Jak wyżej. TO serial, który nie uniknął wpadek i na początku zdarzały się fragmenty naiwne i niedopracowane, ale w pewnym momencie złapał rytm i klimat. Świetnie sprawdza się jako pogranicze kryminału i dramatu gangsterkiego/policyjnego, w który wkrada się nutka Cobblepotowej psychodelii. Problemy zaczynają się, kiedy przebierańcy zaczynają paradować po ekranie. Wtedy jakoś traci swój urok, by odzyskać go w następnych scenach.
Mimo to, kupił me serduszko. :)
Ta, a od ostatnich dwóch odcinków świetnie sprawdza się jako komendia i parodia samego siebie bo to co się dzieje w ostatnich odcinkach to szkoda strzępić ryja.
Raczej na złe :P Dla mnie strasznie obniżka poziomu w porównaniu z 1 połową sezonu
Niestety, ale patrząc całościowo to muszę się zgodzić. 1 sezon był wg. mnie dobry, koncertował się na takich nieco mafijnych klimatach i na pracy policji. To co napisał autor w 1 poście. Mimo że to dalej Batman etc. to jednak miało to taką otoczkę jakiegoś realizmu. 2 sezon ruszył z kopyta, trzymał tempo, wątek z Galavanem był ciekawy, serial wciągał, a potem....niby jest ok, niby mi się podoba, ale druga połowa sezonu, to tak jakby to już 3 sezon był. Całkowicie inna historia już. Mam mieszane odczucia po prostu. Wiem, że to komiksowy serial, ale czasami jak dla mnie to już za dużo się przerysowania i groteski wkrada i trochę już taka przekombinowana, kiczowata bajka się z tego robi. No sama nie wiem.