PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108606}

Firefly

8,1 15 801
ocen
8,1 10 1 15801
8,8 5
ocen krytyków
Firefly
powrót do forum serialu Firefly

Tak jest. Po latach nieświadomości i nierozumienia okazjonalnych memów i ja sięgnąłem po Firefly. Święty Graal wszystkich nerdów, geeków, fandomów, konwentowiczów i innych ludzi mniej lub bardziej zakręconych. Czy było warto? Cóż...

...nie wiem od czego w ogóle zacząć wyliczankę. Budżet całej serii (14 odcinków) to chyba w sumie średnia krajowa. Marność pieniędzy przeznaczonych na produkcję wyłazi dosłownie z każdej sceny. Jako, że to s-f mamy tu sporo efektów, pardon, defektów specjalnych. Momentami jest tak źle, że obecnie lepiej wyglądające fan-filmy zalewają youtube'a. Czasem aż oczy pieką, normalnie jak smok z Wiedźmina. Scenariusz to definicja postmodernizmu. Kalka goni kalkę, klisza kliszę. Aktorstwo na poziomie miksu Klanu i Mody na sukces. Teatralne, przesadne, pół-amatorskie. Patrzę na imdb i brak poważnej kariery widać dosłownie u każdego aktora. Dla nikogo serial nie był trampoliną gdzieś wyżej. Co by tu jeszcze... no tak. Ożenienie statków kosmicznych z westernem i pojedynkami na szpady? Serio? Nie wiem kto to wymyślił... Tzn. wiem, Joss Whedon. Ten sam, który niestety popełnił Avengers (ble).

Wystarczy powodów? Gotowi do linczu? Przykro mi, nic takiego nie tu zajdzie. Odłóżcie widły i pochodnie. Idźcie oglądać Firefly po raz setny.

Ten serial miażdży! Wszystko co wymieniłem jest stuprocentową prawdą ale to wady, które są tak pomysłowo i z sensem połączone, że nie można oderwać się od ekranu. Jest klimatycznie, jest fantastycznie, jest kosmicznie i jednocześnie swojsko jak w jakimś Wild Wild West. Tu jest ten stopień groteski, tandety i kiczu, który mnie całkowicie zauroczył. Nawet drewniane aktorstwo pasuje do całości. Dialogi są super, co chwilę pada jakiś suchar (w to mi graj). Wiele odcinków to po prostu bezpośrednie referencje do klasyków s-f. Dodatkowo myślałem, że taki sposób kręcenia w kosmosie wymyślili w BSG (trzęsąca kamera, skokowe przybliżenia), a to twórcy BattleStar Galactica ściągnęli od fajerflaja!

No i postaci (mimo gry aktorskiej) rewelacyjne. Jayne jest moim absolutnym ulubieńcem. Każdy jego durny tekst albo sprośna uwaga to moje łzy ze śmiechu. Koleś zamiata wszędzie tam gdzie się pojawi, a Jaynestown... rewelacja!

Takie nagromadzenie minusów daje ostatecznie jeden gigantyczny plus. Sam nie wiem jak to działa ale działa jak cholera! Polecam wszystkim i zrozumiem każdego, kto obejrzy 3 odcinki, nazwie najgorszą kaszaną jaką widział i mnie obśmieje. Tu gra jakaś magia. Albo to poczujesz i wsiąkniesz albo odrzuci cię jak otwarcie pojemnika z sałatka, o której zapomniałeś/aś na dwa tygodnie. Jedni będą zawiedzeni, inni zawsze już będą nucić "You can't take the sky from me". Ja na pewno.


P.S. SPOJLERY (lekkie). Jedyna potężna dziura fabularna, która mnie uderzyła to odcinek kiedy Sheperd został ranny. Jego ID zadziałało w szpitalu Sojuszu. Wiadomo było, że ukrywa niemniej niż reszta nowej załogi, a Mal zupełnie mu odpuścił:
- Będziesz musiał się z tego wytłumaczyć.
- Może potem.
- Ok.
Biorąc pod uwagę jego wcześniejsze ciśnienie jak ktoś coś ukrywał - trochę to było niepoważne i nieprzystające do postaci.

ocenił(a) serial na 10
SithFrog

Również bardzo lubię ten serial, jestem świadomy jego wad i przymykam na nie oczy, ale jednego zdzierżyć po prostu NIE POTRAFIĘ. Może przekracza to mój poziom odporności lub zrozumienia pastiszu, ale jak widzę ludzi jeżdżących na koniach, ubierających się w XIX-wieczne ciuchy, używających archaicznych nawet na dzisiejsze standardy broni strzeleckich, z beznadziejną obsługą medyczną i mieszkających w DREWNIANYCH kuźwa domach - to mnie szlag trafia.

W dzisiejszych czasach nawet biedne państwa afrykańskie mają dostęp do samochodów, technologii wydobywczych, nowoczesnej broni strzeleckiej i wyposażenia wojskowego. A tu ktoś mi próbuje wmówić, że za X-set lat ludzie nadal będą zasuwać na koniach? Jeszcze bym zrozumiał, gdyby to były jednostkowe przypadki (ot, jeden czy dwa dziwne światy, gdzie ludzie starają się żyć prosto i według dawnych zasad, jak Amisze), ale to jest norma, która bije po oczach.

Wbrew pozorom - technologia to nie jest to problem 'masy do przewiezienia'. Wystarczy przewieźć podstawowe narzędzia + technologie wytwarzania i schematy. Na miejscu wydobywać surowce, wytwarzać według schematów i dalej to się rozwinie. Tymczasem to, co widzimy pozwala przypuszczać, że osadnicy przywożą ze sobą tylko parę siekier, trochę łopat i Biblię.

ocenił(a) serial na 10
Vesslan

Przez chwile tak miałem ale potem pomyślałem, że kosmos i zasiedlone planety to... tylko taki większy świat, który znamy.

A przecież w Amazonii dalej biegają z kijami, Eskimosi sypiają w igloo, w Afryce bywa jak mówisz, a w koloniach Amiszów nie ma prądu. W serialu podobnie tylko całe planety wiodą taki żywot. Sam sojusz jest high-tech co widać choćby kiedy kradną leki i skanują River włamując się do szpitala :)

Zgadzam się jednak, że trzeba mocno przymrużyć oko ale to w sumie taka konwencja ;)

ocenił(a) serial na 9
Vesslan

Zoe wijasnila w jednym z odcinkow, ze osadnicy wlasnie prawie z niczym sa zwalani na planety. Przez caly serial sie przewija motyw, ze wiekszosc osadnikow na dalekich planetach jest bardzo biedna, wiec nic dziwnego, ze jezdza na koniach.Chodzilo o ten wielki konrast pomiedzy planetami centralnymi, a tymi na obrzezach. No i jakby nie patrzec, to polaczenie westernu z sci-fi jest na pewno jedna z glownych przyczyn popularnosci tego serialu.

ocenił(a) serial na 10
Rlyeh

@SithFrog
@Rlyeh

Wszystkiego tego jestem świadom, tyle że cała 'bieda' jest kompletna. A przecież nawet w takim 'primitive land' powinny się znaleźć ślady zaawansowanej technologii, minimum elektroniki i parę nowoczesnych narzędzi, baraki z kompozytów a nie jakieś szopy zbite z desek... No nie poradzę, ale to strasznie bije po oczach. W początkowych odcinkach wręcz oczekiwałem, że załoga następnego krążownika gwiezdnego będzie uzbrojona w muszkiety ładowane odprzodowo.

Ktoś zresztą musiał pomyśleć podobnie, bo druga połowa sezonu ucieka od tego i z jednym wyjątkiem (za to bardzo dobrze zrealizowanym) skupia się na kosmosie oraz planetach centralnych.

Prywatnie uważam, że była to wina niedofinansowania serialu - po prostu brali takie dekoracje i rekwizyty, jakie były pod ręką, bo na inne nie było już kasy.

ocenił(a) serial na 9
Vesslan

Nie moge powiedziec, zeby mi to przeszkadzalo. Taki urok serialu. Jakby nie patrzec, inne uniwersum nie musi sie trzymac sensu w naszym.

ocenił(a) serial na 10
Vesslan

Polecam obejrzeć choćby jakiś program Cejrowskiego, zobaczyć jak wygląda Trzeci, co ja mówię, Czwarty świat.
W filmie takie przedstawienie świata jest jak najbardziej fabularnie uzasadnione. Szlaki przemytnicze na granicach Kolumbii czy Surinamu w 100% dowodzą sensowności konwencji. W Firefly to jest właśnie taki Czwarty świat, w przeciwieństwie do Planet Centralnych, które wyglądają analogicznie do Naszego świata.

Co Ci po elektronice, jeśli na całej planecie nie ma do niej zaplecza? Mieszkańcy muszą być samowystarczalni, więc muszą sobie radzić tym co sami potrafią zrobić z dóbr przyrody, albo jest na tyle trwałe, że się nie zużyje przez lata.
Elektronika jest jedną z najmniej trwałych rzeczy jakie znam.

Leszy2

Wiem, że to dyskusja z przed lat ale muszę się wtrącić, bo nie wytrzymam. Czy Wy słyszeliście o takich zjawiskach jak ekosystem? Biocenoza, biotop czy dobór naturalny? Nie chcę się wymądrzać - to jest elementarz. Bez porównania taniej byłoby stworzyć na nanej planecie ultra szybką kolejkę magnetyczną, czy lotniska i transport powietrzny, niż dostosować całą planetę do życiowych potrzeb koni. Tego rodzaju terraforming wymagałoby właściwie wysterylizowania całej planety i zaimplantowania całych elementów od zera. Wystarczyłby jeden szczep bakterii czy innych mikroorganizmów, obca substancja zawarta w nieznanej roślinie, które byłyby niekompatybilny z florą bakteryjną końskiego jelita, żeby cały układ pokarmowy konia zawiódł i cały misterny plan w piz..u. Potrzeba by milionów koni, całych ich generacji i szczęścia żeby zadziałał mechanizm selekcji naturalnej po przez pozytywne mutacje adaptacyjne. Nie wspominam o takich drobiazgach jak skład atmosfery, promieniowanie kosmiczne, właściwa grawitacja czy ziemski rytm dobowy do którego konie zdają się być bardzo przywiązane. Zakładam, że znaleziono BARDZO zbliżone do Ziemi planety, dopompowano gazów pożądanych, odpompowano niepożądane, poprawiono magnetosferę, zaszczpepiono konie na tysiące oczywistych paskudztw w związku z czym koń miałby szansę przeżyć godzinę bez asysty naukowców i całego laboratorium.

Całkowite włączenie koni czy jakiegokolwiek innego tak złożonego organizmu do zupełnie obcego ekosystemu wymagałoby niewyobrażalnych środków. Wyposażenie każdego farmera w helikopter i traktor byłoby bez porównania tańsze, prostsze i szybsze, nie mówiąc już o efektywności takiego rozwiązania. Sama idea rozwożenia (skąd inąd już dzisiaj deficytowego gatunku) koni tysiące czy miliony lat świetlnych jest tak absurdalna, że rownie dobrze można by rozważać, że konie same rozwożą się po wszechświecie we własnych stajniolotach.

Nie wiem czy twórcy serialu założyli, że konie występują we wszechświecie tak często jak wodór albo żelazo i były tam od narodzin wszechświata. Jeśli tak to znaczy że położyli laskę na wszystkim co wiemy na temat ewolucji i powstawania życia.

Tak czy inaczej kompletny nonsens wynikający z dwóch rzeczy: ktoś uznał że tak będzie fajnie i na to akurat starczyło kasy w budżecie serialu. Koniec rozważań o końskiej ekonomii międzygalaktycznej.

ocenił(a) serial na 10
i_tichy

Skoro już zostałem wezwany do tablicy.
Po pierwsze, to współczesne s-f, a nie klasyczne s-f i obecność absurdów jest oczywistością.
Po drugie, serial charakteryzuje się ciekawym założeniem - zero obcych. Czyli zakłada, że nie istnieje we wszechświecie życie poza tym zawleczonym przez ludzi. Eksploatując to założenie można przyjąć, że wśród miliardów planet znaleziono te najbardziej zbliżone do Ziemi - sterylne! I "obsiano".
Pomijam fakt, że utworzenie ekosystemu to lata. Wiele lat. Bardzo wiele. Bo samo istnienie atmosfery ziemskiej nadającej się do oddychania jest efektem istnienia życia i takie warunki nie mogłyby powstać na sterylnej planecie. Ale mówimy o filmie gdzie swobodnie przemierza się parseki próżni w czasie zbliżonym do podróży dyliżansem. Wiec skoro nie przekreślamy całego filmu już na wstępie....
Wyposażenie każdego farmera w helikopter i traktor wymagałoby wybudowania fabryk i rafinerii, bo bez nich osada cofnęła by się do czasów z przed wynalezienia konia w parę lat po opróżnieniu ostatniej beczki z ropą. A to na pewno nie jest tańsze.

ocenił(a) serial na 10
Leszy2

Well said. W przypadku Firefly nie tędy droga. Nie należy tego tak klasyfikować, choć rozumiem kolegę i_tichy gdyż tego typu analizy są na porządku dziennym dla każdego fana sci-fi to jednak po chwili z serialem bardzo szybko klaruje się jego budowa, która mimo wszystko iż nie jest symulatorem - i tak zręcznie próbuje wyjaśniać swoją budowę, są produkcję gdzie nie ma nawet tego.

ocenił(a) serial na 10
Vesslan

Jakąkolwiek książkę weźmiesz do ręki,mniej lub bardziej znanego autora s-f traktującą o masowej kolonizacji innych planet przez ludzi zawsze wygląda to tak samo, że nowo zasiedlane planety, zwłaszcza te położone dalej niż bliżej są jakby żywcem wyjętymi skansenami z XV w. naszej cywilizacji. To że własnie tak wygląda uniwersum "Firefly" jest ogromną zaletą serii a nie jej wadą - nadaje super autentyczności w kreacji tego s-f. I jeśli się nad tym naprawdę głęboko zastanowisz to taka kreacja świata wyda ci się bardzo logiczna, wręcz nie mogłaby być inna.

SithFrog

To jest taki poziom kiczu jak Xena i Herkules i Andromeda, o Farscape nie wspominając:) Ale jest konwencja, jest klimat i albo się to kocha albo nie:)

ocenił(a) serial na 9
RadoslawKamil

Z Farscape się zgadzam ale reszta? Do pięt nie dorasta.

ocenił(a) serial na 6
SithFrog

Zgadzam się z cała twoja wypowiedzią SithFrog
Ten serial jest tak okropnie zły, że aż dobry.
Sama nie rozumiem do końca jak to działa?
Może jest podobnie jak z filmem "Lochy i smoki", że chodź wiem, iż to co tam pokazują jest okropne to jednak mając tego świadomość potrafię znakomicie się bawić i nabijać z tych wszystkich okropnych rzeczy, które wyprawiają w filmie.
Co zaś do twojego p.s. to chociaż filmie mogli odsłonić robak tajemnicy odnośnie przeszłości Sheperda.

ocenił(a) serial na 10
SithFrog

SithFrog, opisując FF-a oczywiście w żywe oczy i bezczelnie twórczo ubarwiasz rzeczywistość. Bardzo mi się to podoba i lepiej bym tego nie wymyślił. Dodam tylko, że aktorstwo wcale nie jest złe. Jest wręcz bardzo dobre. Przyjęta konwencja przerysowanych postaci znakomicie ukryła wszystkie niedostatki, a wręcz zamieniła je w zalety. I tak jest we wielu wielu aspektach tego serialu. Ktoś po prostu perfekcyjnie wykorzystał klocki jakimi dysponował.
Pozdrawiam

SithFrog

Serial to uosobienie stylu western si-fi:) Nie napisał bym lepszej opinii.

ocenił(a) serial na 4
SithFrog

Rozumiem, że uwielbiasz filmy Ed Wooda. I również oceniasz na 10.

ocenił(a) serial na 10
zatracony

Szczerze mówiąc - nie znam ich.

ocenił(a) serial na 9
SithFrog

Serial BOMBA
Właśnie obejrzałem serial + film Serenity (konieczny do oceny serialu - domyka całość)
To takie ubogi Star Trek ale da się go polubić. Ma klimat - taki podróżniczo - kosmiczny z dużą dozą humoru. Co do drewnianych chat. Mnie to nie raziło - w jakich mieli mieszkać plastikowych? Zewnętrzne światy to taki nasz 3ci światy gdzie syf ale nowy iphone przy uchu.
Ja to rozumiem jako koncepcje, iż ludzie stworzyli maszyny latające w kosmosie a reszta nie rozwinęła się tak jakbyśmy oczekiwali.
Na koniec kilka cytatów z moją ulubioną postacią Jayne:

Zoë: Naprawdę sądzisz że ktoś z nas to przeżyje?
Jayne: Ja mogę...

Jayne: Dobrze. Nie znam tych ludzi.|Mam to gdzieś.
Mal: To dziwki
Jayne: Idę.

Kaylee: Latamy razem już rok, a mój dołek spotykał się tylko... z rzeczami działającymi na baterie...
Mal: O Boże! Nie chcę tego wiedzieć!
Jayne: A ja bym mógł jeszcze posłuchać.

i wiele innych...

SithFrog

Oprócz tego wszystkiego co napisaliście powyżej, moim zdaniem serial jest taki jaki jest czyli świetny, bo został zrobiony dla konkretnej grupy widzów czyli fanów klimatycznego sci-fi a nie dla słupków oglądalności tak jak wszystkie obecne seriale. Niestety, to też przyczyniło się do jego końca. Wielka szkoda...

ocenił(a) serial na 10
sajok

No tak. Tu raczej nie było "zróbmy coś co zarobi" tylko "mam pomysł na zrobienie czegoś fajnego". Wg mnie nawet nowe Gwiezdne wojny, które wcale nie są złe też poszły drogą "zróbmy znajomo i bezpiecznie, bo zupełnie oryginalna historia to ryzyko, że panom w krawatach słupki się nie zgodzą". Smutne.

SithFrog

Żałuję tylko, że serial nie wyszedł na dvd, bo z chęcią bym go sobie kupił, gdyż pewnie nie raz do niego będę wracał. Kurcze, dawno takiego klimatu nie widziałem w żadnym filmie sci-fi. Tak się zastanawiam, bo wspomniane były powyżej (czy też innych postach) Babilon 5 czy też Battlestar Gallactica, trzymają też klimat?

ocenił(a) serial na 10
sajok

Babilonu nie widziałem, a BSG jest bardzo specyficzne. 4 sezony, trochę dziwnych wątków i kilka niepotrzebnych odcinków-zapychaczy, ale ja polecam. Mam wielki sentyment i bardzo lubię ten serial.

SithFrog

Ja właśnie skończyłam oglądać BSG i jestem nim zachwycona. Ale Firefly po Twojej recenzji nie obejrzę - nie potrafię udawać, że wielka kupa gówna to Mount Everest - dla mnie to nadal będzie kupa gówna.

ocenił(a) serial na 10
_eFFcia_

Nie bardzo rozumiem analogię.

SithFrog

Hm. Może pomoże, jeśli przeczytasz swoją recenzję? Tam to mniej więcej napisałeś/aś. Tyle guana, że aż miło, czy coś w tym stylu. Mnie nie jest miło - guano to guano, ile by go nie było.

ocenił(a) serial na 10
_eFFcia_

Napisałem, że mnóstwo elementów rozpatrywanych osobno można określić jako słabe, ale zmiksowane w taki sposób jak w Firefly dają genialny efekt.

"Wszystko co wymieniłem jest stuprocentową prawdą ale to wady, które są tak pomysłowo i z sensem połączone, że nie można oderwać się od ekranu. Jest klimatycznie, jest fantastycznie, jest kosmicznie i jednocześnie swojsko jak w jakimś Wild Wild West. "

SithFrog

No tak, dokładnie tak właśnie napisałeś:) I ja podtrzymuję swoje stanowisko:))

ocenił(a) serial na 10
_eFFcia_

Ok, let's agree to disagree. Ale i tak polecam sprawdzić, chociaż pilota, najwyżej się rozczarujesz i będę Ci dłużny niecałą godzinę z życia ;P

SithFrog

Dobrze, zgadzam się. Potem pomyślę, jak tę godzinę od Ciebie wydębić:D

ocenił(a) serial na 10
_eFFcia_

Ekstra, czekam z niecierpliwością na opinię :)

_eFFcia_

A ja nie oceniam seriali zanim ich nie obejrzę ;) Nie lepiej po prostu powiedzieć "twoja recenzja nie zachęciła mnie do obejrzenia Firefly"?

Magnituda

Sama go jeszcze nie obejrzałam, ale mam w planach, bo coś co stworzył Joss Whedon musi być dobre ;D

ocenił(a) serial na 9
Magnituda

Ten serial nie każdemu się musi podobać ale jest zwyczajnie fajny i naprawdę mnie pozytywnie zaskoczył. Szkoda tylko że go tak mało.

Magnituda

No cóż, mnie się wydaje, że właśnie coś takiego powiedziałam... w każdym razie to miałam na myśli :)))

ocenił(a) serial na 10
sajok

dziwne bo mam box 5x DVD są tam też perełki typu bloopersy itp. Kupiłem w Anglii za 20 funtów . No chyba że chcesz dvd po polsku to faktycznie nie ma .

sajok

"Battlestar Galactica" z pewnością ma klimat, choć jest on inny niż w "Firefly". To kosmiczna Odyseja, w której chodzi o przetrwanie ludzkości i którą poznajemy z różnych perspektyw. Również wrogich. Niestety ostatni sezon trochę kuleje i nastrój gdzieś umyka.

Polecam "Farscape", bliżej mu do "Firefly". Tutaj nacisk położono na załogę i wzajemne relacje. Dla cierpliwych i otwartych widzów jest jeszcze "Lex".

Martin von Carstein

Lexa nie dałem rady znaleźć, ale Farscape ostatnie sezony ma już tak pojechane,że też ledwo można dotrwać końca. Może cancel Firefly nie był taki zły jeśli mieliby pójść w złą stronę lub ciągnąc coś na siłę. Chociaż niedosyt po tym serialu będzie mnie męczył już do końca świata.

SithFrog

and here we go again... Nie rozumiem jak można anulować taki serial :( I ta muzyka cudowna :)

ocenił(a) serial na 10
RadoslawKamil

Takie czasy. Jakieś słupki w excelu były za niskie, serial zbyt niszowy i od razu do kosza :(

ocenił(a) serial na 10
SithFrog

Eh, jak ja bym chciał żyć w wymiarze, w którym ten serial ma przynajmniej tyle sezonów co The Big Bang Theory :( zarabia też dobrze, a jednocześnie nie gwałci go ogół, może gdyby crowdfunding rozwinął się wcześniej ;)

ocenił(a) serial na 10
rorian

Wiesz, na dwoje babka wróżyła. Krótka historia Firefly i nieodżałowanie, że nie ma więcej to część tego kultu. Poza tym statystyki nie kłamały, w trakcie emisji miał słabe wyniki. Lepiej chyba jak jest tak jak jest, niż jakby zrobili 6 czy 8 sezonów tracąc pomysł i wyczucie gdzieś w okolicach trzeciego czy czwartego jak większość seriali. Żeby wspomnieć Lost, Dr House czy Supernatural.

Lepiej odejść w glorii niż stać się karykaturą samego siebie.

SithFrog

Oglądam raz n-ty i wciąż nie mogę się nacieszyć. To jak z aktorów promienieje zabawa na planie, wprost zaraźliwy humor :) I przygoda. Niby ta sama a zawsze ponadczasowa:) Może później znowu sięgnę po Con Man,żeby ponownie zobaczyć jak ekipa z Firefly gra razem :)

ocenił(a) serial na 10
RadoslawKamil

Pierwszy raz słyszę o Con Man, zainteresowałeś mnie...

SithFrog

http://www.filmweb.pl/serial/Con+Man-2015-747333 Warto:) Naśmiałem się :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones