PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706905}

Gotham

7,6 36 125
ocen
7,6 10 1 36125
6,4 7
ocen krytyków
Gotham
powrót do forum serialu Gotham

S04E21 "One Bad Day"

ocenił(a) serial na 9

Ja nie mam pytań. Ten sezon miażdży. Jeremiah + Ras to będzie genialna mieszanka. Ziomek jest niesamowity.
Cieszę się, że w końcu udało się pocałować tym dwóm ptaszynom :D W końcu :D
Przyznam szczerze jedynie, że trochę mnie zaczyna irytować wątek Pingwina, mimo, że bardzo lubię tę postać. Po prostu nie mają na niego pomysłu, szlaja się bez sensu, każdemu liże du* i kompletnie nic się nie dzieje wokoło jego postaci.

No i mam nadzieję, że w finale nie zabiją Jeremiaha. Chyba nie stworzyli go na sam koniec sezonu żeby się go pozbyć ;)

ocenił(a) serial na 8
mejki

Odcinek jak zawsze spoko- Jeremiah rządzi, a jego "współpraca" z Rasem to coś czego się kompletnie nie spodziewałam :D Cieszę się, że to Bullock rozbroił te bomby i dostał w końcu swój zasłużony "hero moment". Kiedy wrócił na komendę i wszyscy się tak dziwnie na niego patrzyli, wystraszyłam się, że tam się zawiązał jakiś spisek przeciw niemu z Lucjuszem na czele xD Gordon w sumie nic takiego nie zrobił poza byciem żywym i znokautowaniem biednego Edzia :P Kiedy zobaczyłam ich razem, myślałam, że może pobędą dłużej jako duet, ale Jim jak zawsze zrobił to samo- kiedy coś już potrzebnego dostanie od jakiejś osoby, bije ją i ucieka xDD Brawo panie Gordon, brawo. A teraz to w ogóle kolejny uczuciowo- romantyczny trójkącik się nam zawiązał- Jim, Ed i Lee, co kompletnie mi się nie podoba. Jezu, niech ten Ed będzie sobie z naszą panią doktor, a nie że co chwilę ktoś kwestionuje ich związek, a już zwłaszcza Jim, który zachowuje się jak pies ogrodnika.
Co do Pingwina zgadzam się w całej rozciągłości; po 15 odcinku tego sezonu twórcom zabrakło pomysłu, więc tak jak mówisz tylko włóczy się bez celu po ekranie dając sobą pomiatać praktycznie każdemu.
Wątkiem, który mnie o dziwo nieco rozczarował był Bruce i jego misja by uratować Alfreda z rąk Jeremiaha. Szkoda, ż twórcy tak jakby w połowie wątku się rozmyślili i zamiast prawdziwie torturowanego Alfreda mieliśmy gaz, który po prostu powodował tę wizję. Kurde, kiedy "Alfred" zrobił sobie ten jokerowski uśmiech i chciał zabić Bruce'a to było coś. Ale nie, musieli dać tę bezpieczniejszą opcję, no bo jak to tak, żeby z tego naszego ukochanego "butlera" zrobili wariata. Ale kto wie, może ten gaz jakoś tam wpłynie na Backa?
No a ostatnia scena to jedno wielkie WTF, nawet nie będę pisać na ten temat.
Cóż, pozostaje mi tylko czekać na finał :)

ocenił(a) serial na 9
mejki

Odcinek powinien trwać z 3 h, żeby każdy miał taki wątek na jaki zasłużył. Freeze, Strange, Strach na wróble też powinni mieć większe role patrząc jakie to są ważne postaci.

ocenił(a) serial na 8
Palacio

Plus jeszcze Jarvis Tetch, który znowu gdzieś nagle zniknął. O Dencie nie wspominając.

ocenił(a) serial na 10
jesustookmyphone

Gdzie ty miałeś Denta w tym serialu?

ocenił(a) serial na 8
Klatro12

No pojawił się w kilku odcinkach w 1 i 2 sezonie :D

jesustookmyphone

W rzeczy samej - aż szkoda, że później już się gościnnie nie przewinął bo casting był fantastyczny (scena w s2 jak 'wybuchł' na przesłuchaniu - taki ukłon w stronę schizofrenika :D).

ocenił(a) serial na 8
matiiii

Może będzie w 5 sezonie :) Chciałabym zobaczyć jego współpracę z Brucem :P
Chociaż szanse na to są pewnie bliskie zeru :(

jesustookmyphone

Ostatni sezon, kurcze, więc Dent w s5 powinien gościnnie się pojawić.. bo jak nie w s5 to już nie będzie okazji. Oczywiście, gdyby twórcy chcieli zrobić 'smaczka' dla fanów, że koleś kiedyś będzie Dwie-Twarze (bo aż tak daleko, że powstaje Dwie-Twarze pewnie by się nie posunęli - za mało czasu te 13 odcinków aby takie cuda odstawiać.. chociaż kto wie).

btw. i naszła mnie taka myśl, że twórcy mieli zakaz używania Denta/Dwie-Twarze bo.. bo nie chronologia w serialu się liczy a The Dark Knight, które WB pewnie sobie bardzo ceni i postaci nie dali wykorzystać :D

ocenił(a) serial na 7
mejki

Odcinek bombastyczny!
Zakończenie odcinka :(

ocenił(a) serial na 7
Najlepsiejsza1958

Bombastyczny tzn. bardzo dobry :)

mejki

Ten sezon to po prostu miazga! Kolejny odcinek, który spokojnie mógłbym określić 'finałowym' (to już chyba 4 w ciągu trwania tego sezonu a czeka mnie jeszcze pełnoprawny finał sezonu, lol :D).

Jeremiasza zostawię na koniec więc:
+ Bullock - bo Bullock :D Świetne odpokutowanie win - niby nic wielkiego ale serducho cieszy, że chłopina się zrehabilitował za rzeź u Pyga :) Sympatyczna była też scena, za nim wyruszył ratować miasto i kiedy Gordon nie chciał go puścić a ten 'muszę to zrobić, Jim.. muszę' = coś pięknego :)))
+ Gordon i Edek - również świetna wymiana zdań :D Jedyne, co mi przeszkadzało to ten nieogarnięty uczuciowo Jim.. czemu musi psuć coś, co się sprawdza? Edek był zadowolony, Lee była zadowolona ale nie.. Gordon musi znów udawać tego, co wie lepiej. Dobrze, że był to Riddler i ciągle miał swoją ripostę na odpowiedzi Gordona (i tylko ten niesmak pozostał, bo Edek musiał widzieć 'pożegnanie' Jima z Lee i pewnie coś z tego wyniknie). Shippuję Lee x Ed i nie godzę się na to :P Damn you, Gordon!
+ Gordon i jego śmierć - fajnie było widzieć ten rozgardiasz spowodowany tym, czy Gordon żyje czy też nie. I w ogóle ten motyw, dlaczego sługusy Jerome'a byli posłuszni Jeremiaszowi (tak, wiem, słabe to było ale jednak wyjaśniało xd).
+ Bruce i jego psychiczna tortura + fajny twist. Przypominało mi to jeden z odcinków z Batman TAS, kiedy Bacek się szwendał w podobnych 'majakach' ekranowych tyle, że tutaj był młody Bruce. Śmiejący Alfred to było COŚ, haha, autentycznie uwierzyłem, że to on xD
+ scena na koniec.. kiedy człowiek myśli, że 'jeden zły dzień' się skończył, pojawia się Jeremiasz i mówi, że 'jeden zły dzień się jeszcze nie skończył'. Piękne :D
Aha, pocałunek Bruce'a i Seliny na koniec 4 sezonu - aż chciałoby się rzec: WRESZCIE!
Aha2, Stach miał walkę! Jako przydupas Jeremiasza! CZYLI.. czyli tak jak tutaj pisaliśmy, zwolennicy Jerome'a są pewnie po stronie Jeremiasza co oznacza, że jeśli Stachu był w tym odcinku, to Kapelusznik albo Freeze mogą pojawić się w finale. Pewnie jak Stachu, jako przydupasy i nic więcej, ale jednak.

- Ra's.. ok, fajny motyw ze współpracą Jeremiasza i Ra'sa, kompletnie się tego nie spodziewałem (no tak, myślałem, że wątek Ra'sa zakończony po tym ostatnim z jego udziałem ALE aktor musi widnieć w głównej obsadzie sezonu..... lololol) ALE nie potrzebne mi się to wydaje.. podkreślam słowo wydaje, może finał to zreflektuje..

Tak swoją drogą to sezon należał do Pingwina do momentu 'rządzenia' przez Sofiję w Gotham. Teraz robi za maskotkę ale nie powiedziałbym, że twórcom brak pomysłu - raczej nie ma miejsca na coś większego dla niego skoro Jeremiasz robi za końcówkę sezonu a Pingwin swoje przysłowiowe 5 minut już miał. Zresztą jego 'podziemie' nie należało już do niego przez Sofiję więc nawet fabularnie można wytłumaczyć, dlaczego wiele nie może i musi posiłkować się innymi towarzyszami niedoli.

Na koniec wisienka na torcie: Jeremiasz. Tak jak po ostatnich minutach poprzedniego odcinka napisałem, że jest 'inaczej' - jest kuźwa inaczej :P Nie wiem czy to sentyment do Jerome'a czy do Camerona ale Jeremiasz mi się zaczyna 'godnie' prezentować jako następca serialowych Jokerów serialu. Przede wszystkim wizualnie to normalnie wykapany old skull Joker, czy to ze srebrnej/złotej ery komiksów czy np. Batman TAS: fioletowe wdzianko, fioletowy kapelusz (nawet inne kapelusze - vide scena na koniec) i jeszcze ta scena przed komisariatem, gdzie miał okularki i pokazał, jak zrobić detonator z prawdziwego zdarzenia = BOMBA! (dosłownie i w przenośni, bo wysadził przy okazji wieżę zegarową :P). I jego plan awaryjny w spotkaniu z Pingwinem, Baską i resztą - NIBY to już było (Pingwin wysadzający Galavanta z bazooki), niby to oklepane ale.. no kurcze, to przecież Jokerowa persona, musi być groteskowo :D Podobało mi się też, że Jeremiasz JEST kompletnie spokojny w każdej możliwej sytuacji - ta jego oaza spokoju jak rozmawia z Pingwinem i resztą siedząc na krzesełku - kolejna bomba! :D Jak rozmawia z Bullockiem na początku odcinka - bomba! Jak rozmawia z innymi - bomba! Chyba tylko na słowo Jerome jeszcze robi miny ale poza tym: oaza spokoju, kompletne przeciwieństwo Jerome'a. Podoba mi się też, chociaż to pewnie wybujałe ego, jak podkreśla, że jest prze-inteligentny :D I jeszcze bardziej przekonałem się do jego makijażu i łoczek - gdy patrzał na kamery to normalnie było 'creeeepy' jak jasna cholera, brrr :))) Ogólnie: Jeremiasz jest świetny i jest.. inny niż Jerome. Może się podobać, może się nie podobać ale przekonałem się do nowego serialowego Jokera bo twórcy DALEJ inspirują się Jokerem z komiksów a to chyba najważniejsze.

JEDNAK! Mam jedno, małe, malutkie ale: nadal mam wrażenie, że nie jest to finalna wersja Jeremiasza-szaleńca. Wszędzie powtarza, że jest 'sane', że robi plany 'sane' a wszyscy wokoło mówią mu, że jest 'insane': Pingwin, Bullock, Gordon, Bruce, itp.itd. Ani razu też nie śmieje jak Joker powinien śmiać (chociaż śmiał przy 'przemianie' i, nie zwróciłem uwagi przy poprzednim odcinku ale w 'przypominajce' tego odcinka to zauważyłem, jednak zaśmiał wtedy, jak wyszło szydło z worka na cmentarzu przy Bruce'ie - więc jednak potrafi i już raz zaśmiał) i tego brakowało mi w tym odcinku. Jedyna scena, która było MOCNO Jokerowa w wykonaniu Jeremiasza pomijając cały jego plan i jego wizualną otoczkę to.. scena na koniec. Jak zadźgał Selinę i ta jego mina z bananem na twarzy - podobało mi się. Szkoda jeszcze, że jak Alfred prał go po mordzie to nie zaśmiał ale.. skoro jest inaczej a Jerome już raz to robił i śmiał.. to oczywiście Jeremiasz nie śmieje, lol :) Może jednak w tym tkwi urok postaci, że jest kompletnym przeciwieństwem Jerome'a a jednocześnie fascynuje i przeraża tak samo? Plus gra/ł obie persony Cameron :p Troszku przedobrzyli wg mnie pod tym względem twórcy i mam nadzieję, że Jeremiasz umie zaśmiać.. gdy będzie miał ku temu powód (jak na cmentarzu ale bardziej.. nikczemnie). Może.. zostawili coś tak 'spektakularnego' właśnie na finał? Może czepiam się o detale? Może to wszystko bez sensu? Może wybrzydzam? Nie mniej podoba mi się.

matiiii

Najlepszy sezon pod każdym względem, zarówno fabularnym jak i pod kątem rozwoju postaci + obecnych lub byłych antagonistów jak (Pyg czy Sofia). Generalnie szkoda, że kolejny sezon to tylko 13 odcinków i koniec :( Gotham można by ciągnąć i ciągnąć bo to jeden z najbardziej inetersujących i rozległych tematów w całym DC Comics.

Odnośnie samego odcinka:

-Ship Jeremiaszka z Rasem? Jestem na tak i pewnie finalnie obydwaj będa chcieli zrównać Gotham z ziemią, na wskutek czego pojawi nam się Batman.
-Jeremiasz jest dalej mocno przerażający, dla mnie to wręcz taki Hannibal ala Mikkelsen - powaga na sto pro i do przodu a tacy są chyba najgorsi. Zdaję sobie sprawę, że serial rządzi się swoimi prawami ale mógł by się jednak ten nasz Dżeremaja troszkę zaśmiać :P
- Scena gdy Crane próbował wejść na psychę Bruceowi była genialna i przypomniała mi komiks Azyl Arkham lub gry Arkham Asylum/Knight.
-Ostatnia scena i moment wystrzału to wypisz wymaluj atak na Barbarę z Killing Joke :) Jeremiaszek dał się tam mocno obić, więc wyczuwam podstęp.


Jestem również ciekaw co będzie w kolejnym sezonie. Jesli rzeczywiście jakiś restart to czy aktorzy również inni? Inny Bruce, który będzie już dorosłym mężczyzną?A może sekwencja zostanie ta sama. Myślę, iż 13 odcinków to idealny czas aby godnie przedstawić finalną walkę Batmana z Jokerem i można tu zaczerpnąć z Death of the Familly i End Game - idealne zakończenie. Obawiam się jednak, że finał może być gruby i powróci cała masą zwyroli jak Pyg i Sofia (o bym się mylił bo bardzo bym chciał, aby pomijając wszelkie poboczne postacie twórcy skupili się właśnie na potyczce Nietoperza z Klaunem).

Cannibal3

Wprawdzie ja wielu decyzji stacji Fox nie jestem w stanie zrozumieć (zamiast recasting postaci Martina w Zabójczej broni to wprowadzenie nowej.. ale to nie temat od tego), tak 5 sezon wydaje się dobrym zakończeniem świetnego serialu, który z sezonu na sezon stawał się coraz lepszy (tutaj użyję mocnego przyrównania ale Gotham to Breaking Bad ale nie dla seriali dramatycznych a dla seriali z gatunku superhero - kolejny sezon to poprzeczka wyżej postawiona niż poprzedni, lepiej zejść ze sceny w najlepszym możliwym momencie aniżeli ciągnąc serial, który mógłby zaliczyć spadek jakości.. np. TWD). Jeśli twórcy utrzymają swój poziom z ostatnich lat to strach się bać, co odpierdzielą w s5 :D (fakt, 13 odcinków trochę kłuje ale jeśli będą mieć porównywalny budżet jak przy 20+ odcinków to każdy odcinek może być lepszy pod każdym względem.. liczę w sumie na to skoro to ostatni sezon).
btw. mimo to smutno mi się zrobiło na wieść o ostatnim sezonie ale chociaż twórcy dostali ten dodatkowy, krótszy mimo wszystko, sezon aby dokończyć serial pełnoprawnie, bez anulowania serialu na pół gwizdka np. po tym sezonie (bo mała oglądalność) jak to chyba zrobili z "Lucyferem".

Przypominajka mi przypomniała (xD), że Jeremiasz zaśmiał na cmentarzu w momencie, jak miało wyjść szydło z worka, że on za wszystko odpowiada. Może więc.. Jeremiasz śmieje tylko i wyłącznie, gdy ma ku temu konkretny powód? W myśl zasady, że skoro jest kompletnym przeciwieństwem Jerome'a to nie śmieje spontanicznie kiedy chce a kiedy ma ku temu powód bo w końcu mówi o sobie 'sane'. Wtedy zaśmianie na cmentarzu miało swój powód, chciał podkreślić kto za wszystko odpowiada Bruce'owi, w tym odcinku miał banana na twarzy jak zadźgał Seline (chociaż nie zaśmiał ale uśmiech od ucha do ucha u Jeremiasza? :D), więc.. liczę, że w finale np. na jakiś konkretny rozpierdziel w mieście zaśmieje, ale tak porządnie, tak Jokerowo, tak.. jak zaśmiał przy przemianie.

Twórcy już chyba zapowiedzieli, że ostatni sezon skupi się na przemianie Bruce'a w Batmana więc pewnie śmiało można założyć, że Batman pojawi się dopiero w ostatniej scenie serialu. Chyba, że 'reboot' właśnie oznacza jakiś time-skip - wiele aktorów zostanie bo to już kwintesencja Gotham ale samego Bruce'a zagrałby ktoś inny, starszy, aby Batman lepiej się prezentował wtedy, kiedy zostanie Batmanem (ale to raczej pobożne życzenia..).

matiiii

Może ostatnia scena e Gotham bedzie przypominać tę ze Smallville?

wolverinex

Może :D

ocenił(a) serial na 6
matiiii

Generalnie to daleka jestem od zachwytów nad tym serialem, ale to tak na marginesie :D

Pisząc szczerze, to trochę się tym odcinkiem rozczarowałam, bo spodziewałam się jakieś większej petardy, no ale może zostawili sobie wszelkie niespodzianki na finał.

Jeremiah nadal budzi moje mieszane odczucia. Z jednej strony podoba mi się ta postać, Cameron jest niezaprzeczenie charyzmatyczny w tej roli, ale jednocześnie mam problem z tą wizją takiego mocno poważnego Jokera, który nie śmieje się praktycznie wcale, a jeśli już to bardzo skromnie i oszczędnie. Może wydawać się to pierdółką, ale sami wszyscy dobrze wiemy jak ważna to rzecz w przypadku tego villaina :D
Poza tym, to też odnoszę wrażenie, że to nadal nie jest finalna wersja i Jeremiah jeszcze będzie ewoluował (a może to bardziej moje pobożne życzenia :D). Może w kolejnym odcinku na sam koniec całkowicie zeświruje. Również zwróciłam uwagę na to, że za każdym razem gdy ktoś go posądza o bycie "insane" on zapiera się przed tym, więc może nie jest to bez znaczenia.

Zgodzę się odnośnie tego sojuszu z Rasem. Nie do końca mi to jakoś pasuję i również odnoszę wrażenie że to niepotrzebne i trochę na siłę, byle tylko dać jeszcze jakąś szansę Raasowi na zrobienie czegokolwiek. No ale zobaczymy, co zamierzają z tym zrobić. Ogólnie co do Al Ghula to odnoszę wrażenie, że twórcom się w trakcie zmieniły plany i stwierdzili że mają za dużo wątków i muszą olać tą postać. Nie wiem czy jego wszystkie występy w całym sezonie liczyłby łącznie chociaż 30 minut.

Miło że dali zrehabilitować się Bullockowi, nawet jeśli to było mocno naciągane. I plus za tłumaczenie tej wyliczanki :D

Gordon jak już wspomniano, zachowuje się niczym pies ogrodnika. Widać wyraźnie że mimo wszystko on i Lee mają nadal względem siebie słabość. I w ten sposób dostajemy po raz n-ty wątek nieszczęśliwie zakochanego Edka, meh, nudne to już...

Co do Pingwina to myślę że kwestia zarówno jednego jak i drugiego. Z jednej strony chcą dać wykazać się innym villainom i na Oswalda już brzydko pisząc nie ma miejsca, a z drugiej strony wydaję mi się że jednak w jakieś mierze, to też kwestia braku pomysłów, co dalej. Uważam że lepiej żeby na razie go nie pokazywali wcale, niż robili to na siłę, po to tylko żeby był i co najwyżej pełnił funkcje przerywnika od właściwej akcji, skoro i tak nie robi nic istotnego.

Akcja z tymi torturami Alfreda, udana. Mnie osobiście się to bardziej skojarzyło jakoś z Killing Joke i torturami nad Gordonem. No i ten Joker w wykonaniu Alfreda :D Pięknie to aktor zagrał :D

No i zakończenie odcinka...napiszę szczerze że nie spodziewałam się tego i mnie zaskoczyli. Co prawda trochę ten Jeremiah się tam z tyłka pojawił i Selina zapewne i tak przeżyje (czy to sprawi że w jakiś sposób przybliży to ją do jej przeznaczenia? :D), niemniej wyszło to dobrze.

Na sam koniec jeszcze odniosę się do tego newsa, który się pojawił - no tu to mnie całkowicie zaskoczyli, że 5 sezon będzie już ostatnim :O Byłam przekonana, że będą mieli zamiar ciągnąć ten serial jak tylko się da, ale widzę że jednak twórcy mają na tyle zdroworozsądkowe podejście, by nie kręcić tego do oporu, tylko zamknąć historię póki jeszcze się to w miarę trzyma kupy dupy. Szacun :D

Tortuga033

Tak na marginesie chyba wszyscy aktywnie komentujący o tym wiedzą, Tortuga :P Brakuje Ci po prostu różowych okularów, kiedy je sprzedawali na bazarku w Warszawie :P

Całkowicie Cię rozumiem odnośnie Jeremiasza - też gdzieś liczę na to, że może to nie finalna 'jego' wersja. Że może jednak bardziej mu odwali i te sceny, kiedy ciągle mu ktoś powtarza, że jest 'insane' a on że 'sane' są nie bez znaczenia właśnie. Za bardzo to nawet podkreślano, imo, aby nie miało znaczenia..

"również odnoszę wrażenie że to niepotrzebne i trochę na siłę, byle tylko dać jeszcze jakąś szansę Raasowi na zrobienie czegokolwiek."
:D Dokładnie. Ra's, a tym bardziej Alexander Siddig odgrywający tę rolę, powinien autentycznie dać podwyżkę swojemu agentowi - człowiek praktycznie się nie narobił a zarobił xD Inna sprawa, że to chyba źle dla aktora, gdy nie występuje ale swoje zarobił za bycie w głównej/stałej obsadzie sezonu. Szczerze? Cameron powinien być w takowej a Siddig w gościnnej jak już - odnoszę wrażenie, że Cameron więcej się nagrał w tym sezonie niż Siddig.

Nie no, rehabilitacja Bullocka była oklepana i w ogóle ale serducho radowało, że dali mu się zrehabilitować :P

A tak odnośnie jeszcze Pingwina - aktor w głównej obsadzie, eksploatują postać do granic możliwości pewnie i z tego powodu a Siddig.. krótko i zwięźle: HAHHAHHA :D

Oglądalność też się do tego przyczyniła mimo wszystko :P Ale tutaj Fox dał szansę twórcom zakończyć to konkretnie a np. Lucyfera anulowali z takim z dupy za przeproszeniem zakończeniem, że głowa mała. Tyle dobrego z Gotham, że mamy krótszy (ale jednak) kolejny ostatni już sezon na domknięcie historii tak, jak chcą tego twórcy.

ocenił(a) serial na 6
matiiii

W sumie fakt, po moich komentarzach widać jaki mam stosunek do tego serialu :D

Może właśnie zostawili sobie to na finał, coby przyciągnąć ludzi na 5 sezon. A może wychodzą z założenia, że bez Batmana, nie ma Jokera :D Albo to kwestia, tego co niektórzy ludzie pisali na youtubach - ponoć Fox nie ma praw do tej postaci i muszą to jakoś obchodzić. W każdym razie nadal mam nadzieje na jakiś epic laugh w finale :D

"Odnoszę wrażenie, że Cameron więcej się nagrał w tym sezonie niż Siddig." - też mi się wydaje, że było go o wiele więcej. Właściwie szkoda, że Ra'sa było tak nie wiele, bo aktor dobrze odgrywa tego villaina, ale może też kwestia tego, że twórcy nawalili dużo wątków i nie starczyło im czasu by bardziej wyeksponować tą postać. No ale przynajmniej w finale będzie miał swoje pięć minut :D Może w tej swojej wizji Gotham w ogniu, widział też Jeremiaha, który już całkowicie się zjokeruje i chce mu w tym pomóc :D

No oglądalność pewnie też zrobiła swoje, ale właśnie tyle dobrze, że mają możliwość jakoś to sensownie dociągnąć i zamknąć całą historie. To jedna z najgorszych rzeczy, jak nagle serial zostaje skasowany, twórcy o tym nie wiedzieli i nie mieli szans na domknięcie historii, pozostawiając otwarty finał, który mocno sugeruje, że będzie ciąg dalszy.



Tortuga033

Możliwe, że masz rację z tym "bez Batmana nie ma Jokera". To by nawet pasowało.

Też uważam, że aktor odwalił dobrą robotę (+ osobiście Siddiga lubię) ale strasznie potraktowano tę postać. No może nie strasznie ale nie wykorzystano potencjału w tej personie. Co do wizji: już przy tych wizji-ogniach zakładałem, że rozchodzi się o Jerome'a.. tfu, Jeremiasza :D Sam sobie jestem winien zaglądając w temat spoilerowy :D Nie mniej po tym odcinku myślałem, że rozchodzi się o te specjalne bombki a tutaj będzie chyba chodziło o coś innego, w czym Ra's pewnie pomoże.

Truuu :) Przynajmniej Gotham dostało możliwość zakończenia w konkretny sposób (Batman w ostatniej scenie :P)

ocenił(a) serial na 6
matiiii

No z tego co Ra's mówił, to ma to jeszcze bardziej popchnąć Bruce'a w kierunku zostania Gackiem albo ja coś opatrzenie zrozumiałam :D No a do tego potrzebny jest mu też Jeremiah, który będzie największym arcywrogiem Wayne'a w przyszłości. Swoją drogą podoba mi się jak nakreślili relacje między Jeremiahem, a Brucem. Może trochę nad wyraz te gadki o byciu przyjaciółmi ze względu na ich krótką znajomość, ale nadawałoby to większy sens tej Batmanowo-Jokerowej zależności i relacji.

No zapewne ostatnia scena to będzie coś w deseń Gordona zapalającego wieczorową porą Bat-reflektor i sylwetka Batmana gdzieś tam na jakimś budynku :D
Choć kto wie, może nas jeszcze czymś zaskoczą. W końcu to Gotham :D

Tortuga033

Nie, dobrze zrozumiałaś. Tyle, że on chyba ma taki zamiar od początku tego sezonu (czy tam końca poprzedniego) :D Także nie wierzę mu :P
Racja :) Choć ja bym trochę mocniej 'pojechał' po tej ich znajomości ale niech będzie - w końcu to Jeremiasz mówi o 'przyjaciołach' a nie Bruce.

Wyjęłaś mi to z ust - tak mi się to widzi, idealne zakończenie 'prequela' :D
Z tym też się zgadzam - może być ostatecznie zakończenie 'sooo Gotham', haha :D

ocenił(a) serial na 10
matiiii

" Gordon i Edek - również świetna wymiana zdań :D Jedyne, co mi przeszkadzało to ten nieogarnięty uczuciowo Jim.. czemu musi psuć coś, co się sprawdza? Edek był zadowolony, Lee była zadowolona ale nie.. Gordon musi znów udawać tego, co wie lepiej. Dobrze, że był to Riddler i ciągle miał swoją ripostę na odpowiedzi Gordona (i tylko ten niesmak pozostał, bo Edek musiał widzieć 'pożegnanie' Jima z Lee i pewnie coś z tego wyniknie). Shippuję Lee x Ed i nie godzę się na to :P Damn you, Gordon!"

Serio? Załóżmy że Twoja była do której ciągle spotyka się z psychopatycznym zabójcą który już raz zamordował kobietę z którą był. Co robisz? Gordon się zachował mym zdaniem wzorowo w tej sytuacji :)

mejki

Pierwsze 20 minut to takie "szachowanie" i przekrzykiwanie się bohaterów. Naprawdę zaskoczyło mnie to całe sfiksowanie Alfreda (dałem się wkręcić), Pingwin i jego damy dodane jako uzupełnienie. Nie łykam tego rozbrojenia bomby (to już było na koniec 2 sezonu jak Gordon oblał bombę wodą), tak samo ta ucieczka Jeremiaha (może to i lepiej że pozbył się takich idiotów), Lee znowu będzie musiała opuścić Gotham (pewnie znów na chwilę), Policja znów dała ciała (niech lepiej zamkną ten posterunek, jak widać wystarczy tylko Gordon i Bullock), no i clifhanger (to też było na koniec 3 sezonu gdzie Alfred "zginął") i tak samo pewnie znów Bruce uleczy kochaną osobę cudowną "wodą oligoceńską".

Ile razy to już przywracali w Gotham trupy, zliczył ktoś. Acha panicz zamiast w strój Batmana powinien zainwestować raczej w jakąś ochronę czy choć by w monitoring bo do jego posiadłości to każdy wchodzi jakby na drzwiach był wielkie ZAPROSZENIE.

Mimo to odcinek naprawdę dobry, jak dla mnie 4,1/6

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones