Na początku ciężko było mi się przekonać. Całe to napięcie wydawało mi się sztuczne. Nie pomagały też dosyć sztywne postacie. No i było parę głupot które mnie zniechęcały, jak np. scena gdy policja wchodzi do budynku w którym miał być zabójca nie mając broni w rękach (wiem że można to tłumaczyć konwencja tego świata), bezcelowy pościg pustymi ulicami, albo jak poszukiwana dziewczyna wcina sobie ciasta w cukierni. Trochę to wyrywa z konwencji, no ale to są mało znaczące sceny.
Nie pomaga też sama wersja polska bo większość tekstów tego co widzą bohaterowie nie jest tłumaczona z ichniejszych krzaczków na nasze.
Konkretna akcja zaczyna się w 3 odcinku i akcji w metrze. Im dalej tym ciekawiej, choć też pojawiają się okazjonalnie mało wiarygodne akcje typu "wszczepianie" sobie tej czarnej kostki do ręki.
Może narzekam trochę na siłę bo jednak dobiłem do 7 odcinka i jestem ciekawy na czym to się wszystko skończy.