Gotham to świetny serial a byłby jeszcze lepszy gdyby nie ta żałosna Fish Mooney. Nie jestem aż
tak obryty w komiskach o Nietoperzu i nie wiem czy to postać kanoniczna czy wymyślona przez
twórców serialu, ale na Boga, niech ją stamtąd szybko usuną. Sceny z tą kobietą sprowadzają
produkcję do poziomu "Arrowa" i jego żałosnego dzienniczka z listą łotrów, albo "Agentów
Tarczy". Chyba sama aktora nie za bardzo wie po co ją to umieszczono.
Rozumiem poprawność polityczną, rozumiem to całe równouprawnienie więc czarnoskóra
przywódczyni gangu wpisuje się idealnie we współczesne trendy, ale bez przesady. Czy włoska
mafia, hermetyczna i słynąca z kultywowania tradycji, umieściła by na tak wysokiej pozycji w
rodzinie Afroamerykankę? No chyba, że na cała Fish to jakaś rodzina Mario Ballotelliego, wtedy
nie mam pytań...
Tak czy inaczej mam nadzieję, że niedługo Armine Falcone, Maroni albo Oswald C. należycie się
nią zajmą bo dla Batmana wstyd było by walczyć z tak nędznie wykreowaną postacią.
Postać nie ma nic wspólnego z uniwersum Batsa czy DC. Stworzona wyłącznie na potrzeby serialu i również mam nadzieje, że szybko się jej pozbędą.
Popieram, kiepska postać. Mnie irytuję od samego początku. Na dodatek strasznie sztuczna w tym "mafijnym świecie".
Jakieś uwodzenie, goryle jej słuchają, a tylko mocna w gadce jest. Te udawanie wyzwolonej kobiety afroamerykanki jest komiczne wręcz :D
Ogólnie komiczna ta cała postać jest. Widać że aktorka "za bardzo" wczuwa się w role, przez co wychodzi to bardzo sztucznie. No ale pingwin nadrabia wszystko :D
Za pewnie ta cała Fish Mooney zostanie zlikwidowana przez Pingwina w akcje zemsty w ostatnich odcinak sezonu lub w wojnie o tron z Don Falcone,albo będzie siedzieć w tym serialu jak najdłużej i truć wszystkim dupę na złość hehe
Pewnie Pingwin ją zabije, albo Falcone jeśli się dowie że ona go w gumy ładuje.
Masz racje, też mnie cholera drażni ta Fish, dobrze że nigdy jej w komiksach nie było czy innych rzeczach związanych z Batmanem i Gotham City
Obawiam się, że zanim skończy żywot może to jeszcze chwilę potrwać. Postać gra znana aktorka, która jest jedną z "gwiazd produkcji" więc pewnie podpisała kontrakt na więcej niż jeden sezon. Ogólnie jest obecność na ekranie jest z d...py wzięta. Jak widzę te jej żałosne intrygi to mnie krew zalewa. A akcja ze "śpiewaczką" która przypadkowo spotyka szefa mafii nucąc jego ulubioną piosnkę śpiewaną za młodu przez mamusię, to szczyt żenady. Prawdziwy szef mafii, z którym nawet Batman z trudem sobie radził (nie pamiętam, jak w komiksach się kończy historia Falcone, ale skoro się wpisał w mitologię musiał być solidnym wrogiem ) już dawno by założył tej pożal się boże gangsterce betonowe buciki a nie bił za karę jej kochanków-kelnerów.
No coś w tym jest co mówisz.. Faktycznie za bardzo się cacka Falcone z Fish. Też mnie ta akcja z tą śpiewaczką podirytowała. Ale mam nadzieje że Falcone okaże jednak większe jaja i pokażą go jako największego szefa mafii w Gotham. Fajnie go ukazali w Batmanie Początek.
Wybaczcie proszę porównanie ale Pani Mooney bardziej pasuje na zaborczą szefową domu uciech niż królową mafijnego podziemia.