W takim razie nie zabijający Batman wedle Twych kryteriów nie jest "prawdziwym mężczyzną"? Ja bym nie zabijał ;)

Batman jest głupcem który nie zabija i powoduję w ten sposób paradoksalnie wiele ofiar. Bo ile razy mógł zabić Jokera? Bardziej podoba mi się superbohater w stylu Punishera. Jest bardziej realistyczny taki jak prawie każdy z nas. Zdolny do wszystkiego

I przez to zawsze w oczach prawa będzie przestępcą , nikim komu można zaufać lub brać z niego wzór tylko maszyną do zabijania

A jakim prawem miałby odbierać życie? Przestępcy mają za nic ludzkie życie (a Joker to już wogóle szajba na kółkach) , gdyby Batman robił to samo to stałby sie im podobny.

Oczywiście w komiksach mozna o tym poczytać (sam lubię np Hitmana) ale życie to inna bajka ;)

prawem natury ale wiadomo ze superbohaterowie nie zabijaja bo po pierwsze nie wypada po 2 o czyms musieli pisac kolejne zeszyty

ale porownanie do przestepcy glupie , bo batman nie zabijalby dla wlasnego zysku czy zabawy a dla ogolnego bezpieczenstwa ( biorac pod uwage , ze ten joker czy wielu innych nonstop ucieka na wolnosc to tylko glupek by go nie zabil)

W społeczeństwie cywilizowanym nie istnieje żadne "prawo natury". To sądy wydają wyroki a nie jakowiś "mściciele" (nawet Punisher nie zabijał każdego oprycha) ;)

Tak. Tylko Punisher i Batman reprezentują sprawiedliwość, omijając prawo. Niestety, ale sprawiedliwość Batmana jest nietrwała. W skutek jego siły/słabości (zależy jak patrzeć) ginie mnóstwo niewinnych osób, bo on nie chcę nikogo zabić. Jakoś inni bohaterowie (Superman, Zielona Latarnia, Arrow, czy z Marvela Iron Man, Hawkeye, Thor) nie są tak krystaliczni, a mimo to są wychwalani przez ludzi i nie są ścigani przez prawo.

Punisher nie reprezentuje sprawiedliwości tylko się po prostu mści. Zemsta nie jest tożsama ze sprawiedliwością. Przez Batmana nikt nie ginie. Giną przez jego przeciwników . Batman nie jest od zabijania gdyż nie jest katem tylko bohaterem.
Co znaczy zwrot "tak krystaliczni" bo w czym niby Batman jest bardziej krystaliczny niż Lantern czy Superman? ;)

Mścić się można za osobiste krzywdy. Punisher wymierza vendettę wobec światka kryminalnego w ogóle i nie ma tutaj znaczenia, czy ktoś jest powiązany z zabiciem jego rodziny czy nie. Jesteś mafiosem, handlujesz żywym towarem, seryjnym mordercom to jesteś na liście Franka.

Proste. Punihser jest świetny, bo nie p***** się w tańcu. Batmana bardzo lubię, ale jest pośredni odpowiedzialny za całe zło. Jak wiele ofiar udałoby się uniknąć gdyby odwalał całą galerię gothamowskich zbirów.

Oczywiście cykl wydawniczy na to nie pozwala, bo przeciwnicy batmana to jedni z najlepszych w całym DC, i bez nich te publikację wiele by straciły, ale psychologia mówi swoje.

Postawa Batmana dla mnie jest na wpół uległa i urojona. Nikt nie płacze nad niszczeniem komórek rakowych. Tak samo powinno postępować się z najgroźniejszymi przestępcami. Wycinasz chore komórki, a nie ronisz łezki, bo jeszcze jakiś psychol dostanie to na co sam długo sobie pracował.

O takich sprawach ma orzekać sąd a nie mściciele likwidujący każdego kogo uważają za złego. Batman nie jest odpowiedzialny za żadne zło bo on nie jest od wymierzania wyroków lecz od chwytania zbirów i ratowania ich ofiar

A co do Franciszka to ile razy puszczał wolno Jigsawa? ;)

Prawo nie równa się moralność i tyle. Tym bardziej jak bierzesz na poprawkę korupcję, czy irracjonalność pewnych stanowisk, pokroju chrześcijańskiego wybaczania pomimo wszystko.

Co do Jigasawa, to jest to co pisałem o cyklu wydawniczym. Nie zabija archnemesis protagonista, bo cykl gorzej by sie sprzedawała.

A co jest moralne i kto ma o tym decydować? Ilu ludzi tyle opinii i dlatego istnieje prawo które ma obowiązywać każdego niezaleznie od tego jak dany ktoś rozumie pojęcie moralności.

Czy Punisher jest nadal świetny mimo że wypuszcza Jigsawa ? Rozpatrujemy go jako uwielbianego przez Ciebie mściciela na vendetcie a nie efekt planu wydawniczego ...chyba? ;)

"Jakoś inni bohaterowie (Superman, Zielona Latarnia, Arrow, czy z Marvela Iron Man, Hawkeye, Thor) nie są tak krystaliczni, a mimo to są wychwalani przez ludzi i nie są ścigani przez prawo."
Możesz rozwinąć? Bo jeśli dobrze rozumuję to sugerujesz, że Batman jest bardziej 'krystaliczny' niż np. Superman czy inni bohaterowie...

Skorumpowane sądy w Gotham?

Co z tego że skorumpowane? Są odpowiednie organy by wyłapać skorumpowanych sędziów ;)

"Cywilizowane społeczeństwo" - norweski wymiar sprawiedliwości przyznał rację Breivikowi orzekając, że ten jest traktowany nieludzko. Powodem podobno zimna kawa i brak najnowszej konsoli do gier. Groteska czy już najprawdziwszy dramat? Zabijasz ponad 70 niewinnych osób, rodziny ofiar przez 20 lat finansują ci pobyt w komfortowym "więzieniu". Cywilizowane Społeczeństwo zmierza w ciekawym kierunku.

Jeżeli Norwegom odpowiada takie prawo to niech je sobie mają ;)

a chciałbyś mieć tyle lat starą konsolę? chłopie...;)

W którymś z komiksów Batman sam oznajmił ze nie zamierza zabić Jokera, ponieważ ten wtedy by wygrał. Chociaż niejednokrotnie w niektórych historiach Batman Jokera zabił, chociażby ,,Arkham City'' czy komiks ,,Batman i Syn''
Ale jakby na to nie patrzeć, Joker bawi się Batmanem, jeżeli skłoniłby go do morderstw i okrutnych czynów uznałby się za zwycięzcę, dlatego Batman z tym walczy - wątpię by mógł żyć ze świadomością ze dał się tak zmanipulować i porzucił swój kodeks moralny przez szaleńca któremu właśnie o to chodziło. Ile razy Joker oznajmiał Batmanowi ze czeka na niego miejsce w Azylu Arkham? On po prostu chce by Batman stał się mordercą i wariatem :P
Taktykę Batmana też można usprawiedliwić tym ze zamordowano jego rodziców i to skłoniło go do stania się obrońcą Gotham, on nie chce by dochodziło do morderstw, nie chce by ludzie tracili bliskie sobie osoby, dlatego nie jest taki jak Punisher - on stara się powstrzymać błędne koło zemsty, bo jedno morderstwo zwykle pociąga za sobą drugie.
Odnoszę wrażenie ze Batman jest postacią jeżeli chodzi o postępowanie o wiele głębszą niż chociażby Punisher który jest zwyczajnie w świecie bezwzględnym mścicielem :)

w batman arkham city batman nie zabił jokera tylko to joker stłukł butelke z antidotum a w komiksie batman i syn to pewien gościu przebrany za batmana zastrzelił jokera jednak w komiksach czasami batman był o mały włos od zabicia szalonego klauna np w batman hush lub w the dark knight returns

W The Dark Knight Returns go zabił chyba przecież. Przynajmniej w filmie. W Hush powstrzymał go Gordon. Jednak nie zabicie Jokera to największa głupota. Tyle osób go nienawidziło, nie tylko zwykli ludzie. Mógł to zrobić nawet policjant, wtedy Joker by nie wygrał a sam sprawca mógłby się obronić tym, że to było w obronie własnej. Z drugiej strony głupio doszukiwać się sensu w komiksach xD

w takim razie jakim prawem istnieje kara śmierci skoro nie można odbierać życia? a przeciez amerykę uwaza sie za kraj cywilizowany

Każde państwo samo sobie tworzy prawo. W przypadku tzw "kary" śmierci w USA to jest kwestią danych stanów. W jednych ona obowiązuje aw innych nie. Ale tak czy siak decyduje o tym legalnie działająca władza a nie jacyś mściciele w cudacznych wdziankach :)

naziści byli legalnie działającą władzą ( ludzie ich wybrali w wyborach), i postępowali zgodnie z prawem swojego kraju a i tak ich skazano.
ciekawa dyskusja się tutaj toczy. co do batmana to w komiksie nie zabija ale juz w filmach tak i burtona,i nolana.

Skazano ich bo wywołali i przegrali wojnę ot i tyle. Gdyby nie atakowali innych państw to pewnie by trwali nadal. Hmm...kogo Gacek zabił u Nolana?

Nie pamiętam żeby bezpośrednio kogoś zabijał, ale nie uratowanie Ra's al Ghula, to też jakby skazanie go na śmierć. To jak pieczątka nietoperza w BvS - naznaczeni byli zabijani w więzieniach.

Cóż Gacek mrocznieje jak widać. W komiksach np gdy Batmanem był Jan Paul Valley to pozwolił on zginąć jednemu zbirowi i dostał za to niezły ochrzan ..no ale to było jeszcze w XXw :D

" Ja zrobił bym to samo tylko wcześniej przy pierwszej okazji. A wy?" We've got a badass over here haha

ale Ty widziałeś duuużżżoooo filmów,a Jim widać nie..to się chłopina pomylił hehe pozdro

mi się ta zmiana nie podobała, wolałam gordona jako naiwnego idealistę. brudnych gliniarzy widziałam juz pełno w innych produkcjach, trochę ograny motyw. jesli o mnie chodzi to wolalabym zeby rozwiazali ten wątek tak, ze pingwin zabija galavana a gordon po prostu mu na to pozwala coś na zasadzie " nie zabije ale też nie uratuje".