Muszę przyznać jako miłośnik książki, że byłem nieco zdezorientowany początkiem serialu. Jednak jeśli przyjąć, że serial opowiada tę historię z innego punktu widzenia, kładąc nacisk na inne rzeczy niż Asimow, to należy podskakiwać z radości bo otrzymujemy w ten sposób ogromnie poszerzone uniwersum. Film jest przepiękny w warstwie wizualnej i muzycznej, oby trwał jak najdłużej!! Dopiero zasygnalizowano istnienie Drugiej Fundacji, ale na ten wątek czekam z bijącym sercem. Bardzo fajne są rozwinięcia pobocznych historii, które w książce są ledwo wspomniane. Jedyne przegięcie, trzeba przyznać to Salvor Hardin, który był cwaniakiem i kombinatorem (politykiem) z cygarem w ustach a nie jakimś strażnikiem pól siłowych! Ale trzeba to przełknąć bo widać że scenarzyści nie mieli innej dogodnej postaci do akcji kopano-wybuchowo-strzeleckich. Cesarz i klony są kapitalni.