PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=534068}

Filary Ziemi

The Pillars of the Earth
7,7 17 179
ocen
7,7 10 1 17179
Filary Ziemi
powrót do forum serialu Filary Ziemi
Anmaral

Ma. Tam, gdzie się jeszcze katolicy trzymają, nie ma postępującej islamizacji, albo nie w takim stopniu, jak w niektórych zsekularyzowanych krajach. I to jest jedyna zaleta katolicyzmu.

Pottero

Rozdział państwa od kościoła, świeckość, ateizm, humanizm, racjonalizm, sceptycyzm i naturalizm mogą z powodzeniem go w tym zastąpić :)

unqas

Wiesz, też tak myślałem, ale obawiam się, że to nie zdaje egzaminu. Popatrz na to, jak teraz wygląda Francja. Cała masa muzułmanów, póki co jakoś jeszcze koegzystują z innymi, ale jak gdzie indziej katolicyzm się wykruszy, to się poczują silniejsi i lepsi. W Wielkiej Brytanii i Niemczech podobnie. Jedyny sensowny sposób na powstrzymanie islamizacji to deportowanie muzułmanów z powrotem na Bliski Wschód i niedopuszczanie do tego, żeby się osiedlali w krajach zachodniego kręgu kulturowego, skoro nie mają zamiaru dostosowywać się do ich moralności, mentalności itd.

Pottero

Zobacz Czechy :)
Sens nie w tym żeby zamykać granice całkiem, bo i tak kiedyś znikną, tylko ustanowić jasne prawa. Tak samo sobie nie życzę wpływu katolicyzmu na moje życie jak islamu. Wyznanie i wiara powinny zostać zamknięte w domach. Prywatna sprawa każdego z nas i na tym koniec.

ocenił(a) serial na 7
unqas

Sęk w tym aby i druga strona tego chciała. Katolicyzm (Chrześcijaństwo) nie ma od dobrych 2-3 wieków z tym problemów - nikt ci głowy nie rozbije.

Natomiast Islam (świat arabski, Czarny Ląd, Afganistan) zatrzymał się mentalnie w średniowieczu i ani myśli z niego wyjść (jak Turcy czy Mongołowie). W świecie demokratycznym "jasne prawa" ustanawia (zmienia) większość, na nasze nieszczęście (i z "naszych kieszeni") muzułmanie w Europie rozmnażają się jak króliki, myszy. Tolerancyjny i świecki "Cały misterny plan w pi*du" , europejski styl życia wraz z nim.

Nie ma w Europie modelu (i to jest po primo potrzebne - ustalenie surowego prawa imigracyjnego, wypracowanie konkretnych metod) Izraelskiego, USA czy Saudyjskiego, nie wypracowano sposobu radzenia sobie z takim zalewem elementu skrajnie odmiennego. Kulturowo aktualna Europa z papką "myślową" nie ma im nic ciekawego do zainteresowania, nic w nich nie wzbudza lęku tudzież szacunku (zwłaszcza gdy Europejczyk godzi się na ich darmowy byt pracować. Jest niewolnikiem). Dodatkowo pozwalamy im tworzyć zwarte skupiska co kategorycznie nie sprzyja asymilacji. Aktualnie w Belgii co drugie dziecko, które przychodzi na świat rodzi muzułmanka, we Francji i Belgii (w porównaniu do Czechów tam jest po co jeździć) już mamy partie muzułmańskie z programem idącym bezczelnie w Szariat (z kodeksem karnym w postaci Koranu, który można interpretować wedle uznania). Afgańskich górali nie zmieniło 200 lat Hellenizmu, ani panowanie Brytyjczyków, Rosjan tudzież śmieszne 12 lat okupacji US Army (właśnie powrócono do ukatrupiania cudzołożników - patrz Koran i ich definicja - za pomocą kamieni).

Jak ma się sytuacja osób świeckich w krajach islamskich (i to nie tylko w tych kreowanych na złe przez USA... ba, w Iran przy Arabii Saudyjskiej to dość miłe miejsce) nie ma chyba co opisywać. Idą pierwsi pod nóż (o co dbają specjalne "policje religijne"), a nawróć muzułmanina na cokolwiek innego to od razu kara śmierci.

Martin von Carstein

Rozumiem co masz na myśli i do pewnego stopnia się z Tobą zgadzam. Generalnie chodzi mi o to, że religia - każda - jest ogłupiająca i jest złem sama w sobie. Należę do ludzi rzadko uznających kompromisy, jeżeli jedynym rozwiązaniem przeciwko islamizacji ma być chrystianizacja, dziękuję, wysiadam. Owszem, to jest mniejsze zło ale to wciąż religia. Przykład Czechów nie dotyczył sytuacji gospodarczej, był przykładem sam w sobie - 66% ateistów i agnostyków, brak większych problemów "wyznaniowych". Jeżeli Francja, Niemcy, Wielka Brytania i inne kraje mają takie problemy, to oznacza osłabienie chrześcijaństwa w ich społeczeństwach. Ateizm natomiast nie może osłabnąć :)
Pewnie to myślenie życzeniowe w moim przypadku, jednak jestem tak samo przeciwny katolikom, jak islamistom. Znam wyznawców islamu, którzy są zupełnie spokojnymi, normalnymi ludźmi (oczywiście nie jest to miarodajne). Problem w fanatyzmie.
Sytuację w krajach islamskich, o których pisałeś znam - od lat zajmuję się geopolityką ze szczególnym wskazaniem na państwa islamskie właśnie.

ocenił(a) serial na 7
unqas

Wszystko można osłabić - wystarczy dać maczetę "wyznawcy" do powąchania i zachęcić do zmiany poglądów. Bez wyznawców nie ma ideologii, kultury, filozofii, religii etc więc też problemów.

Nie pisałbym "religia - każda etc", a raczej "ideologia", "filozofia", "pogląd, nurt myślowy, który ogłupia".
Czechy to dziura (delikatnie mówiąc) i o to mi chodzi. Dość jednorodna etnicznie, kulturowo, nikt tam nie imigruje, z nikim nie muszą toczyć sporów, walczyć o przestrzeń życiową.. wychowani w kulturze pokojowej. a, że. nie mają problemów "wyznaniowych"... czy Polska ma jakieś "większe problemy wyznaniowe"? Czy Norwegia je miała zanim zaczęła przyjmować do siebie "arabskich" imigrantów?

Generalnie nie tyle chodzi o wzmacnianie "chrześcijaństwa" jako religii co umacnianie naszej kultury i obyczajów (wyrosłej między innymi na podłożu Chrześcijaństwa) i stawienie oporu nawale agresywnych imigrantów (nie tylko islamowi co ich kulturze i mentalności. Barbarzyńcom). Podkopywanie tegoż i zabawa w "multikulti', brak silnej postawy, konsekwencji w działaniach, polityka otwartych wrót, wypracowania metod radzenia sobie z imigrantami to pchanie się pod maczetę, odsłanianie gardy i marsz do doła. Polityka "Nasz dom - nasze zasady" + twarda polityka imigracyjna (wliczając też możliwość odsyłania recydywistów - niezależnie od pokolenia - do krajów-matek).

Znasz pojedyncze jednostki/małe grupki. Pojedynczy obcy człowiek nie jest problemem, nawet fanatyk - brak mu bowiem oparcia w środowisku, jeżeli popełni głupstwo to otoczenie go zmiażdży. Z czasem się może nawet zasymilować kulturalnie - dlatego Państwo Izrael rozpraszało imigrantów po całym kraju. Sytuacja zaczyna się psuć, gdy ci imigranci zaczynają się "mnożyć", tworzyć zwarte i liczne grupy, a system nie jest wstanie tego przemielić.

Martin von Carstein

Dlatego się zgadzam, że problem w "systemie". Nie tędy jednak droga, żeby zamykać szczelnie granice i się izolować. Globalizacja będzie postępować (i bardzo dobrze), granice się będą zacierać (generalnie też dobrze).
Moim zdaniem Polska ma problemy - jest państwem wyznaniowym, kościoła jest wszędzie pełno i wszędzie ma coś do powiedzenia. Dla mnie chore jest rozpoczynanie wiadomości w świeckiej przecież tv od beatyfikacji papieża lub obchodów świąt. Chora jest obecność krzyża wszędzie. Chorzy są ludzie tacy jak "obrońcy krzyża" spod Pałacu Prezydenckiego. Chora jest sytuacja, kiedy moje dziecko nie idzie do komunii i automatycznie jest pariasem. To miałem na myśli.
Czechy są 45 państwem świata wg PKB - więc niekoniecznie dziura. Duży jest również odsetek niewierzących w Szwecji, Norwegii, Danii, Finlandii czy Japonii (wg różnych źródeł i sposobów liczenia - od 28 do 85% w tych krajach). Sam ateizm oczywiście nie jest sposobem na walkę z problemami imigrantów islamskich, tak samo jak samo chrześcijaństwo. Jestem realistą.

ocenił(a) serial na 7
unqas

Jeżeli nie zamkniemy szczelnie (nie izolacja niczym Arabia Saudyjska lecz gęste sito) granic póki możemy to będziemy mieć w "dłuższej" perspektywie powtórkę z Cesarstwa Zachodniorzymskiego i hord plemion germańskich "nie do przemielenia" - Przepustowość systemu jest odwrotnie proporcjonalna do dzikości i odmienności. Oczywiście z czasem będzie postępować z naszej strony globalizacja, różnice będą się zacierać, barbarzyńcy osiągną nasz poziom (jak Turcy, którzy zamiast tkwić w marazmie pod razami europejczyków podjęli trud), a granice będą się zacierać jak zauważyłeś - sęk w tym abyśmy (europejczycy) doczekali tej chwili, w której kamieniowanie kobiet tudzież "niezamężnych" okaże się passe. Inaczej to oni nas "zglobalizują".

ocenił(a) serial na 6
unqas

"Należę do ludzi rzadko uznających kompromisy" ... je...ny egocentryk,

identycznych gamoni mamy w rzadzie co sie caly czas kłócą nie mogą dojsc do kompromisu i rozkradają nasz kraj = BO JA Wiem najlepiej i nie uznaję kompromisów.. Zal i zenada.

adiman

A tu mamy przykład oszołoma. Jak ktoś rzadko uznaje kompromisy, to jest egocentrykiem. I do tego jeszcze je...nym. Jest to podręcznikowy wręcz przykład kompromisowości i altruizmu, prawda?
Politycznie patrząc - obecna opozycja również jest wyjątkowo kompromisowa. Dobre.

ocenił(a) serial na 3
unqas

A słyszałeś o czymś takim jak swoboda wyznania? Podejrzewam, że tak. Więc dlaczego zmuszasz mnie bym ja ze swoją wiarą chował się w domu?

kriso13

Ja nikogo do niczego nie zmuszam :) Napisałem, że moim zdaniem sprawy wyznania nie powinny wychodzić poza dom i oczywiście miejsce danego kultu. Zmuszany to ja jestem jako ateista do oglądania krzyża praktycznie wszędzie.

unqas

Ja jestem zmuszony do oglądania mordy Dawkinsa i co?

unqas

To co, ustawowo powywracać i usunąć wszystkie krzyże, nawet te postawione przez naszych dziadów, bo ktoś się czuje urażony ich widokiem? To już nie wspomnę iloma rzeczami ja mógłbym czuć się urażony i też to należałoby usunąć? Należałoby być bardziej obiektywnym. Można mieć żal do konkretnych osób kościoła, do historii kościoła (zwłaszcza dawnej), ale co złego niesie nauka chrześcijańska, albo dekalog.

unqas

Chrześcijaństwo to zasady a niektórzy nie lubią zasad. Wolą anarchię i zasadę "róbta co chceta". Brak zasad to zgnilizna moralna, promocja dewiacji (podobno to jest "nowoczesne"), gendery i inne bzdury. Gdyby każdy żył według zasad chrześcijaństwa i dekalogu to nie byłoby zdrad, nie byłoby rozwodów, morderstw, narkomanii i innej patologii. Zasady są potrzebne - niestety kiedy się ma kasę i jest się młodym oraz zdrowym to zasady po prostu przeszkadzają. Wtedy człowiek chce się bawić tak jakby jutra miało nie być. Wtedy zasady nie są nikomu potrzebne. Później na starość na łożu śmierci wielu zatwardziałych ateistów prosi o księdza. Ta historia bardzo często ma taki sam finał.

Co do chrześcijaństwa w Polsce to trzeba powiedzieć wprost, że jest ono nierozerwalnie związane z polską kulturą, tradycją i historią (od początku naszej państwowości). To z Bogurodzicą na ustach ruszały w bój polskie wojska pod Grunwaldem w 1410 roku. To pod hasłem Bóg Honor Ojczyzna walczyła legendarna polska Husaria. Nie wspomnę o wielokrotnych zrywach niepodległościowych, Bitwie Warszawskiej i wielu innych ... wiara wielokrotnie jednoczyła Polaków i pomagała im powstać z kolan. Powiem więcej... wielu na przestrzeni dziejów próbowało zniszczyć wiarę chrześcijańską. Byli to ludzie bardzo wpływowi i potężni m.in. rzymscy cesarze czy nawet Stalin i komuniści (również prawosławie było atakowane). Nikomu się nie udało i nie uda zniszczyć chrześcijaństwa.

Już nie wspomnę ile Europa zawdzięcza chrześcijaństwu... ile zabytkowych kościołów, katedr sprzed kilkuset lat, ile rzeźb, obrazów, ksiąg, spisów, kronik i rękopisów spisywanych przez mnichów np. w XII wieku itd. Kultura europejska została ukształtowana przez chrześcijaństwo i jedynym zagrożeniem dla Europy jaką znamy jest islam oraz poprawność polityczna, która wymusza na nas tolerancję dla tych, którzy są zagrożeniem dla europejskiej kultury.

- NIE DLA ISLAMIZACJI EUROPY -

PS: Polecam zobaczyć ten filmik pt. "Muzułmanie w Anglii - szok pewnej młodej Angielki". Nie wiem jak Wy, ale ja nie chce tego w Polsce:

http://www.youtube.com/watch?v=ruOASffCA44

glov00

Sugeruję najpierw zdobyć trochę wiedzy na temat ateizmu.
Ateiści to nie anarchiści. Wśród ateistów jest najmniejszy odsetek osób popełniających przestępstwa oraz jeden z najwyższych średnich IQ. Ateizm to nie jest brak zasad.
Chrześcijaństwo nie równa się moralności. Nie przestrzeganie dekalogu dotyczy właśnie Chrześcijan, Ateiści nie potrzebują zapisów typu "nie zabijaj", bo jest to dla nich oczywiste. Prawdziwi Ateiści nie będą prosić o księdza na łożu śmierci, bo (wiem, że to trudno zrozumieć zamkniętym umysłom) WIERZĄ że nie ma życia po śmierci, myślą racjonalnie. Śmierci boją się tylko wierzący.
WIelu Ateistów to patrioci, można doskonale funkcjonować w społeczeństwie polskim, nie będąc katolikiem. Oczywiście jeżeli katolicy pozwolą.
- TAK DLA "ATEIZACJI" EUROPY I CAŁEGO ŚWIATA -

unqas

Dla ateistów "nie zabijaj" jest oczywiste, bo wyrośli w cywilizacji chrześcijańskiej. To i inne powszechnie uznawane przekonania, typu "wszyscy ludzie są równi" wywodzą się z chrześcijaństwa. Nawet jeżeli ktoś nigdy nie był w kościele, to przyjmuje je za swoje, bo są zakodowane w naszej kulturze i etyce. W starożytności przedchrześcijańskiej czy dzisiaj w innych cywilizacjach, ogólnie przyjęte prawdy mogą być zupełnie inne.
Gorzej jeżeli ateizm za bardzo oderwie się od chrześcijańskich korzeni i zaczyna tworzyć własne ideologie. Czy to przypadek że masowe, na skalę przemysłową ludobójstwa zaczęły się wraz z upowszechnieniem ateizmu, czyli od rewolucji francuskiej?

wkdarek

Hahahaha dobre. Znaczy ateiści, którzy wyrośli w innych cywilizacjach nie uznają zasad typu "nie zabijaj"? Ogół zasad międzyludzkich wywodzi się ze świadomości, moralności, inteligencji emocjonalnej oraz oczywiście obowiazującego prawa.
Czy to przypadek, że najwięcej ludzi na świecie zginęło w imię religii?
Konflikt izraelsko-palestyński, konflikt (miedzy Chrześcijanami) katolicko-protestancki w Irlandii, wojna w byłej Jugosławii (LUDOBÓJSTWA), wyprawy krzyżowców, konkwista, zamach na WTC i tysiące innych terrorystycznych i samobójczych, inkwizycja, wojny hindusko-pakistańskie, LUDOBÓJSTWO Ormian i wiele innych, długo by wymieniać. We wszystkich tych konfliktach jedynym, głównym lub jednym z głównych czynników była religia.
Tak wygląda chrześcijańskie "nie zabijaj".
Krwawy okres Rewolucji Francuskiej to efekt dyktatorskich rządów Jakobinów a nie Ateistów (pierwszy raz słyszę określenie "ludobójstwa na skalę przemysłową" w odniesieniu do tamtego okresu).
Poza tym Ateizm nie ma "źródeł chrześcijańskich". Poglądy ateistyczne (nie określane jeszcze wtedy tą nazwą) pojawiały się od starożytności. Nie wywyższaj tej religii ponad inne, bo to że w nią wierzysz zależy głównie od tego gdzie się urodziłeś. Natomiast Chrześcijaństwo ma źródła w wierzeniach pogańskich. Ateizm dotyczy religii ogółem, wiary w istoty nadprzyrodzone, bogów osobowych.
Osoba, która rozmawia z niewidzialną, nieistniejącą postacią - to człowiek obłąkany. Natomiast duża grupa takich osób to już wyznawcy religii...

unqas

Ateizm to choroba wynikają z braku dopaminy w organizmie. Potwierdził to ateista polski biolog prof. Pawłowski. Proszę poszukać i wybrać się na terapię.

grafzero

Typowy przykład braku konsekwencji - u osób wierzących nauka daje dowody tylko wtedy, gdy pasują do koncepcji religii. Profesor Pawłowski? Etolog Robert Hinde, antropolodzy Pascal Boyer i Scott Atran oraz zoolog, etolog i ewolucjonista, profesor katedry Oxford Richard Dawkins natomiast niezależnie od siebie potwierdzili iż religia jest ubocznym produktem ludzkiej psychiki.
Skoro natomiast brak dopaminy powoduje ateizm - to proszę udać się na terapię obniżającą nadmiar, bo pewnie on powoduje religię.

unqas

Nadmiar dopaminy to schizofrenia panie mądry ;)
Żaden z tych "uczonych" nie jest specjalistą od badań nad mózgiem - więc nie może tu być przywoływany jako ekspert.

grafzero

Dziękuję za słuszne spostrzeżenie - schizofrenia ma bardzo wiele wspólnego z religią.

unqas

Wychodzi, na to że ma tyle samo wspólnego z religią co z ateizmem. Ale to trzeba nie być ateistą żeby spojrzeć na problem całościowo :]

grafzero

Nie bardzo tak wychodzi - niedobór dopaminy, z tego co piszesz powołując się na nikomu nie znanego profesora, prowadzi do ateizmu. Nadmiar prowadzi do schizofrenii. Nadmiar jest Twoim zdaniem tak samo adekwatny do normalnego poziomu jak do niedoboru?
Ale to trzeba nie być wierzącym żeby spojrzeć na problem całościowo ;)

unqas

"Nikomu nieznanego" :D:D:D:D
Jeśli na jednej skali normalny poziom oznaczymy jako 0, nadmiar jako X, a niedobór jako Y - to owszem jako jest to taka sama relacja. To której klasie gimnazjum uczą o osiach, iksach i igrekach? Chyba masz to jeszcze przed sobą.

grafzero

Iście porażająca logika. Matematyka stosowana do psychologii. Pójdźmy dalej tym tropem. Średnie zarobki w Polsce wynoszą około 2700 zł. netto (poziom 0). Prezes Kowalski zarabia 4050 zł. (nadmiar X) a Ździchu Nowak 1350 zł. (niedobór Y) zamiatając chodnik przed firmą sześć razy dziennie. Obaj są tak samo bliscy dobrobytu. Genialne.

unqas

" do psychologii"
Do czego?? Jakiej psychologii? Co psychologia ma wspólnego z badaniami nad mózgiem? No chyba, że miałeś na myśli PSYCHIATRIĘ, ale nie sądzę żeby taki racjonalista i wyznawca bogini Nauki popełnił tak kardynalny błąd.
"Obaj są tak samo bliscy dobrobytu" No chyba żartujesz. Jakiego niby dobrobytu? Obu dzieli tyle samo od średniej - to jest analogia do tego co napisałem. Średnie zarobki nijak nie określają dobrobytu.
Mimo wszystko to jednak zabawne, że przyrównałeś ateizm do Zdzicha Nowaka zamiatającego chodnik przed firmą. Widzę, że zaczynasz chwytać o co w tym wszystkim chodzi ;)

grafzero

Zachwyca mnie Twój tok rozumowania.Niesamowite wręcz. Ze ślepym uporem nadal interpretować nielogicznie - typowe dla wierzących. Analogia do średniej? Poważnie??? Ojej. To mnie zaskoczyłeś.
"Co psychologia ma wspólnego z badaniami nad mózgiem?" Ech, no właśnie. Tak to jest jak "wierzący-specjalista" się wypowiada o nauce.

unqas

W Twoim poście nie ma żadnego argumentu. Żadnego. Typowe dla wierzących w Dawkinsa.
Ale być nie może - bo przecież żaden współczesny psycholog nie prowadzi badań nad mózgiem, bo to nie ich działka.
Podobnie jak ze skalą.

grafzero

Argumenty??? Poproszę o jakiś argument od Ciebie. Chociaż jeden.
Jeszcze nie wiesz co to ironia? Uważasz że można potraktować Twoje posty i pseudonaukowe dywagacje poważnie?
Chcesz argumentów, proszę bardzo.
Piszesz: "Jeśli na jednej skali normalny poziom oznaczymy jako 0, nadmiar jako X, a niedobór jako Y - to owszem jako jest to taka sama relacja." - zgoda, stosujemy matematykę do teoretycznych rozważań na temat ludzkiego mózgu.
Poziom normalny 0 będzie więc "normą psychiczną", nadmiar X religią czyli schizofrenią a poziom Y nadmiarem czyli religią - zgodnie z tym, co sam przytoczyłeś - niedobór dopaminy to ateizm. Nadmiar to schizofrenia (czyli religia).
Poziomem zero będzie więc normalność, czyli stosunek obojętny, jednakowy do ateizmu i religii, bo powtarzam - wg Twoich słów - niedobór dopaminy powoduje ateizm, a wg moich analogicznie nadmiar powoduje "schizofrenię, która ma wiele wspólnego z religią".
Twoje odnoszenie do średniej jest bez sensu, bo religia nie jest w tym przypadku średnią (poziomem zero). Poziomem zero jest normalny poziom dopaminy, X to nadmiar (schizofrenia/religia), Y to niedobór (ateizm).
Idąc Twoim tokiem rozumowania odnośnik do średniej powinien brzmieć następująco: schizofrenia/religia (nadmiar) ma się tak samo do normalności jak ateizm (niedobór) do normalności. W czym oczywiście i tak nie ma sensu :)
Oczywiście potraktowałeś ten i tak nietrafny przykład zastosowania nauki (matematyki) w sposób nieobiektywny i próbowałeś nieumiejętnie posłużyć się nauką, która nie jest Twoja najmocniejszą stroną, logika też niestety nie.
Po drugie - podając jakieś informacje, podaj ich źródło. Wtedy to są potwierdzone argumenty, bo równie dobrze ja mogę napisać, że papież Benedykt XVI powiedział, że bóg to tylko nasza wyobraźnia a przecież jest ekspertem w sprawach wiary.
Po trzecie - spróbuj dostrzec zależności między wszystkimi naukami, matematyki z fizyką, fizyki z chemią, chemii z biologią, biologii z zoologią czy antropologią, antropologii z historią. Warto chociaż spróbować, może wtedy zastanowisz się zanim napiszesz, że psychologia nie ma nic wspólnego z badaniami nad mózgiem.
Psychologia czerpie swoje nauki między innymi z antropologii i biologii. Jednym z jej działów jest na przykład neuropsychologia, zajmująca się badaniem procesów zachodzących w centralnym układzie nerwowym (w skład ludzkiego układu nerwowego wchodzi również mózg - warto pamiętać!), od dłuższego już czasu psychologia jest mocno powiązana z neurobiologią. Wiara w to, że współczesna psychologia nie korzysta z wiedzy zdobytej na badaniach mózgu jest - no właśnie, WIARĄ. Opartą na niewiedzy.
Pozdrawiam, życzę kierowania się logiką nawet trwając w wierze (przecież to podobno wolny wybór każdego z nas) i kończę ten temat z mojej strony. Nie przepadam za nudą, a żart przestaje być śmieszny gdy jest zbyt długi. Powodzenia.

unqas

Przepraszam za błąd - w zdaniu "Poziom normalny 0 będzie więc "normą psychiczną", nadmiar X religią czyli schizofrenią a poziom Y nadmiarem czyli religią" powinno oczywiście być:
"... a poziom Y niedoborem czyli ateizmem...".

unqas

Co za bzdura - przeinaczasz po raz kolejny moje słowa - ja twierdziłem że psychologia nie prowadzi badań nad mózgiem! A nie, że z nich nie korzysta! Taką laurkę wystawiasz antyteistom? Tacy jesteście? Nie umiecie normalnie dyskutować? Musicie kłamać i przeinaczać słowa innych? - oto dowód " żaden współczesny psycholog nie prowadzi badań nad mózgiem, bo to nie ich działka. " - moje słowa które prymitywnie przeinaczyłeś.
Tak samo z Twoją zależnością - "nadmiar X religią czyli schizofrenią" religia nie jest schizofrenią. I tyle.
Dowody? podałem Ci nazwisko profesroa-ateisty nie umiesz znaleźć? Za rączkę trzeba prowadzić? B. Pawłowski "Homo religiosus. Ewolucyjna zagadka" Wiedza i życie marzec 2003 - znajdziesz czy jeszcze strony mam podać?

grafzero

Oto cytat z Twojego postu:
"Co psychologia ma wspólnego z badaniami nad mózgiem?"
Nie denerwuj się, tylko pogódź z swoim zagubieniem.
Religia nie jest schizofrenią tak samo jak ateizm brakiem dopaminy.
Dziękuję za źródło (tak dla zasady było potrzebne). Za rączkę mnie nie trzeba prowadzić, niech Ciebie prowadzą księża ;)
Fragmenty z opracowania autorstwa Pawłowskiego:
"Za skłonność do religijności może odpowiadać gen VMAT2 położony na chromosomie 10. Osoby mające wersję tego genu z cytozyną (a nie adeniną) w pozycji 33050 są bardziej uduchowione i częściej bywają fundamentalistami. [...] O związku dopaminy z religijnością świadczy też to, że spadek jej poziomu w korze przedczołowej (np. u osób chorujących na parkinsona) zasadniczo obniża religijność. [...] Współczynnik odziedziczalności dla religijności wynosi dla osób dorosłych około 0,4, co co znaczy że za 40% zmienności stopnia religijności w badanych populacjach odpowiadają geny."
"Neurobiolodzy i psycholodzy wskazują, że konstrukcja ludzkiego umysłu predestynuje do teistycznego pojmowania świata. Ateizm wymaga niejako przełamania mentalnych intuicji."
Opracowanie ciekawe, jednak wyrwanie z kontekstu jednej z teorii i interpretacja jej że - cytuję Ciebie - "Ateizm to choroba wynikają(ca) z braku dopaminy w organizmie" to już jest delikatnie mówiąc myślenie wybiórcze.

unqas

Oto cytat z Twojego postu:
"Co psychologia ma wspólnego z badaniami nad mózgiem?" - a co jest nie tak z tym pytaniem? Gdybyś wtedy sprecyzował, że psychologia KORZYSTA z badań nie-psychologów to wtedy nie byłoby tematu.

"O związku dopaminy z religijnością świadczy też to, że spadek jej poziomu w korze przedczołowej (np. u osób chorujących na parkinsona) zasadniczo obniża religijność. "
Oczywiście Pawłowski jako ateista próbuję ratować koncepcję ateizmu tekstem o przełamywaniu, ale popada w kolejną pułapkę, bo nadaje ateizmowi łatkę czegoś dla człowieka sztucznego i nienaturalnego. Byłoby nie było jest zatem ateizm schorzeniem.

grafzero

Tak, tak, oczywiście

grafzero

P.S. "Nikomu nieznanego" odnosiło się do ateizmu Pawłowskiego i jego wypowiedzi na temat. który poruszyłeś. Skrót myślowy, mój błąd.

ocenił(a) serial na 6
unqas

juz probowano, wyszly 2 totalitaryzmy i najwiecej ofiar w historii

ocenił(a) serial na 6
Anmaral

nope

Anmaral

jest drastyczna różnica między tym co głosił Jezus- miłość, mądrość, równowaga, a tym co propaguje Kościół. Po prostu był sobie mądry i całkiem ogarnięty Gość (syn Boga czy też nie...), potem znalazł się ktoś inny, kto doskonale wykorzystał jego wizerunek i zbudował sobie własną religię na cudzych plecach. Kościół nie ma absolutnie nic wspólnego z Jezusem, poza tym że w kółko powtarza jego idee, do których się nie stosuje- średniowiecze, zero tolerancji na inne wyznania, agresja, przemoc itede itede... tak samo jak jakiś mądry połączył Stary i Nowy Testament. Generalnie historie o potopach, stworzeniu człowieka przez Boga/Bogów, Edenach pochodzą z Sumeru. Potem cały region podłapał i tak powstał między innymi Stary Testament, w którym Bóg/Bogowie (w pierwotnej Księdze byli Bogowie, potem -już nie pamiętam kto dokładnie- ale jakaś banda fajnych inaczej powywalała wszystko to co im nie pasowało, pointerpretowała tak jak im się podobało i wyszło to co teraz mamy) był agresywny, obrażalski, działał irracjonalnie... ogólnie gościu, którego byś spotkać na chciał :P Natomiast w Nowym Bóg jest bardziej ogarnięty, przychodzi pełen Miłości Jezus i wiadomo co jest grane.

Osobiście uważam, że obecna religia, która powstała na wizerunku naprawdę dobrego człowieka/boga jest mocno pokrzywiona. Jest mocno agresywna i ekspansywna poprzez agresję. Natworzyli sobie tyle irracjonalnych zakazów, że sami przestali się do nich stosować (jak dla mnie jest to nie do pomyślenia, jeżeli coś wyznajesz to wyznajesz w 100% a nie tylko to co ci wygodnie...). Już samo to, że symbolem jest konający, zakrwawiony mężczyzna na krzyżu jest mocno spaprane psychologicznie, bo jasno propaguje strach i chorą pokorę, poza tym Jezus-syn Boga-dzieci Boga-Ludzie ---> Jezus = symboliczny Człowiek. Czego to tak na prawdę jest symbol i jakie ma wzbudzać emocje to można się tylko domyślać. A wiara w przedstawioną symbolikę przez Kościół jest wg mnie na równi z 'miłowaniem bliźnich i zabijaniem ich bo wierzą w coś innego'.

No czyli podsumowują, obecny Katolicyzm nie ma żadnych dobrych stron poza ciemnotą, nienawiścią, rządzą władzy i krFi :)

Anmaral

Ma, aktorka Hayley Atwell

Anmaral

Katolicyzm ma zalety - ładne katedry po nim zostały:-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones