i straciłem ochotę na więcej. To był chyba Into the Death Zone. Ohyda z ohydnymi kreaturami w tle. Więcej tu: https://www.tygodnikprzeglad.pl/tragedie-na-mount-everescie/ Jakże to różne w kontraście do ludzi z filmu Pura vida - The Ridge
By pomóc komuś na takiej wysokości, w takich warunkach, sam ryzykujesz życie. Facet nie było amatorem, znał ryzyko. Poszedł solo i zginął.