PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

7,3 46 163
oceny
7,3 10 1 46163
6,8 6
ocen krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Zadaję to pytanie bo zawsze lubiłam tą różnorodność wśród fanów różnych książek, seriali a
podczas moich skromnych obserwacji zauważyłam, że wśród fanów Glee jest chyba największa.
Więc chciałabym po prostu poznać wasze opinie i sprawdzić swoją teorię.
+ Może mi się to przydać do jednej większej pracy, którą piszę na zajęcia z języka polskiego (nie
pytajcie).
Więc proszę żebyście w odpowiedzi na moje pytanie opisali 2 lub 3 postacie w każdej kategorii, z
krótkim uzasadnieniem.

To tak:
Moimi ulubionymi postaciami są:
-Kurt
Kocham go od pierwszego odcinka, chociaż na początku podobał mi się po prostu jego styl,
dopiero po kilku odcinkach nauczyłam się go kochać za jego niesamowicie oryginalną
osobowość.
Co w nim najbardziej lubię? Jego odwagę i szczerość. Nigdy nie owijał w bawełnę, zawsze był
po prostu sobą, nikogo nie udawał i dobrze się ze sobą czuł za co go totalnie podziwiam! Rzadko
w tych czasach się zdarza żeby ktoś obnosił się ze sobą tak dumnie jak Kurt.
Podoba mi się to jak jego postać rozwija się z sezonu na sezon. Na początku powiedziałabym,
że jeszcze się trochę siebie bał i próbował się dopasować do społeczeństwa. Ogółem był dość
wystraszony. A teraz? Teraz jest jak dla mnie najbardziej męski z wszystkich chłopaków z Glee!!!
Wyrósł na prawdziwego mężczyznę, potrafi doradzić, jest lojalny (np. w stosunku do Rachel.
Potrafi go traktować jak śmiecia a on i tak zawsze tam dla niej jest).
Uwielbiam jego relację z ojcem. To jak go szanuję i jak jest do niego przywiązany. Sama
chciałabym żeby tak było w mojej rodzinie.... Kurt naprawdę cieni opinię Burta i widać, że trudno
by mu było bez niego.
- Brittany
Po pierwsze: Za jej optymizm. Praktycznie zawsze jest uśmiechnięta i niczym się nie przejmuje.
Postrzega świat zupełnie inaczej niż inni, po prostu po swojemu, co jest cudowne!
Po drugie: Jest bardzo odważna, szczera i nie boi się siebie. Od kiedy pamiętam chciała się
przyznać do swojej orientacji (właściwie zrobiła to sypiając z całą szkołą), ale kiedy zakochała się
w Santanie nie bała się tego powiedzieć. Podczas gdy Santana się wahała i próbowała to
zrozumieć i się z tym oswoić, Brittany nie miała problemu z powiedzeniem tego na głos i z
przekonaniem godnym podziwu. Po prostu mówiła: "Kocham cię".
Po trzecie: Bardzo sobie szanuje wszystkich swoich przyjaciół. Szanuje to, że ją docenili. Widać,
że jest lojalna i oddana im wszystkim.
Po czwarte: Przez prawie cały czas wszyscy mówili jej, że jest głupia i, że się do niczego nie
nadaje i niczego nie osiągnie. Teraz jest najmądrzejsza z nich wszystkich. Nie poddawała się i
pokazała im wszystkim jak bardzo się mylili

Najbardziej nie lubię:
-Quinn
Nie rozumiem jej... Wiem, że trochę w życiu przeżyła, ale nie jest jedyna, niektórzy się mają gorzej
od niej a ona cały czas się nad sobą użala i się nie potrafi cieszyć tym co ma, a jednak nie brak
jej urody ani inteligencji więc nie wiem o co jej chodzi....
Nie lubię w niej także tego, że boi się okazać to co czuje. Cały czas udaje, nie chce się przyznać
do tego co naprawdę myśli i wszystko wypiera lub maskuje. Ma wokół siebie wspaniałych
przyjaciół, każdy o takich marzy a i tak mam wrażenie, że im do końca nie ufa....
Musi wszystko mieć. Jedzie po trupach jeszcze bardziej niż Rachel. U tej drugiej potrafię to
jeszcze zaakceptować bo miewa ku temu jakieś powody, ale np. kiedy Quinn chciała odzyskać
Beth kosztem Shelby to już jak dla mnie przesada!! Zniszczyłaby jej życie tylko po to żeby dostać
to co chcę.
Jest strasznie fałszywa. Co chwilę knuje i nigdy nie wiem czego się po niej spodziewać. Za jej
uśmiechem zawsze kryje się coś więcej.

- Rachel
Jest divą do przesady. Można być ambitnym i mieć marzenia, ale wszystko ma swoje granice, a
ona zdecydowanie je wszystkie przekracza. Czasami pomaga przyjaciołom, owszem, ale potrafi
mieć ich także głęboko i myśleć tylko o sobie. Wszyscy jej zawsze wszystko oddawali i tez nie
rozumiem dlaczego. Jedyną złą rzeczą jaka jej się przytrafiła to śmierć Finna/Cory'ego i zacięcie
się na przesłuchaniu a i tak zawsze wszystko dostaje jakby się jej należało. A wcale tak nie jest.
W dodatku nigdy nie wie czego chce. Co chwilę zmienia zdanie i pomiata przy tym wszystkimi do
około. Bo ona jest najważniejsza i wszyscy muszą wokół niej latać.


Jaka jest wasza opinia?

ocenił(a) serial na 7
shadow34

Ja najbardziej lubiłam właśnie Quinn, Santanę i Brittany. Każdy ma swoje opinię wiadomo. Jak dla mnie Quinn nie miała łatwego życia ojciec zagorzały katolik zdradzający matke na boku, mamuśka lubiąca sobie wypić, ciągłe porównywanie do starszej siostry i to że Q musiała udawać cudowną grzeczną i ułożoną córeczkę i to że ma niby idealną rodzinie. Na początku była zła bo liczyła się dla niej popularność, ponieważ tego oczekiwali od niej rodzice ale czy naprawdę była szczęśliwa? Potem stopniowo następuje zmiana jej osoby czyli ta prawdziwa Q się ukazuje. Jest pomocna dla przyjaciół przyjacielska, urocza , ciepła. Nie podobało mi się w jej zachowaniu jedynie okłamanie Finna i wmawianie mu że to jego dziecko oraz chęć odzyskania Beth, zupełnie bez sensu. Jednak wydaje mi się że ta druga sytuacja miała miejsce dlatego że ona uważała że w życiu nic jej nie wychodzi a tylko Beth jest jedyną dobrą rzecz jaka ją spotkał w życiu, sama zresztą o tym mówiła. W 2 sezonie Finn ją zostawił każdy był szczęśliwy zakochany a ona samotna, sama zresztą to powiedział pod koniec 2 sezonu do Santany i Brittany. Potem zmieniła to towarzystwo bo uznała pewnie ze taki bunt to coś dobrego, pewnie chciała na siebie zwrócić uwagę w ten sposób. Następnie kiedy miał już plany , Yale, powrót do cheeriosek to stał się ten okropny wypadek a potem jeździła na wózku. Nie miała łatwo, jak dla mnie jedna z najbardziej rozbudowanych postaci. Uważam też że najbardziej się postać rozwinęła przez te wszystkie sezony i najbardziej dojrzał. Lubiłam ją i w 1 sezonie i w każdym kolejnym. Na pewno nie była nudną postacią, miała swój urok i charakterek. Nie była idealna ale nikt w Glee taki nie był. To tylko ludzie i nikt nie jest idealny. Lubię ją za to że się nie poddaje, pomimo przeciwności losu dąży do celu, jest urocza, pomaga przyjaciołom w potrzebie, jest urocza, pozytywna i ma świetny głos. Santana od początku liczyła się dla niej popularność i to żeby dowalić loserom. Była psem ogrodnika jeżeli chodzi o Pucka, nie kochała go ale nikt inny też nie mógł go mieć. Była bezczelna i chamska, mówiła zawsze to co myśli i nie zwracała uwagi na uczucia innych. Była taką s.ką ale dlatego że bała się swoich uczuć względem Brittany, próbowała je stłumić i umawiała się z wieloma chłopakami. Po prostu nie mogła z początku znieść tego że Brittany spotyka się z innymi Np Artiem więc była dla wszystkich chamska. Potem bała się przyznać do wszystkiego rodzinie. Tak jak Quinn miała powód aby tak się zachowywać. Ja lubię Santanę za szczerość, to że jest zabawna , błyskotliwa i ma super głos. Brittany strasznie pozytywna postać, przyjacielska, można uznać że głupiutka ale jak dla mnie to pozytywna cecha, ponieważ dzięki temu jest jedną z zabawniejszych postaci w serialu. Kocha przyjaciół, wspiera ich i jest gotowa dla nich zrobić wszystko. Jest strasznie przyjacielska nawet dla tych mniej popularnych uczniów w szkole. Dla niej nie ma znaczenia czy ktoś jest popularny czy też nie. Puck łobuz który udaje że jest nie wiadomo kim, kocha dziewczyny i licytuje się z innymi kto ich więcej zaliczył, ważna dla niego jest popularność dlatego też oblewa slushie oraz znęca się nad szkolnymi loserami. Wielu uważa Pucka za idiotę, bo nie ma najlepszych stopni czy opinii, ale chłopak też.nie ma łatwo jego.ojciec zostawił rodzinę i uciekł do kochanki a Puck musiał zaopiekować się mamą i młodszą siostrą oraz wspomóc rodzinę finansowo. Puck jest bardzo zaradny, potrafi być romantyczny, kochający i opiekować się tymi na których mu bardzo zależy. Potrafił zrezygnować z futbolu dla Glee. Ma świetny głos. nie lubię jakoś Sama on jak dla mnie był strasznie niedojrzały, po kilku dniach dał Quinn pierścionek jakby nie wiadomo ile ze sobą byli, był nudny. A w 5 sezonie to już w ogóle zrobili z niego nie wiadomo kogo, chodził,zaliczył, całował się prawie ze wszystkimi dziewczynami ze starego ND , co chwilę mial inną dziewczynę, nie wiedział co chce robić w życiu. Mercedes i Tina były dla mnie nudne w początkowych sezonach, a Blaine zrobiono z niego drugą divę taką jaką była kiedyś Rachel. A teraz robią z niego jakiegoś mocno niedojrzałego chłopczyka który nie wie co robi a Kurt jest tym który musi go.ciągle napominać i pouczać ze wszystkim

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

alunia nie chce się czepiać, ale była mowa o 2-3 ulubionych i nieulubionych postaciach, ale rozumiem, że wybrać jest trudno xD

Do rzeczy

Moimi naj naj najbardziej ulubionymi postaciami są
Brittany - uwielbiam ją za szczerość, błyskotliwość, oddanie dla przyjaciół, była taka kochana dla Artiego, Santany i Sama, z którymi chodziła, zawsze dawała z siebie wszystko w przyjaźni czy to związku. Wszyscy uważali ją za głupią Brittany, a ona udowodniła, że jest spośród nich najinteligentniejsza (tak naprawde tylko Santana i Sam w nią wierzyli). Kocham ją za wszystko, jest świetna, cudowna i mógłbym się o niej rozpisywać jeszcze 2 strony xD. Kocham jeszcze samą Heather Morris, która jest świetną tancerką i z kazdym sezonem stawała się lepszą aktorką <3

Santana - kocham ją za to, że jest chamska, wredna i szczera do bólu, ale w razie czego zawsze pomoże swoim przyjaciółom. Kocha ich i zawsze będzie ich wspierać, nie ważne co się stanie. Uwielbiam jej relacje z Brittany, Kurtem i Mercedes, bardzo! :) Ma świetny głos i uwielbiam ją słuchać. :)

Mike - typowy "back-groundowy" charakter, ale jest świetny. Wspaniały tancerz, świetny chłopak, fajnie wspierał Tinę. Był dla niej oddany.W dodatku świetny przyjaciel i widać, że zależało mu na ND.

A teraz 3 które lubię najmniej

Rachel Barbra Berry - nie nawidzę jej, za to, że jest divą, myśli ,że wszystko jej się należy. Uważa się za najlepszą ze wszystkich, wszędzie musi być jej pełno, jest irytująca jak mało kto Wnerwia mnie jej przyjaźń z Kurtem, bo jak dla mnie to jest jednostronna przyjaźń. On zawsze jest dla niej, a on ma ją gdzieś.

Blaine Anderson - moja ulubiona postać w 2 sezonie, teraz go nie nawidzę. Diva, wszystko ja, nic mi się nie podoba, wkurzało mnie, jak Tina i Sam wokół niego skakali, strasznie irytująca postać. Spodobał mi się tekst Kitty z Puppet Master "Wygląda, jakby ktoś tu miał okres". I on tak się zachowuje w piątym sezonie. Typowy pies ogrodnika. Kurt byl wysportowany, na topie w NYADZIE, to temu się żal zrobiło i był zazdrosny o chłopaka, zamiast cieszyć się jego szczęsciem.

Marley Rose - nijaka, wkurzająca, niedorobiona, ech...

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Tak dokładnie wybrać jest trudno bo każdego w tej 4 lubię w podobnym stopniu ;) ale jeżeli mam już dać te 3 ulubione to Unholy trinity(Q,S,B) a nielubiane to Blaine, Sam i nich będzie Tina

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Z Rachel jest taki problem że ja momentami jej nie rozumiałam kompletnie, ona sama chyba nie wiedziała co robi albo o co jej chodzi. Pierwszy przykład z brzegu: Rachel mówi Finnowi o tym że nie on jest ojcem dziecka Quinn, zrobiła to bo myślę ze chciała mieć go dla siebie. NO i niby wszystko ok Finn rozstał się z Q, ale Rachel zamiast się cieszyć tym( bo wszystko stało się przez nią) to ta lata za Quinn, przeprasza ją za wszystko i jeszcze mówi że ta może ją nawet uderzyć?! :O ona często się dziwnie zachowywała, tak samo denerwuje mnie jej "przyjaźń" z Kurtem i to że ona ciągle musi być w centrum uwagi, nawet ten głupi spór w 5 sezonie kto był największą divą w Glee i walka z Mercedes, muszę przyznać że nawet się ucieszyłam jak Santana ostro skrytykowała tam Rachel

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Muszę to napisać. Oglądałam cały pierwszy sezon po 5-6 odcinków dziennie razem z moją mamą która oglądała glee pierwszy rade, jeśli się ogląda po kilka odcinków dziennie to się inaczej na wszystko patrzy i chcę tutaj napisać o Rachel. Moja mama stwierdziła że Rachel jest najbardziej głupią postacią w tym 1 sezonie że jest strasznie zarozumiała, irytująca i nie można słuchać jej gadki. Ja też tak sądzę, ciągle jaka to ona wspaniała i to ona jest gwiazdą, nie dał innym szansy jak Np to że ona ma zaśpiewać balladę bo nikt jej nie dorówna a Mercedes się zbuntowała i pokazał R że wcale nie jest najlepsza. Następnie powiedzenie Finnowi o tym że ojcem dziecka Quinn jest Puck, oczywiście Finn powinien znać prawdę, ale Rachel kierowała się tylko wiasnymi korzyściami i prawie zawaliła przez to eliminacje bo Finn się wkurzył i odszedł a ona wielce zdziwona i potem przerażona jak Finn tłukł Pucka, a czego ona oczekiwała? Następnie to jak potraktowała Jessiego, musiała sobie reputację poprawić i wykorzystała Pucka, Finna i Jessiego tylko dlatego a potem jak Jessie z nią zerwał to ona bezczelnie " wiedziałam że złamiesz mi serce" jak to jej wina ona wykorzystała chłopaków. To jest moim zdaniem jedyna osoba w tym 1 sezonie która niczego się nie nauczyła. Momentami chciałam aby Quinn i Santana jej coś powiedziały albo jej przywaliły. Ucieszyłam się nawet kiedy ją jajkami obrzucali. Zobaczymy jak będzie z nią w sezonach 2-3( bo z tego co pamiętam to się chyba zmieni na lepsze ) które też zamierzam sobie ponownie oglądnąć aby poprzypominać sobie pewne rzeczy.

ocenił(a) serial na 10
alunia_kiss

Nienawidzę tej postaci od pierwszej chwili kiedy ją zobaczyłam. Zgadzam się ze wszystkim co o niej napisałaś. A co do tego czy zmieni się w przyszłych sezonach na lepsze..... Na pewno nie na lepsze. Po prostu będzie stopniowo robiła się coraz bardziej rozkapryszona, niezdecydowana i zarozumiała. Z sezonu na sezon jest coraz bardziej divą. Więc tak zmieni się. Będzie wykorzystywać biednego Kurta, w niektórych momentach bawić się uczuciami Finn'a i wykorzystywać wszystkich dookoła na swoją korzyść. Cała Rachel.

ocenił(a) serial na 7
shadow34

Dodam jeszcze kilka rzeczy do swojej wcześniejszej opinii. Już obejrzałam ponownie caly 2 sezon i jestem na 5 odcinku 3 sezonu. W tym 3 sezonie chciałam aby ktoś Rachel przywalił aby ją zlinczowali bo na chwilę obecność postać jest beznadziejna. Najbardziej zdenerwował mnie fakt że miała gdzieś przyjaciół najważniejsze było.dostanie roli i mimo że Mercedes była równie dobra to Rachel jej nie pogratulowała ani nic tylko się szczyciła że zdobyła główną rolę a już nie wspomniała że dlatego że Mercedes ze zrezygnowała.. Potem kiedy Mercedes odeszła to się nawet nie przejęła tylko bała się że mogą zdjąć jej musical bo to dla niej najważniejsze a nie przyjaciele. Bardzo dobrze ją potem Kurt podsumował....bo potem uznała że będzie startować na przewodniczącą ale tylko dlatego żeby mieć wpis do akt a nie żeby zrobić coś dobrego dla szkoły. Moja mama podsumowała ją słowem " kretynka". W 2 sezonie wkurzyła mnie sytuacja kiedy ona oskarżała Quinn o romans z Samem co było nieprawdą a potem jej się głupio zrobiło jak się okazało że Sam stracił dom i oni mi pomagają tylko.

ocenił(a) serial na 7
shadow34

Ja najbardziej nie lubie Artiego i Becky,oni są strasznie wkurzający jak dla mnie.
Kurt i Blain sa najlepsi, świetne postacie i fajna para :)

ocenił(a) serial na 7
shadow34

Nie lubie:

- Rachel. Od pierwszego sezonu pierwszego odcinka. To chyba najbardziej irytująca postać w całym wrzechświecie. Tak strasznie pewna swych umiejętność i o tym, jak to ona wspaniale śpiewa... Owszem, ma głos, ale w samym chórze są przynajmniej dwie wokalistki śpiewające od niej 10 razy lepiej. To kreowanie jej na gwiazde Glee... Ciągłe kłótnie, gdy nie dostawała solówki. Manipulowanie wszystkim i wszystkimi dookoła byle dostać do czego chciała. Dobrze jej Santana przygadała w setnym odcinku. Ona po prostu z niczym się nie liczy. Owszem, czasem pomorze przyjaciołom, ale mam wrażenie, że to wszystko jest takie na siłe, by ocieplić jej wizerunek...

- Tina. Już sam jej wygląd mnie denerwuje. W pierwszych trzech sezonach była znośna, ale w czwartym to już katastrofa. Ta scena, kiedy smaruje Blaina olejkiem czy czym tam ona go smarowała... Po prostu mnie irytuje. Jakoś dziwnie nią Ryan pokierował.

- Marcedes. Tu już naprawdę nie mam bladego pojęcia dlaczego jej tak nie lubie. Po prostu mnie mierzwi. Od samego początku.



Lubie:

- Quinn. Uwielbiam ją. Co prawda w pierwszym sezonie troszke mnie wkurzała, ale się do niej przekonałam. Wprawdzie popularność często okazywała się dla niej najważniejsza, ale zawsze jest dla przyjaciół. W pierwszym sezonie pomogła Mercedes, gdy tak koniecznie chciała schudnąć. Uwielbiałam jej relacje z Joe. I fakt, że po tym wszystkim co przeszła dostała się na Yale i tak ślicznie podziękowała całemu Glee

- Puck. To po prostu Puck. On rozwala system i już.

- Santana. Zawsze mówi to co myśli, nigdy nie owija w bawełne i za to ją tak kocham

Oprócz tego Blaine i Kitty. Też ich lubie :)

ocenił(a) serial na 8
alnihan

Santana, Britany - dwie najlepsze postacie. A tak to lubiłem też z początku Flynna, i Quinn.

ocenił(a) serial na 7
Artemisek

Flinn*

On mnie toszkę irytował swoim niezdecydowaniem. Zwłaszcza w drugim sezonie ;/

ocenił(a) serial na 8
alnihan

E tam, nadrabia wyglądem. Po za tym miał najciekawsze wątki, i jakoś tak ogólnie z początku był ciekawy - później zrobił się nudny.

ocenił(a) serial na 7
alnihan

Mnie Finn denerwował swoim zachowaniem kiedy był z Rachel. Ona wyciągała z niego momentami to co było najgorsze. Finn zawsze był graczem drużynowym i w chórze często powtarzał żeby nikt się z nikim nie kłócił tylko że należy ze sobą współpracować bo są przyjaciółmi. Natomiast w 2 sezonie poprzez Rachel się zmienił trochę, np. kiedy Quinn i Sam mieli zaśpiewać duet na zawodach Rachel się wkurzyła i powiedziała do Finna " zrób coś" a on na to " uważam że wszyscy mogą śpiewać ale tylko na próbach na zawodach wystawia się najlepszych, nie zdejmuje się rozgrywającego przed meczem" tego się po nim nie spodziewałam, albo tak jak czepiał się Blaina nie wiadomo czemu, bo był zazdrosny że dostanie mało solówek? Z niego zaczęła się powoli robić druga Rachel. W 3 sezonie denerwowało mnie w nim to że on chodził za Rachel jak piesek, na wszystko się zgadzał i kompletnie nie myślał o sobie... Rachel chciała kolczyki na święta mimo że go nie było na to stać- kupił, Rachel chce jechać do NY na studia on pojedzie z nią, nie ważne że to nie miejsce dla niego i wcale o tym nie marzył, ale musi być tak jak ona chce. Dla mnie on przy Rachel w niektórych odcinkach sezonu 3 on stracił swój charakter. Dobrze mu powiedział Puck że powinien pomyśleć o sobie i o swojej przyszłości, o tym co chce robić z życiem a nie myśleć o Rachel bo ona dla niego z marzeń by nie zrezygnowała

ocenił(a) serial na 7
alunia_kiss

W drugim sezonie denerwował mnie tylko i wyłącznie przez swoje niezdecydowanie z Rachel i Quinn. Chciał Q. więc ją dostał, a kiedy już ją miał to zachciało mu się Rachel.
Ja jestem osobą, która Rache nie znosi. Po prostu od pierwszej sceny z nią dostałam awersji.Bardziej samolubnej postaci nie ma. I zgodze się z Tobą, że wyciągała z Finna to, co najgorsze, ale Ryan za wszelką cene chciał zrobić z tego związku związek idealny. Tego się, jednak nie da zrobić, kiedy jedna z połówek jest tak skupiona na sobie.
Finn podobał mi się w czwartym sezonie, kiedy zajął się chórem. Co nie zmienia faktu, że częściej mnie irytował niż zachwycał. Jednak scena, kiedy śpiewał do monitora komputera, na którym było widać USG "jego" dziecka... No cóż. Jedyna rzecz, która z nim w roli głównej uderzyła mi do serca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones