umyka ci pelnosprawnosc umyslowa, dlatego tez nie jestes nim zachwycony

Mnie najbardziej w tym serialu podoba sie przenikanie świata wykreowanego przez scenarzystów z rzcezywistością, czyli takie smaczki jak pojawienie się znanych postaci (na przykład Cameroon podczas produkcji Aquamana, czy przyjazd Stephena Gaghana w wyniku niemocy twórczej Walsha).

Oprócz tego podoba mi sie pokazany w tym serialu świat agentów, menadżerów, publicystów, szefów studia itp i ukazane relacje między nimi(nie zagram w tym filmie bo szefem studia jest ten itp), zabiegi o dystrybucję filmów. Nie wiem na ile jest to prawdziwe, ale skoro podstawą serialu były pierwsze lata w Hollywood Wahlberga, a postać Ariego Golda jest wzorowana na autentycznej postaci, więc nie zostaje mi nic innego jak przyjąc sposób, w jaki pokazano kręcenie filmów i przynawania roli.

Pierwsze 2 sezony chyba najbardziej skupiają sie na pokazaaniu jakie to fajne jest życie gwiazdy filmowej. W dalszych sezonach jest nieco inaczej, a najlepszy jest chyba 5 sezon, w którym Vince musi odbudować swoją pozycję w Hollywood. W obeceny sezonie akcja bardziej skupia się na poszczególnych postaciach z paczki Vince'a, a mniej na nim samym.

To wszystko, co napisał kolega powyżej, plus genialny Jeremy Piven (który skrzydła rozwija dopiero w 2. sezonie).

Ale to jak widać kwestia gustu, bo np. "Californication" sam bardzo lubię, ale uważam, że przy "Entourage" się chowa (nie mówiąc o tym, że oba seriale są pod wieloma względami podobne).

Wystepy Jeremy'ego Pivena w tym serialu to zupełnie inna bajka, gośc w roli Ariego jest wprost niesamowity, chyba nikt nie gra lepiej od niego złości i wk&^$&ienia :D

Ps. Michnik Ty jestes autorem napisów do Ekipy w tym sezonie? Jeśli tak, to wielkie podziękowania i jeszcze większy szacunek za ekpresowe napisy do każdego odcinka.

Hehe, nie ma za co. Przyjemność w dużej mierze po mojej stronie ;)

Juz dla samego Pivena warto ogladac entourage.

szkoda tylko, że w 6 sezonie właściwie go zabrakło...

że zabrakło to sie nie zgodze choc nie jest tak "wyrazisty" jak wczesniej. Twórcy dali odpoczac Vince'owi i skupili sie po trochu na każdej z pozostałych postaci przez co nie mielismy typowego "Ari'ego w akcji":) Ari wymiata jednak w ostatnim odcinku sezonu... fantastyczna scena z kolorową spluwą...wiecej nie mówie ;)

ta scena po prostu wymiata :)

"King Ari is back" :D

Z mojej strony także wielkie podziekowania. Szybkosc godna podziwu ;)

też uważam że entourage jest jest od californication, który pogorszył się od 3 sezonu moim zdaniem, natomiast ekipa trzyma poziom

Przyznam że pierwsze dwa sezony są najspokojniejsze. Potem każdy się rozkręca (Zwłaszcza Jeremy Piven). Co do fabuły? Chyba najlepiej pokazuje hollywood od kuchni, czyli jak powstają filmy i w ogóle jak to wszystko działa. Ukazuje też fajnie życie gwiazd. Pamieta ktoś Ojca z serialu Pełna chata? Rozwalił mnie ten motyw... a wystepów gościnnych to nawet nie zliczę. Pojawia sie sporo gwiazd i to w najbardziej odjechanych rolach (Val kilmer, Eric Roberts, Seth Green)
Postać Ariego Golda jest inspirowana prawdziwym superagentem Ari Emanuel który reprezentował np. Vina Diesela

Ktoś Ci chyba nawciskał bzdur, że serial jest "wartościowy". Jest pusty jak wydmuszka, za to jest zabawny i oparty na dość ciekawym koncepcie (który też się nudzi po 6 seriach...).

mnie nsie nudzi...może byc jeszcze 10 sezonów. To taki wyjątkowy serial od którego nic sie nie wymaga, ogląda sie dla mile spedzonego czasu...i tyle

Zanim zaczniecie hejtować ten serial: pierwszy sezon jest, o dziwo, najsłabszym z sezonów. Moim zdaniem im dalej tym lepiej, ze wskazaniem na 3 sezon.
Bez wątpienie Ekipa przewyższa podobny tematycznie Californication.

Co polecacie osobie która jara się lajtowymi serialami? Kilka propozycji?

Weeds (poczatkowe 3 sezony sa swietne), Sex and the City (niby dla kobiet, ale swietnie sie na tym bawilem) i wlasnie Californication, ktory wg mnie jest najlepszym serialem tego rodzaju. Ale chyba to juz widziales :D

Dokładnie. Podajcie jakieś równie dobre seriale w podobnym klimacie do Ekipy. Ten serial jest genialny i wciągnął mnie na maxa. Niestety obejrzałem wszystkie sezony i teraz czuję pustkę którą muszę zapełnić jakąś dobrą produkcją. Ogólnie ten serial oceniam na bardzo mocne 9. Wymiata pod każdym względem. No a Ari Gold to po prostu mistrz.

dokladnie - sezon pierwszy cieniuuuutki, drugi zaczalem ogladac niemalze z przymusu ale sie rozkrecil. Natomiast trzeci sezon to mistrzostwo swiata a to dlatego ze najwiecej w nim Ariego - bez Pivena serial by pewnie tyle nie pociagnal.

Chyba jedyne podobieństwo do Californication, to raczej czarny humor i upodobanie głównych bohaterów do imprezowania i pukania panienek:)

Trochę w tym racji, że serial nie ma w sobie nic ciekawego. Najbardziej lubię jak coś się dzieję związanego z kręceniem filmów czy serialami. Bo większość, to tylko poderwać nową laskę czy nie poderwać, impreza jutro, impreza pojutrze. Obejrzałem wszystkie sezony i mam jednak zamiar kontynuować z przyzwyczajenia do bohaterów. No i oczywiście dla samego Arniego tez to oglądam, gość jest niesamowity.