nieźle namieszać w życiu Dramy.
Nawiąże także do 1 odcinka, który był bardzo krytykowany... wielu pisało, że był dziwny, sztuczny i ciągnął się w wolnym tempie... wg mnie taki był właśnie zamysł scenarzystów... wszystko miało być takie sztuczne... zachowania bohaterów, cały klimat, etc... nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich imprez, takich rozmów, etc... członkowie Ekipy zresztą też nie... stąd to wszystko...
Pozostaje czekać na kolejny odcinek... zapowiada się niezwykle ciekawie.... mam nadzieje, że twórcy mnie nie zawiodą i z każdym kolejnym odcinkiem będzie jeszcze lepiej... tego sobie i Wam życzę! :)

ocenił(a) serial na 9
morgoth89

Widzę,że znalazłeś w tym sezonie coś czego ja zupełnie nie widzę. No ale ok,Twoje zdanie. Tylko skąd wiesz jaki był zamysł scenarzystów? Może po prostu zabrakło im pomysłów na kontynuowanie serii w starym,komediowym stylu?! Przez 7 sezonów sielanka,dupeczki,imprezki,zero głębszych tematów(były oczywiście wzloty i upadki,ale zawsze mocno przemieszane z rozrywkowymi ekscesami bohaterów),a tu nagle w 8 poruszamy ciężki temat narkomanii,samobójstwa..Ja tego nie kupuję. A co do Turtle-schudł zanim dowiedział się,że traci interes alkoholowy,więc ten Twój argument uważam za odparty:)

ocenił(a) serial na 7
levy42

7 sezon był dramatyczny. No bo jak nazwać inaczej powolne staczanie się Vince'a? I co tak się wszyscy przyczepili do "Żółwia"? Chłopak był gruby i postanowił trochę zrzucić z wagi. Nie widzę żadnego problemu.

ocenił(a) serial na 9
Mr_Grieves

Uczepiłem się Żółwia,bo jego ułomności były świetnym kontrastem dla "idealnego" Vince'a...

levy42

tylko, że te "ułomności" wynikały z tego, że Turtle nic nie robił przez większość sezonów... palił zioło, grał na xboxie, jeździł samochodem! Był "utrzymankiem" Vince, więc nie musiał pracować... gdy wziął się wreszcie do pracy - zgubił wagę... a po drugie, żeby utrzymać przy sobie taką laskę jak Alex musiał popracować nad sobą...
to, że taki był zamysł scenarzystów... to jest chyba oczywiste? spójrz na jeden z ostatnich tekstów Vince'a - "wiem, że ten alkohol nie jest prawdziwy... Wy także nie jesteście prawdziwi"... scenarzyści mieli za zadanie, abyśmy także odczuli tą zmianę... bo przecież wszyscy mamy w pamięci grube imprezy z udziałem bohaterów, palenie zielska, wyrywanie dup i chlanie wódy... Zamiast tego w pierwszym odcinku dostajemy coś zupełnie nowego - coś do czego ani my, ani wszyscy członkowie Ekipy nie przywykliśmy...

masz prawo do swojego zdania i nie mam zamiaru Cie do niczego przekonywać... jeśli ktoś nie chce czegoś dojrzeć, to bez wzgledu na to jakiemi argumentami dysponuje druga osoba, nic go nie przekona... i z tego co widzę Ty już masz klapki na oczach i będziesz mocno bronił swojego zdania...

levy42

"Tylko skąd wiesz jaki był zamysł scenarzystów? Może po prostu zabrakło im pomysłów na kontynuowanie serii w starym,komediowym stylu?!"

ale bzdury! jak mozna cos takiego napisac? ogladnij kulisy serialu, wywiad z prawidzwym Johnym Drama, wywiady z Wahlbergiem, zmiana stylu serialu to celowy zabieg, pokazanie ze Hollywood ma ciemna strone.
tak przy okazji widze ze dla ciebie ten serial to tylko smieszne sytuacje czy smieszne dialogi, a tak nie jest w tym serialu chodzi o przyjazn miedzy bohaterami, prawidziwa przyjazn na dobre i zle.

ocenił(a) serial na 9
ucas

hmm,aż takim fanem nie jestem więc nie wiem co mówią twórcy..ale gdyby mi coś nie wyszło to też bym dorabiał do tego jakieś teorie że to było zamierzone..Nie potrafię pojąć swoim ograniczonym umysłem dlaczego ostatnie 8 odcinków serialu tak bardzo odbiega od wcześniejszych 80. Chcą nam dać do zrozumienia że 80 proc życia w Hollywood to bajka,a 20 proc to dramaty życiowe? Czy przez 7 sezonów ściemniali a teraz pokazują prawdę? Wytłumaczcie mi panowie to;)
A że serial nie jest o męskiej przyjaźni tego w żadnym swoim zdaniu nie powiedziałem..

levy42

Opis serialu: "Gwiazda filmowa Vince Chase wraz z grupą bliskich przyjaciół i zaufanym agentem odkrywa cyniczny świat Miasta Aniołów - Los Angeles" ... w pierwszych sezonach ten świat był dla nich czymś nowym, zachłysnęli się bankietami, imprezami, sławą, błyskiem fleszy, dużymi pieniędzmi... żyli beztrosko! Z każdym kolejnym odcinkiem, sezonem stopniowo odkrywali kulisy tego jakie Hollywood jest od tej drugiej strony. O której mało kto wie. Ile było przypadków ludzi których Hollywood jednego dnia nosili na rękach, by następnego o nich zapomnieć? Mickey Rourke, Andrew Dice Clay? Przykładów jest wiele. Wszystko ma dwie strony medalu... tak też jest z "Miastem Aniołów". Pod tą "piękną maską raju" , kryje się fałszywość, pazerność na kasę, cyniczność ludzi. I o tym jest ten film... Twórcy starają się dokonać "wiwisekcji Hollywood" na naszych oczach(jak najuczciwiej przedstawić to wszystko), a naszymi przewodnikami po tym świecie są właśnie tytułowi członkowie Ekipy. Widzimy te przyjemne strony życia gwiazd oraz te negatywne...

morgoth89

Ten serial od początku był specyficzny, bo wydaje mi się, że mimo iż Vince od zawsze był postacią pierwszoplanową z większą sympatią i ciekawością oglądało się próby dostosowania się jego kumpli do środowiska hollywoodzkiego. Korzystając na przyjaźni ze znanym aktorem dostali wymarzone życie i wszelkie potrzebne wsparcie. Teraz E prowadzi znaną agencje, Drama pogodził się, że będzie w cieniu brata, Turtle zyskał pewność siebie potrzebną do zrobienia czegoś swojego. Jedynym, który musi nauczyć się od nowa poruszać w tym świecie jest Vince i mimo, że takie zamknięcie historii na pewno będzie ciekawe i logiczne brakuje mi większej liczby ciekawych scen z resztą chłopaków. W 3 odcinku nie usłyszałem żadnej ciętej riposty Dramy, takiej po której śmiałbym się kilka ładnych minut, a to dla mnie jak marnowanie dobrego piłkarza na ławce rezerwowych.

MikeParcero

bardzo trafne spojrzenie na rolę wszystkich członków ekipy... zgadzam się z tym co napisałeś o każdym z osobna. Jednak nie tylko Vince musi się uczyć od nowa poruszać po tym świecie... gdy wydawało się, że Drama wychodzi na prostą, problemy stopniowo zaczynają się piętrzyć. Gdy myśleliśmy, że E zacznie prowadzić poukładane życie u boku Sloan... między nich wdarł się kryzys, w efekcie czego Sloan zerwała zaręczyny... dodatkowo w momencie w którym wydawało się, że Eric zagrzeje miejsca w firmie ojca chrzestnego swojej kobiety, on przeszedł na swoje. Musi zmierzyć się z nową sytuacją, zarówno zawodową jak i osobistą. Turtle? Miał w końcu wszystko to czego potrzebował. Piękną dziewczynę, pracę która sprawiała mu radość, duże pieniądze. W przeciągu krótkiego czasu stracił to wszystko... teraz będzie próbował rozkręcić swój nowy biznes. Przez co stoi przed kolejnym poważnym wyzwaniem w swoim życiu. Ari także nie jest oszczędzany przez scenarzystów. Ciężko przewidzieć jak potoczą się losy najpotężniejszego agenta. Więc jak dla mnie każdy z nich musi się na nowo odnaleźć w tej "brutalnej" rzeczywistości. Co do ciętych ripost Dramy... to faktycznie jest tego ostatnio mało, ale to wynika z tego, że wydarzenia nie są ku temu sprzyjające. Raz na jakiś czas pojawi się jakiś żart i jakaś riposta... wszystko z umiarem. Drama nie ma powodów do żartowania... bo teraz jego kariera, serial... wiszą na włosku. Dodatkowo martwi się o swojego brata, który wyszedł z odwyku i boi się tego, że może wrócić do dragów.

ocenił(a) serial na 9
MikeParcero

No właśnie.Po co zmieniają coś co zdobyło miliony widzów(Drama czy Ari)..Ja w tym serialu zawsze widziałem świetny humor i za to go pokochałem. A teraz chcą zamknąć go "dramatycznym"(szkoda,że nie Drama-tycznym) sezonem..Chyba chcą pójść śladem Walsha;)

levy42

ale to się powoli robiło nudne... ile można oglądać w kółko imprezy, wyrywanie dup i palenie zielska? Mieliśmy to przez kilka pierwszych sezonów i wystarczy. Przyszedł czas, żeby coś zmienić... życie to nie tylko imprezy i wyrywanie lasek(niestety). Dzięki temu, że pojawiają się jakieś zawirowania w życiu bohaterów, widzowie czekają na to jak rozwinie się dana sytuacja... przez co zostają przyciągnięci przed ekrany. Gdyby cały ten sielankowy obraz trwał po dziś dzień , to po prostu to co było atutem przez tak długi okres czasu, obróciło by się przeciwko twórcą. Stałoby się to nudne i monotonne - przez co widzów byłoby coraz mniej.

ocenił(a) serial na 9
morgoth89

a powiem Ci,że ja teraz nie czekam jak się rozwinie sytuacja..Bo i tak zakończy się sielankowo zapewne i te kilka odcinków pokazujących inną stronę życia w hollywood zostanie szybko zapomnianych. Gdy za kilka lat przypomnisz sobie o serialu to zapewne skojarzy Ci się z Arim,Dramą czy chociażby Loydem. A nie z tym,że Vince był na odwyku..Zresztą dla mnie ten serial nie jest o Vince'ie tylko o jego kumplach i Arim. Oni ratują serial,a konwencja jego była przez 7 sezonów taka sama i do mnie trafiała. A ta zmiana w 8 sezonie dla mnie jest zbędna,bo czego ma dowodzić? Że zycie w Hollywood nie wygląda tak pięknie jak w tych 7 sezonach? Przecież to serial o męskich marzeniach:łatwej kasie,łatwych laskach i imprezach. A prawdziwego życia nie było w nim więcej niż w Star-Treku i mi to pasowało..

levy42

gdybym miał oglądać Entourage tylko dla śmiesznych tekstów Ariego czy Dramy, to chyba przerzuciłbym się na dobre kabarety(i takie rozwiązanie Ci polecam)... bo jak dla mnie to za mało żeby serial się obronił... jest to oczywiście bardzo fajny dodatek do rozgrywających się licznych perypetii bohaterów... pozwala na rozładowanie napięcia, które towarzyszy różnym dramatycznym wydarzeniom. I to jest bardzo fajne... dodatkowo kilka odcinków w sezonie może być ostro zakręconych i śmiesznych, jak np.
1.Zakład braci Chase o to kto pierwszy zaliczy: E czy Turtle.
2.Wyjazd do Joshua Tree i wpieprzanie grzybków od Erica Robertsa.
ale nie można z tym przesadzać... bo gdyby taka konwencja miała zdominować całą fabułę byłoby kiepsko... Wydarzenia, które do niczego nie prowadzą, po jakimś czasie stają się po prostu nudne.
Serial o łatwej kasie? łatwych laskach i imprezach? Myślisz, że to marzenia każdego? Bardzo płytko patrzysz na Entourage. I wydaje mi się, że przez to będzie Ci ciężko zauważyć to, że ten serial to jednak coś więcej...

morgoth89

Dokładnie tak. Ten serial to jednak coś więcej, bo HBO to coś więcej niż tylko telewizja. Stacja ta zawsze miała większe ambicje niż tylko to by schlebiać gustom widzów. Osobiście tęsknie nieco za sielankowym klimatem serialu, ale w pełni rozumiem decyzje producentów/scenarzystów co do fabularnej drogi jaką zamierzyli podążyć. Zresztą nie jest ona dla mnie jakimś specjalnym zaskoczeniem. Już w pierwszym sezonie mieliśmy okazję zobaczyć, że celebrowanie życia gwiazd (lansowanie się, wyrywanie dupeczek, palenie trawki) nie jest jedynym tematem serialu. Albo może inaczej - Celebrowanie życia gwiazd jest jedynym tematem serialu - i dlatego właśnie twórcy chcą ukazać zarówno jego pozytywne jak i negatywne aspekty. Serial ten tworzy bowiem wielu celebrytów - także kto jak kto, ale oni znają ten świat z pierwszej ręki. Dramatyzm narastał z sezonu na sezon, bo tak też bywa najczęściej z życiem gwiazd - z roku na rok poznają coraz bardziej ciemną stronę showbiznesu. Robię sobie teraz powtórkę z Entourage - jestem przy końcu 3 sezonu. To co wyprawiają tam Ari i Drama przechodzi najśmielsze komediowe pojęcie. Oglądając ósmy sezon (swoją drogą z tego co wiem Ekipa jest najdłużej pokazywanym serialem HBO) czuję się może odrobinę nieswojo, ale tym bardziej jestem przywiązany do swoich bohaterów - czuję że dorosłem razem z nimi (najbardziej widać to chyba w postaci Turtle, najmniej - praktycznie wcale - w postaci Dramy ;)). Poza tym nie wyciągajmy jeszcze zbyt daleko idących wniosków co do końcówki całego serialu. Poczekajmy jeszcze kilka odcinków.

ocenił(a) serial na 9
morgoth89

Ja też właśnie robię sobie powtórkę i akurat obejrzałem odcinek w którym był ten zakład kto szybciej zaliczy Zółw czy E.;) I jeden cytat:
E:- Nie zrobię tego,bo to wredne.
Drama:Wrednie to było wtedy, kiedy kazałem jechać Jess Mancini rowerem do domu po tym, jak zerżnąłem ją w tyłek.
Nie uważam się za "płytkiego",ale bez tych tekstów ten serial niczym by się nie wyróżnił i nie oglądałbym go właśnie 3 raz..

levy42

to jest jeden z najlepszych tekstów Dramy :) Oczywiście, że takie wstawki dodają uroku temu serialowi... nigdy nie mówiłem inaczej, ale gdyby cały czas Drama rzucał takimi tekstami na lewo, na prawo, to po jakimś czasie nudziłoby mnie to... Oprócz ciekawej i zawiłej fabuły, każdy serial musi także czymś innym przyciągać widzów. W "Entourage" są to śmieszne teksty Dramy i Ari'ego na które czeka się z niecierpliwością, a np. w "Housie" czekamy na "odrobinkę" sarkazmu z jego strony. Bez tego "House" byłby po prostu kolejnym serialem o lekarzach(w stylu "Ostrego Dyżuru"), którzy zmagają się z ciężkimi przypadkami. Scenarzyści nie są idiotami i pamiętają o takich "hakach" tworząc dany serial. Dla jednych liczą się śmieszne teksty, dla innych są one tylko dodatkiem do ciekawej fabuły... wszystko po to, aby zadowolić jak największą liczbę widzów.

ocenił(a) serial na 10
levy42

Ja z kolei, gdyby serial opierał się wyłącznie na takich tekstach, zapewne bym go nie oglądał. Dla mnie raczej teksty są miłym dodatkiem do fabuły niż odwrotnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones