A mnie nie zdziwiło, że Pingwin boi się Eda. W końcu to Ed załatwił go kiedyś na amen, złamał mu serce i teraz najwiekszym strachem Pingwina jest to, że Ed wyjdzie ze swojej kostki lodu. To ma sens, jak dla mnie.
Poza tym wszystko w Gotham po staremu - strach wyjść na ulicę. Dziwię się, że ci elegancko ubrani ludzie jeszcze na luziku skracają sobie drogę przez jakieś zaplute śmietniki i slumsy i idą z uśmiechem na ustach :d Wyskakuje jakiś zwyrol, żąda pierścionka, ale teraz nie będzie im tak łatwo, bo Bruce się wyrabia ;d Jestem pod wrażeniem jak David Mazouz kreuje swoją postać. Ten dzieciak ma talent. W następnym odcinku ''proto-Batman'' dostanie pierwsze zabawki, kuloodporny kostium itd :) Leć, Batman, leć, mnie bardzo rajcuje to jak powoli, lecz konsekwentnie wyłania się z chaosu ten Mroczny Rycerz. Nic mnie w tym pierwszym odcinku nic nie zaskoczyło, wręcz pomyślałam sobie ''ahh, dobrze znowu być w starym, dobrym Gotham'', ale że to już 4 sezon, na pewno w ciągu jego trwania coś sprawi, że opadnie nam szczęka.

"Dziwię się, że ci elegancko ubrani ludzie jeszcze na luziku skracają sobie drogę przez jakieś zaplute śmietniki i slumsy i idą z uśmiechem na ustach :d"
Prawda xD

Ach, cóż to był za piękny powrót ^__^

- Tyle Zsasza w jednym odcinku <3 A scena na weselu genialna xD
- rozmowa Bruce'a z Pingwinem dotycząca licencji również na plus :p I przy okazji widać jak nasze dzieciątko wyrosło :D
- swoją drogą sam pomysł takiej "licencji na przestępstwa" całkiem ciekawy
- Jim robi to co zwykle, czyli nawala ludzi po mordach xD Jego mina kiedy się Pingwin do niego przytulił bezcenna xDD
- duet Tabitha& Selina wypada całkiem nieźle ;)
- Mamy również Scarecrowa :D Mam nadzieję, że nie pozbędą się go już w następnym odcinku tylko to trochę pociągną
- no i miło też zobaczyć jakiegoś chyba krewnego Steve'a Buscemiego xDD tego podobieństwa nie da się ukryć XD

Odcinek oceniam na 8/10 ^__^ Jeśli cały sezon będzie trzymał taki poziom to będę wniebowzięta :D

'' I przy okazji widać jak nasze dzieciątko wyrosło :D ''

Haha, dokładnie to samo pomyślałam oglądając Bruce'a w tym odcinku ;) They grow up so fast <3

To brat Steve'a Buscemiego
http://m.filmweb.pl/person/Michael+Buscemi-42623

Co do krewnego Buscemiego, to masz absolutna racje. Bylem ciekaw, czy ktos zwroci na to uwage. W tej roli wystapil brat Stevea, Michael Buscemi, podobienstwo rzeczywiscie ogromne.

Mi też się jegomość zaraz z Busciemim skojarzył :D (nawet nie wiedziałam że ma brata).

Ja istnienie brata Steve'a odkryłem całkiem niedawno, chociaż filmografie ma bogatą to głównie gdzieś na trzecim planie. Miła niespodzianka zobaczyć go w Gotham w trochę większej roli, wypadł nieźle. :)

No jak na randomowego (chyba?) bandziora, całkiem sobie poradził :D
Widocznie w Hollywoodach jest miejsce tylko dla jednego Busciemiego :D

Całkiem niezły odcinek, szkoda, że większość wydarzeń, była w zwiastunach, i przez to, zero zaskoczenia, ale i tak fajnie,
zdecydowania najlepsza scena, to uśmiech Zsasza do Alfreda, gdy do siebie celowali.

Może to i nawet lepiej, że 'większość wydarzeń' była w zwiastunach? W sensie: nie operowali i tak większą ilością odcinków w myśl zasady 'byle by pokazać' i będzie większe zaskoczenie w następnych odcinkach :) Szkoda tylko, że pokazali powrót pewnej pani ale oglądając ten odcinek łatwo się domyślić, o jaki powrót postaci chodzi.

O tak, ale i uśmiech Alfreda dobry - jakby rozumieli się bez słów :D

Swoja drogą zapomniałem wspomnieć, że Michael Chiklis wyleciał chyba z głównej obsady po s3 (więc powrót Barnesa możliwy ale aktor już gościnnie zagra) a na jego miejsce, najwidoczniej, wkroczył Alexander Siddig (w napisach początkowych figuruje na samym końcu). Czyli.. postać Ra'sa będzie bardzo często przewijała się w sezonie.

Oj, ja na powrót tej pani właśnie czekam i myślałam że już w pierwszym odcinku może sie pojawi. Ogólnie podoba mi sie w Baśce to że na początku każdego sezonu sie w pewnym sensie odradza i staje inną postacią.

A jeżeli mowa o obsadzie głównej Gotham, zauważyliście czy w napisach była Barbara i Lee? Ja nie zwróciłem uwagi niestety na napisy początkowe.

Morena dalej w głównej a Erin nie było jak dobrze kojarzę.

Ok, dzięki za info.

Niezły start, mile zaskoczony jestem. Generalnie to prawie wszystko na plus.
- Victor mistrz, świetna rola i świetny aktor.
- Bruce.. ciągle nie mogę wyjść z podziwu jak się ten chłopak zmienia wraz z serialem. I naprawdę pasuje do tej roli. Fajnie sobie teraz powspominać jak z CI"a"PKOWATEGO chłopca robi się madafaka :D Bardzo mi się serce uradowało również z jego rozmowy z Seliną. Moim zdaniem oboje są bardzo w porządku dopasowani do ról i miło jest widzieć ich razem.
- NOWA FRYZURA PINGWINA! :D

Jedyne czym przegięli moim zdaniem to Scarecrowem a raczej jego "transformacją" z dupy. Ja wiem, że nie mogę się w tego typu serialach czepiać takich rzeczy ale serio. Gość zamknięty ze strachem na wróble ewoluował w strach na wróble? Uszył sobie ten kostium z nudów czy ewoluował jak pokemon? Równie dobrze idąc tym tokiem myślenia Pingwin powinien stać się Edem albo zacząć ubierać się jak on. Odkąd go zamknęli w tej kanciapie to wiedziałem, że to się stanie ale mimo wszystko efekt końcowy mnie trochę zawiódł.

Gosc sie panicznie bal tego stracha na wroble, nie mogl sie go w zaden sposob pozbyc, no, w prawie zaden. Nie bylo innej opcji by przestac bac sie stracha niz uciec, albo zalozyc go na siebie, jak dla mnie przeszkadza tylko to ze kostium tak idealnie pasuje

Na końcu jak Bruce wpadł przez dach i dał się złapać policji ot tak - ręce opadają.

Dlaczego? Początki u Backa zawsze takie były np. Year One. A mamy tu w dodatku jeszcze gówniarza-Batmana, przecie to tak niewinnie śmiesznie wyglądało :D Dobrze, że chłopak będzie się uczył na błędach a nie od razu wszystko mu wychodzi.

Bruce bardzo mi się podoba i faktycznie się wyrobił; stał się bardziej pewny siebie i mniej dziecinny. Dotąd zachowywał się jak dziecko we mgle prowadzone za rączkę przez Alfreda. Szczególne zaimponował mi podczas rozmowy z Pingwinem na przyjęciu w jego klubie. Druga sprawa to scena na komisariacie gdy Bruce pojawia się znikąd , a potem nagle rozpływa się w powietrzu - aż się Rok pierwszy przypomina <3. Jeśli chodzi o resztę to na pewno wielki props dla Victora bo jest po prostu świetny; pierwsza scena z napadem super :D , no i moment jak wycelowali do siebie razem z Alfredem.
Oprócz tego podoba mi się nowy wygląd Pingwina, a sam pomysł z pozwoleniami na przestępstwa jest poroniony i za razem idealnie pasuje do Gotham.

Jak dla mnie odcinek 8/10. Byłoby wyżej gdyby nie absurdalna końcówka z tym upadkiem Brucea - to było wręcz śmieszne.
No to teraz co? Czekamy na Barb, Grundy'ego i Crane':D

Bruce rzeczywiście się wyrobił, potrafi już sam o siebie zadbać, nieźle radzi sobie w walce, nabrał sprytu. Tylko ta ostatnia scena pokazała, że jeszcze dużo pracy przed nim, bo momentami wciąż przypomina tego małego Bruce'a sprzed sezonów.

Mam nadzieję , że jakoś pozytywnie z tego wybrnie ;)

Raczej nie będzie miał poważnych problemów, bo w zwiastunie kolejnego odcinka już widać jak pomyka w nowym stroju od Luciusa :)

Byłoby też fajnie, gdyby gościnnie wystąpił aktor od Denta bo w s3 chyba w ogóle się nie przewinął.

Dokładnie. Powiem Ci , że jak dla mnie Scarecrow wygląda super :)

Również tak uważam - od momentu, jak zaprezentowali go w pierwszym czy drugim trailerze. Pozostaje też czekać co mają w zanadrzu dla Ra'sa - gorzej niż w Arrow nie powinno być a ponieważ to serial Gotham to szanse są spore, że wreszcie dostaniemy Głowę Demona z prawdziwego zdarzenia.

Byłam pewna że Gotham startuje 29 września i jakież było moje zdziwienie jak przypadkiem odkryłam, że premiera 4 sezonu już się odbyła :O Zdecydowanie za dużo seriali mam do oglądania xD

Ten randomowo wychylający się zza ściany Ra's :D
Pozwolenie na przestępstwa...widzę że twórcy trzymają poziom jeśli idzie o głupie pomysły xD Mam nadzieje że nie będą ciągnąć tego zbyt długo.
W końcu Pingwin zrobił coś z tą swoją przetłuszoczną emo grzywą i jaki garniaczek sobie ładny sprawił :D No ale bycie bossem zoobowiązuje. Co do tego że bał się Edzia, to ja rozumiem to w ten sposób, że gdzieś tam podświadomie czuje zagrożenie ze strony Nygmy.
Co do Scarecrowa się zgadzam - tyłka mi nie urwał, a jego "przemiana" taka trochę na odwal się.
Generalnie odcinek wprowadzający niezły i dla mnie największym pozytywem jest Bruce :) Co prawada w założeniach ten serial miał opowiadać historię Gotham jeszcze z przed pojawienia się Gacka, ale nie mam nic przeciwko temu byśmy oglądali takie całkiem udane i ciekawe początki Wayne'a jako Mrocznego Rycerza. Zwłaszcza że główny protagonista *Gordon* jest taki nijaki :D Nie ma co, Bruce z irytującego gnojka, zaczyna wyrastać na inteligentnego i sprytnego młodzieńca. Sam aktor też swoją grą poczynił postępy. Podobała mi się jego scenka z Seliną na dachu. Czuć między nimi chemię bardziej wyraźniejszą niż dotąd. Swoją drogą Selina też ciekawie się prezentuje pod protekcją Thabity. Myślę że może z tego duetu wyjść całkiem interesujący wątek.

Hit odcinka: Uśmieszki Alfreda i Victora *i akcja tego drugiego na weselu* :D

"Pozwolenie na przestępstwa...widzę że twórcy trzymają poziom jeśli idzie o głupie pomysły xD"
Takie absurdalne rzeczy tylko w Gotham :D No i... tylko Pingwin mógłby wpaść na taki pomysł, haha :D

Ale dzięki temu spadła przestępczość w Gotham! :D

A Pingwin znów rządzi 'podziemiem' :D

Według mnie dalej ta sama chu..jnia co w poprzednich sezonach.
Jacyś spier..doleni scenarzyści tam robią.

W końcu ktoś to trafnie podsumował!