PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706905}

Gotham

7,6 36 125
ocen
7,6 10 1 36125
6,4 7
ocen krytyków
Gotham
powrót do forum serialu Gotham

S04E20 " That Old Corpse"

ocenił(a) serial na 9

I jak? Chyba mamy naszego Jokera i Quinn :P
Fajna przemiana i chyba się nieźle rozkręci. Brakuje mi mimo wszystko tych blizn i trochę zaniżonej/zachrypniętej tonacji głosu :(
No i martwi mi wprowadzenie go 3 odcinki przed końcem sezonu. Mam nadzieję, że pozostaną przy życiu i będą głównym złem w kolejnym sezonie.

Ciekawi mnie tylko co stało się z Alfredem? Jakieś pomysły?

mejki

Jeremiasz nie jest Jokerem.

http://comicbook.com/dc/2018/04/17/gotham-jeremiah-not-the-joker/

ocenił(a) serial na 6
niepotrzebny100

Meh, ktoś w ogóle wierzy w to ich pitolenie?

ocenił(a) serial na 9
niepotrzebny100

Obejrzyj sobie wczorajszy wywiad z Cameronem ;) Powiedział, że Jerome był zalążkiem Jokera i sam miał takie odczucie odgrywając tę rolę. Jeremiah jest kolejną jego fazą. Więc to, że jakiś amerykański Pudelek napisze, że nim nie jest to nie jest raczej wiarygodne źródło. BA, myślę, że gdyby nawet sam reżyser przyznał, że nie jest Jokerem (a o ile mi wiadomo na żadnej konferencji czy wywiadzie tego nie powiedział) to i tak zamysł tych dwóch postaci był czysto Jokerowy. Oczywiście Joker Jokerowi nierówny. Jerome/Cameron są jeszcze młodzi w serialu więc na TEGO Jokera przyjdzie jeszcze pora. Ale mimo wszystko Jerome i Jeremiah byli/są Jokerami. Mniejszej rangi ale są.

ocenił(a) serial na 10
mejki

Jakoś Jeremiah mnie nie do końca przekonuje. Jest zupełnie inny od Jerome'a, ta tonacja głosu no i wygląd. To już nie to, szkoda, że nie mogli połączyć tego intelektu z wizerunkiem Jerome'a, końcówka 18 odcinka na to wskazywała, kiedy Jeremiah był uśmiechnięty od ucha do ucha i ten szalony śmiech w tle. Tutaj tego nie było, a szkoda, wielka szkoda. Tego śmiechu najbardziej mi brakowało. Nawet trupowi Jerome'a nie dali już spokoju. Te zapytania czy on naprawdę nie żyje były bardzo zabawne. Jak i motyw ze stypą na komisariacie. Taki typowy plan Jerome'a. No i tutaj pokazano kontrast między braciszkami: w tym całym szaleństwie chodziło o coś więcej, tutaj objawił się ten intelekt, aby Jim i Bruce znaleźli się tam gdzie trzeba. Jeremiah może okazać się jeszcze większym popaprańcem niż brat, ale nadal będzie mu czegoś brakowało. Nie mam pojęcia co musiałby odwalić, żeby to nadrobić. Zostały ostatnie dwa odcinki: mamy Jeremiah, mini Harley Quinn, Ras al'Ghula, Legion of Horribles. Zapowiada się ciekawy finał. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i będzie to najlepsze zakończenie sezonu ze wszystkich.

ocenił(a) serial na 9
359

No tyle, że stypa nie była pomysłem Jerome'a. Cały ten pomysł Jeremiaha w podszywanie się był naprawdę niezły i "szalony". Ale on w swojej wymowie jest taki spokojny jakby wypił cysternę melisy. Do tego wygląd pięknej 15 latki, która idzie na imprezę z koleżankami. :( Co prawda jest fiolet, jest kapelusz, w zwiastunach widać, że robi rozpierduchę. Ale masz rację, brakuje tego wyglądu i szaleństwa w zachowaniu. Cameron pod postacią Jeremiaha już nie może pokazać swojego prawdziwego geniuszu aktorstwa.

ocenił(a) serial na 8
mejki

Odcinek całkiem spoko. Podobała mi się relacja Bruce'a z Jeremiahem i kiedy próbował go powstrzymać przed przemianą. A co do samego Jeremiaha - podoba mi się sposób w jaki kreuje postać Cameron, widziałam fragment kolejnego odcinka i przyznać muszę, że brat Jerome'a jest bardzo creepy, może nawet bardziej od brata (jego wygląd, sposób mówienia). Również jestem ciekawa co się z Alfredem stało- dużo krwi, nie wziął telefonu...
Zajęcie komisariatu przez wyznawców Jerome'a takie sobie; śmieszy mnie w sumie, że nikt tam nie potrafi porządnie obronić tego posterunku xD Co kilka odcinków ktoś sobie po prostu wchodzi, robi rozpierdziel a policjanci uciekają pospiesznie :P Chociaż tekst Harveya, że komisariat przypomina mu jego mieszkanie mnie powalił xD Pingwin i Butch dzisiaj raczej w akcencie humorystycznym, ale podoba mi się ich dynamika :3
Wątek Lee i Eda- nuda.

ocenił(a) serial na 10
jesustookmyphone

Ten humorystyczny aspekt z Pingwinem mnie martwi. Koniec sezonu się zbliża, 5 sezon ma być rebootem serii, a dla wątku Pingwina twórcy jakby nie mieli dalej pomysłu. Podczas współpracy z Jeromem został zdecydowanie odsunięty na bok, a potem robił jako tło dla Nygmy i Lee, podobnie teraz. Liczę, że jeszcze w finałowych epizodach odwali on coś epickiego. Raczej w tym sezonie nie doczekam się Hugo Strange'a, no chyba, że czeka mnie niespodzianka. Mam nadzieję, że w 5 sezonie wróci :)

ocenił(a) serial na 8
359

Oj, też bym chciała żeby wrócił ten Pingwin z 1 i 2 sezonu, bo według mnie tam był najlepszy, a w 3 nastąpił zdecydowany regres. Teraz niby jest silny, ale i tak każdy nim pomiata- Nygma, Butch...
A co do Strange'a to wątpię, że go zobaczymy w tym sezonie xD Niektóre postacie twórcy przywracają bardzo wolno (jak Fish hehe) albo w ogóle ( Harvey Dent, gdzie ty się podziewasz?).
Jestem bardzo ciekawa swoją drogą jak będzie wyglądał ten reboot- czy ma się zmienić koncepcja serialu?

ocenił(a) serial na 9
jesustookmyphone

Podejrzewam, że "reboot" może być pod tym względem, że Jim Gordon zejdzie na dalszy plan, a prym przejmie Bruce, już jako Batman.

ocenił(a) serial na 6
fabcio93

Nie wiem czy chce oglądać obecnego aktora robiącego za teen Gacka xD

ocenił(a) serial na 9
jesustookmyphone

Butch to teraz jedna z najsiliniejszych postaci, to co taki pingwinek może.

ocenił(a) serial na 6
359

To będą reebot robili?

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Tak planują, ale niekoniecznie ma to związek ze zmianą obsady czy coś. To chyba o samą historię chodzi. W finale ma być ponoć taki kataklizm, że zacznie się zupełnie nowa historia, aczkolwiek postacie będą wciąż te same. Chyba, że jakieś postacie zaliczą zgon w finale. Taki definitywny.

ocenił(a) serial na 6
359

Dzięki za wyjaśnienie :)

ocenił(a) serial na 8
mejki

A co się stało z Alfredem- odpowiedź jest w zwiastunie "Jeremiah White Band Trailer" :)

ocenił(a) serial na 6
mejki

Całkiem fajny plot twist zaserwowali do wprowadzenia nowej wersji Jokera. Niestety cały czar prysł, gdy już postać się objawiła w pełnej krasie i wydeklamowała swoje poglądy. Rozczarowałam się. Zakończenie z Jeremiah'em w poprzednim czy tam przedostatnim odcinku, jasno sugerowało, że dostaniemy w końcu oficjalnie Jokera, a tymczasem twórcy niefajnie zrobili nas w ciula. Ten Niby-Nie-Joker mnie nie kupił. Zimny intelektualista o uber umyśle, bardziej przypomina jakąś "ulepszoną" wersje Nygmy niż Jokera. Ponadto sam w sobie jest wydaje się być taki "se". To już nie ten poziom charyzmy, co poprzednia interpretacja Camerona i w istocie aktor się będzie nieco marnował. Oczywiście wiem, że nie powinnam być może takich śmiałych ocen wysnuwać, po kilku minutowym występie, ale jeśli tak nowy Joker (nie wiem czy będzie to finalna wersja czy nie) będzie się tak prezentował w kolejnych odcinkach, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że cały ten motyw z bratem bliźniakiem, był kompletnie bez sensownym, niepotrzebnym i zwyczajnie złym, zabiegiem. Tu jeszcze słowo wyjaśnienia - bo widzę że ktoś tu wrzucił link do artykułu, gdzie twórcy nadal zamierzają się zapierać że pokazując krowę, pokazują konia:
Ja nie traktuję poważnie ich gadania że Jerome, a teraz Jeremiah, to nie Joker i traktuje z ich strony te teksty jako wymówkę i usprawiedliwienie do uprawienia radosnej fan-ficowej twórczości i naiwne zabezpieczenie żeby fani ich nie zjedli, że tak mieszają z Mr J.

Pseudo Harley pozostawię bez komentarza.

Co do reszty odcinka...

Gordon znowu popisał się głupawym planem - zamknijmy bandę psycholi na komisariacie, niech nam ro z p i e r d o l ą wszystkie dokumenty i cały sprzęt albo w ogóle puszczą z dymem cały komisariat, przecież i tak w kolejnym odcinku wszystko będzie odpicowane jak kościelny na mszę :D Do tego jeszcze zostawia Lee na miejscu :D Nie dziwota że Batman musiał przejąć niejako rolę organów ścigania w Gotham :D

Pingwin zaliczył tylko mały epizodzik w postaci komediowego przerywnika. Odnoszę wrażenie, że twórcom kończą się już pomysły na tą postać i idzie ona co raz bardziej w odstawkę.

Edek i Lee - mogłoby ich równie dobrze nie być, nuda.

O Alfreda się nie martwię, bo i tak pewnie przeżyje. Tak samo niezniszczalny Gordon, który pewnie na sekundę przed wybuchem schował się w lodówce.

+ za tego typa w wozie policyjnym :D

ocenił(a) serial na 7
mejki

Czy tylko u mnie bracia Valeska to jak bliźniaki Cramp? :D

mejki

Dobry odcinek, naprawdę dobry (choć chyba to cisza przed prawdziwą burzą). Plot twist z Jeremiaszem bardzo zacny - w pewnym momencie już zacząłem rozmyślać, że coś jest tutaj nie halo, że Jeremiaszek może przecież 'nagrać' się jako Jerome ale to, co pokazano na koniec i tak mnie zaskoczyło (przyznam, że dałem się zrobić w balona z tym, że może gaz nie zadziałał od samego początku i Jeremiasz faktycznie dopiero przejdzie metamorfozę) :D

Atak na posterunek 13 - w stylu Gotham, czyli jak ktoś chce zrobić rozpierdziel na komisariacie to tylko w tym serialu się to udaje, albo z winy bohaterów albo po prostu gliniarze w Gotham to statyści xd Plan Gordona może i w teorii dobry ale w praktyce nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek mądry i mający 'arsenał' pozwolił na plądrowanie komisariatu - prędzej doszłoby do obrony koniecznej i zginęli by ci, którzy dopuszczają się aktu przemocy/wandalizmu/ataku na funkcjonariusza niebieskich. W sumie nie wiem czemu służył ten 'plan' i wygląda to tylko tak, że potrzebowano drogocennych minut aby w odcinku coś się działo. GDYBY policja działała tutaj poprawnie to wyznawcy Jerome'a przekroczyliby co najwyżej progi budynku i akcja trwała by pewnie z niecałą minutę... ale czepiam się, bo były tutaj sympatyczne sceny, zwłaszcza z Edkiem i Lee, i.. facet/więzień, który na widok najpierw Edka a później Pingwina mówi, że zostali uratowani = mistrzostwo świata :D:D

A co do Pingwina i Butcha - w zasadzie to się przewinęli, zgarnęli przydupasa Jerome'a i tyle w temacie. Chociaż było trochę śmiesznie i zawsze świetnie widzieć ten duet w nowym wydaniu.

O Alfreda pewnie nikt się nie martwi :P

I główna rzecz odcinka: Jeremiasz. Zaskoczyły mnie jego słowa, że nawet gdyby Jerome nie użył gazu a była to tylko woda to nic by to nie zmieniło a jedynie, co Jerome mu zrobił to tzw. makijaż. Nie wiem, te słowa miały dać do zrozumienia, że jednak był kopnięty od samego początku, był jak tykająca bomba czekająca na podpalenie lontu i tym podpaleniem był Jerome ze swoim gazem? Wprawdzie wszystko mi się podobało ale to było trochę pójście na łatwiznę mimo wszystko.
No dobra, bardzo wyczekiwałem tego, jak odegra Jokera Cameron po fenomenalnym Jerome i.. byłem zdeczka zdziwiony, że tak cholernie inaczej się prezentuje. Gdy Jeremiasz 'demaskuje' siebie na nagraniu przy Gordonie i przy Bruce'ie to byłem cholernie zadowolony, że Joker ma 'biały makijaż' (już wtedy przy cliffhangerze to było widać) ale byłem również pozytywnie zdziwiony, jakie fajne łoczka dali Cameronowi - złowieszczo skubaniec wygląda, złowieszczo (czyli, w sensie, nie potrzeba żadnych blizn aby prezentował się zacnie). Także ode mnie ogromny plus dla charakteryzatorów - może soczewki to nic wielkiego ale Cameron jako Joker prezentuje się iście Gothamowo i nie ustępuje nic Jerome'owi a przy tym wygląda inaczej :) No i ten fiolecik :)))
Natomiast co do charakteru tego Jokera: jeszcze nie mam wyrobionego zdania, za mało po prostu go tutaj było (dopiero pod koniec odcinka w zasadzie widzimy, jak się to wszystko prezentuje). Przede wszystkim widać, że koleś jest inteligentnie szurnięty i to będzie czynić z niego gorszego przeciwnika niż Jerome kiedykolwiek był (sam Jeremiasz zresztą przyznał, że gdyby Jerome był chociaż ciut 'sanity' to wszyscy byliby martwi/czy coś w ten deseń - praktycznie mówił tu o sobie). Przypadła mi też do gustu ta maniera oazy spokoju a jednocześnie na usłyszenie "Jerome był lepszy" ten wyraz twarzy - jak widzom przekazać, że Jeremiasz jest lepszy niż Jerome? Walnąć mord i gadkę Jeremiasza, jaki to on zajebisty bo Jerome gryzie glebę :D No i.. na te parę minut i po ostatnim cliffhangerze z Jeremiaszem, kiedy śmiał się jak szaleniec nie było ani razu żadnego 'śmiechu' w ustach nowego Jokera. Mam nadzieję, że to się zmieni a tutaj po prostu nie było z czego.. Tytuł następnego odcinka to 'One bad day' - może jeszcze Jeremiasz nie jest w pełni ukształtowanym Jokerem? Albo po prostu tytuł odnosi się tylko do innych bohaterów i ich 'złego dnia' z powodu Jeremiasza.. W każdym razie jeszcze nie oceniam Jerome 2.0 - za krótko go widziałem, za krótko ALE.. podoba mi się, że jest inaczej (no i.. prawdę mówiąc.. w tej chwili ciężko go nazywać "Jerome 2.0" skoro się nie śmieje, lol).

btw. i lol, kiedy pisałem, że Echo (Ekko?!) może być HQ - dostaliśmy proto-HQ, bo jakżeby inaczej xD
btw2. czy wspominałem o kolesiu, którego Edek i Pingwin uratowali? XP

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Chyba ten gaz będzie miał stopniowe działanie i Jeramiah będzie jeszcze ewoluował. Na promo do kolejnego odcinka widać, że rude włosy zmieniły mu się na jokerowa zieleń. Tak że może też pod kątem charakteru się też będzie zmieniał i nie będzie taki "why so serious" :D A co do tych oczow, to jakoś mi nie do konca leżą, bo mi się z Freezem kojarzą :D Nadają mu taki robotyczny wygląd. Z jednej strony pasują do koncepcji człowieka pozbawionego uczuc i takiego właśnie "robotycznego", ale z drugiej strony osobiście wolałabym żeby Joker był przedstawiony w bardziej "klasycznej" formie jako psychopatyczny, groteskowy klaun. Czyli właściwie Oczekiwalabym Jerome vol 2 niż skrzyżowanie Freeza z Ridllerem :D

Tortuga033

Nie oglądam promo, wierzę na słowo i jeśli faktycznie będzie mieć Jokerową zieleń w dodatku - to może i sam Jeremiasz nie jest jeszcze 'finalny'. Może 'Ona bad day' odnosi się do wszystkich wątków, w tym do postaci Jeremiasza - byłoby cudownie (nie, że oczekuję Jerome 2.0 - wygląda na to, że to pobożne życzenia, ale.. gdyby chociaż się ten nowy Joker zaśmiał jak wtedy po pierwszym gazie Jerome'a (lol, czytam i śmieje, jak dwuznacznie to brzmi) :D).
Haha, jak przeczytałem "Freezem" to w pierwszej myśli pomyślałem o postaci Freezera z DBZ i sobie myślę: wtf?! :P Po paru sekundach dopiero dotarło, że chodzi ci o TEGO Freeza z serialu. Możliwe, że to te same, ale mi przypadły do gustu - Jeremiasz z samym makijażem nie robiłby roboty, więc zamiast blizn dostał złowieszcze łoczka. I jeszcze jak dojdzie zieleń na głowie - będzie cudnie (przynajmniej wizualnie bo dają mu jeszcze fraczek fioletowy).

Czyli taki, jaki był w zasadzie Jerome :p (który notabene na dzień dzisiejszy był świetnym serialowym Jokerem). Możliwe, że nie tego oczekiwali fani od Jerome 2.0 (tak jak napisałem podoba mi się, że jest inaczej ale spodziewałem się dostać ulepszonego starego Jerome'a i był w tym odcinku tylko na ostatnich paru minutach w zasadzie - więc naprawdę ciężko jeszcze cokolwiek oceniać. Jerome na początku też nie 'błyszczał', w sumie).

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Też obstawiam że tytuł odnosi się nie tylko do Jeremiaha, ale też do całego Gotham.
No Freeze ma takie niebieskie :D Poza tymi oczami, to wizualnie mi się podoba, Jerome był bardziej inspirowany tym Jokerem z New 52, a Jeremiah wizerunkowo to klasyczny Joker rodem z TAS :D

Oczywiście ciężko tutaj jakkolwiek obiektywnie się wypowiadać po kilkuminutowym występie i materiałach promocyjnych, niemniej jakiś to jednak pogląd daje, nie pełny, bo nie pełny, ale daje.
Generalnie mam lekki problem, bo z jednej strony rozumiem, to że nie chcą po prostu dublować postaci i chcą żeby Jeremiah był inny od Jerome'a, a nie jego w zasadzie kalką. Rozumiem też to, że chcieliby stworzyć swoją własną autorską wersje Jokera. Z jednej strony to się chwali i patrząc na trailery, widzę że chcą przede wszystkim uwypuklić, to że, to jest gość, który naprawdę stanowi realne zagrożenie i zupełnie nie p i e r... się w tańcu. Z drugiej jednak strony Joker ma jednak pewne charakterystyczne cechy i osobiście byłoby mi nie w smak, gdyby tutaj ich zabrakło *tak chodzi o śmiech xD* Tłumaczę sobie to tak jak pozostali, że po prostu jeszcze nie miał powodów do śmiechu.

Wiem że jeszcze nie można takich kategorycznych osądów wygłaszać, ale i tak zaryzykuje stwierdzeniem - niezależnie od tego czy to będzie Joker zbyt "serious", daleki od greoteskowego błazna czy przybierze bardziej te znane kształty, to i tak jest lepszy od Leto xD

Tortuga033

"Jerome był bardziej inspirowany tym Jokerem z New 52, a Jeremiah wizerunkowo to klasyczny Joker rodem z TAS :D"
Trafne spostrzeżenie. Jednak.. ten klasyczny Joker rodem z TAS umiał się zaśmiać :( Jeszcze liczę na poprawny śmiech, Cameron potrafi :D

Też tak sobie tłumaczę, że nie miał powodów do śmiechu, hehe :) Szkoda tylko tego, że Joker nie musi mieć powodu aby się śmiać. Jeszcze 2 odcinki 'finałowe' więc będzie sporo scen z udziałem Jeremiasza aby rzeczywiście wyrobić sobie zdanie o nowym serialowym Jokerze. Jerome swego czasu też zaintrygował mnie ale w pełni zacząłem wręcz 'wielbić' tę postać bodajże dopiero w s2 z akcją z Galavantem. Wierzę, że twórcy dopiero w pełni pokażą tę wersję w nadchodzących odcinkach (albo mam po prostu cichą nadzieję).

Mocne słowa po zaledwie paru minutach występu postaci :P Ale w pełni się zgadzam (choć po Leto aż tak nie pociskam co bardziej po scenarzystach tamtejszego filmu - zakoffany Joker to jakaś parodia).

ocenił(a) serial na 6
matiiii

I to jeszcze jak zaśmiać :D Wiem że Hamill, tylko grał głosem, ale dla mnie jest najlepszym Jokerem. Może twórcy celowo to kamuflują, a jak Cameron nam zaserwuje epic laugh, to nam kapcie pospadają :D

No w zasadzie nie musi mieć powodu czy też raczej bardzo szybko sobie jakiś znajduje :D Na to wygląda i z tego też powodu, muszę przyznać że autentycznie wyczekuje na finał.
Z początku też jakoś Jerome mnie aż tak nie zachwycał, ale z czasem jak Cameron się rozkręcił, no to mnie kupił. Również mam nadzieje, że twórcy szykują dla nas jakąś petardę z związku z tą postacią.

No ostrzegałam, że to może być potraktowane mocno nad wyrost :D Wiem że Leto miał krótki występ, ale niezależenie kogo tu obarczać winą, kompletnie mi nie podobała się ta interpretacja postaci. Zarówno od strony wizualnej - wygląda jakby naćpany Popek przypadkiem przeleciał Marylina Mansona. Jak i gry aktorskiej - bardziej to przypominało jakiegoś cudacznego white nygga rapera niż Jokera. Do tego jeszcze ten śmiech starego dziadka...
No i wreszcie samego rozpisania tej postaci - choćby wspomniane przez ciebie zakochanie w Harley.

Natomiast Cameron jak na razie zagrał Jokera jaki moim zdaniem powinien być. Co najważniejsze - nie tyle zagrał, co niemal nim był.

Tortuga033

Lol, również uważam, że Hamill to najlepszy Joker mimo właśnie tego, że tylko użyczał głosu postaci w animacji (lub filmach animowanych, ale gdziekolwiek nie użyczał głosu Jokerowi - gość jest po prostu fenomenalny) :P Tak, Heatha Ledgera uwielbiam i jego kreacje Jokera ale największym zawsze respektem będę darzył Marka (Nicholson też był dobry w swojej roli ale u mnie zajmuje dopiero 3 miejsce wśród Jokerowych kreacji :D).

Teraz zdałem sobie sprawę, że Jeremiasz faktycznie może musi mieć powód aby się zaśmiać. Jerome był pełen spontan a tego wykreowali póki co na myśliciela - może w śmianiu też się różni tym, że Jerome co chwila się śmiał a Jeremiasz jak znajdzie powód.. nom.

Aaa, w ten sposób Ci się nie podoba :) Mnie wizualnie Joker Leto kupił - taki Joker XXI w., zaleciało mi tutaj inspiracją Jokerem z przyszłości albo nawet New52 pod pewnymi względami. Nie podobało mi się natomiast to, co zrobiono z charakterem tego Jokera bo prezentował się pod tym względem jak jakiś podrzędny gangsterzyna, który lubi przebieranki.. i w dodatku ma takie motywacje jak miłość swego życia czyli HQ.. taa, normalnie wykapany Joker (sarkazam).

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Kreacje Ledgera i Nicholsona też mi się podobają, ale już nie w takim stopniu. U jednego i drugiego czegoś mi brakuje :D Ledger wydawał mi się być jednak mimo wszystko zbyt poważny i mroczny i brakowało tej groteski, a Nicholson z kolei był za mało psycholowaty :D

No ja tak to sobie tłumacze i oby tak to działało :D

No mi jego wygląda totalnie nie leży zbyt cudaczny. Była bym może w stanie jakoś to przełknąć, gdyby chociaż pod względem charakteru był dobry, a prezentował się właśnie tak jak opisałeś.

Tortuga033

W rzeczy samej - Nicholsonowi właśnie brakowało tej powagi od Ledgera a był z kolei za bardzo groteskowy i przerysowany (chociaż.. nie dziwię się, skoro Burton reżyserował) i vice versa w tych kreacjach.

I dlatego Joker Leto ogólnie wypadł słabo w oczach widzów/fanów - wygląd to jednak nie wszystko xD

ocenił(a) serial na 6
matiiii

No dokładnie. W zasadzie obie kreacje były spójne z wizją i klimatem jakie były w filmach Burtona i Nolana, no ale patrząc ogólnie, to mam właśnie takie, a nie inne odczucia.

Yep :D

matiiii

Powiem szczerze, że mnie osobiście Jeremiah bardziej przeraża, niz Jerome - ten stoicki spokój z domieszką psychozy jest kapitalny. Pamiętajmy, iż Joker potrafił być mega poważny gdy wymagała tego sytuacja, a momentami wybuchał bez większego sensu co powodowało, że potrafił nieziemsko przerazić. Fajnie, że Cameron nie odchodzi z obsady bo obok Pygga to najlepszy villain jakim obdarowało nas Gotham, jeśli chodzi o charakter i motywację (lub jej kompletny brak :P).

Cannibal3

Ja prawdopodobnie po nowym odcinku wyrobię sobie zdanie na temat Jeremiasza o ile będzie go znacznie więcej. Jeśli się zaśmieje chociaż raz i będzie to cudny śmiech, może - jak z wyglądem i prezencją - Cameron inaczej zmoduluje głos to będę osobiście wniebowzięty. Brakowało mi w tych paru minutach na koniec śmiechu - jedyny raz, kiedy śmiał to jak 'udawał' w nagraniu Jerome'a a to był, stety, śmiech Jerome'a. Przy gazie po prostu rechotał jak szaleniec ale może aktor pobawił się przed lustrem (:D) i zrobi coś nowego ze śmiechem Jeremiasza aniżeli to miało miejsce przy Jerome. Inaczej.. będę zaskoczony, że nowa wersja serialowego Jokera w ogóle się nie śmieje xd

matiiii

Troluje i czeka na opdpowiedni moment :D Może zrobią w przyszłym sezonie jakiś motyw, że Jeremiaszek zmieni prokuratorka w Two-face;a, byłaby jazda :D
Szkoda, że jednak raczej szanse mało skoro czeka nas re-boot.

Cannibal3

Przy okazji świetne nawiązanie do TDK, haha :D
Z tym rebootem to obstawiam to, co czytałem z linka z poprzedniego tematu (albo jeszcze poprzedniego), że ktoś obstawiał jedną z tez, że nie musi to oznaczać całkowitego rebootu a np. to, że miasto zostanie tak zniszczone, że bohaterowie znajdą się po prostu w zupełnie innym środowisku i stąd to słowo reboot, taki bardziej soft. Nie chce mi się wierzyć, by mieli zupełnie przetasować to, co wykreowali przez 4 sezony - bardziej właśnie widziałbym zmianę środowiska dla znanych bohaterów a słowo reboot używane aby podkreślić powagę sytuacji w finale. Zresztą tytuł ostatniego odcinka No Man's Land i to, co wyczyta człowiek z wiki.. to by się nawet zgadzało :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones