Butch Gilzean i Tabitha Galavan, fajny duet strasznie lubię obydwie postacie. W ogóle Gotham tak się rozkręciło w dobrą stronę że naprawdę przyjemnie się to ogląda.
Biedny Pingwin wpadł w sidła nawiedzonego profesorka Japończyka, chyba najgorsza opcja z możliwych, dobrze że wątek dziewczyny z miotaczem nie został zakończony. Trzeba przyznać że obsadę mają niekiepską, dobrze że zabrakło na początku małego Batmana.
Pingwin zachwyca mnie za każdym razem kiedy pojawia się na ekranie. Teraz pokazują go w nowej odsłonie co również jest ciekawe.
Dwie postaci Nygmy i właśnie Pingwina to mistrzostwo tego serialu aktorzy odwalają świetną robotę;-)
czemu najgorsza? mnie nawet ten watek zaciekawil, mam nadzieje ze go fajnie rozwina a nie zepsuja.
Chciałoby się rzec - powrót w wielkim stylu.
Jestem zachwycony. Zdecydowanie jeden z najlepszych odcinków tego serialu, gdyby wszystkie trzymały taki poziom, byłoby pięknie. Rewelacyjne wprowadzenie dwóch bardzo ważnych dla uniwersum Batmana, a nowych w serialu postaci - Mr. Freezea i Hugo Strangea. Chyba każdy czeka co będzie dalej, czy będą współpracować, czy Hugo chce wykorzystać odkrycie Freezea wyłącznie do swoich celów. Bałem sie że będzie przepych, tymczasem miejsce zrobił im panicz Bruce, co było bardzo korzystne dla odcinka. Oprócz tego mamy epizody z Dentem i Luciusem Foxem. Odrodzony Gordon chyba w końcu zaczyna być tym kim być powinien. Do tego wszystkiego jak zwykle niezawodni Nygma, Pingwin i Harvey.
Z niecierpliwością czekam na kolejne epizody, zapowiada się pyszna zabawa!
Mi szkoda Fish i tego włoskiego mafioza z "Dextera" ale Tabitha z Gilzeanem chyba wypełnią tą lukę. Ta blondynka od Gordona jak ześwirowała to też bardzo mi przypadła do gustu ;-)
tez lubię Fish i Maroniego, natomiast Tabithy nie. za Butchem tez nie przepadam, taka postac robiąca tło i nic wiecej.
aktualnie mam przerwę z tym serialem, więc nie mogę się jakoś konkretnie wypowiedzieć, za dużo tego wszystkiego zacząłem oglądać, nałóg ;-D
juz wolalam go w duecie z fish, nie zachwycal ale nie przeszkadzal, ale jako szef podziemia to niezbyt mi lezy.
ja akurat nie lubię Gordona po przemianie, wolałam jak był naiwnym i uczciwym w stylu harcerza w 1 sezonie.
Pierwszy odcinek z Victorem i Norą a ja już kocham te dwie postacie.
"Drugi Nygma" zaczyna kontrolować ciało i umysł. Btw. mina Harv'iego podczas mini wybuchu Eda bezcenna.
Biedny Oz wylądował w Arkham. Cały czas mam nadzieję że gdzieś tam wypatrzę Jerome. Czy ktoś też zauważył te graffiti z oczami i uśmiechem zrobionym z wielkich "HA HA"? Już drugi raz są i mam jakieś dziwne przeczucie, że nie ostatni.
Jedyne co mnie smuci to, że całkowicie zapomnieli o Cranie, przyszłym Straszku. Denta przywrócili do życia a on chyba został na zawsze w poprzednim sezonie.
W poprzednim odcinku był bardziej widoczny, ale niestety nie pamiętam który to był. -> 5.59
przeciez on juz dawno przejal kontrole nad edem. :) chyba w scenie kiedy byl w kostnicy zeby usunac cialo panny Kringle i Lee go nakryła. ale fakt, lubie te postac.
Odcinek mi się podobał, choć miałam trochę mieszane odczucia co do tego jak pokazali Freeza, ale patrząc na końcówkę, która zapowiada właściwy orgin tej postaci.
Butch i Tabitha, jakoś mnie średnio interesują.
Gdy Pingwin pojawił się na posterunku, to już myślałam że Jim będzie kombinował, żeby Oswald go nie wsypał.
Jestem ciekawa jak Pingwin wydostanie się z Arkham.
Hugo Strange na plus, choć aktor wizualnie nie do końca mi pasi, niemniej podoba mi się jego gra.
Ten więzień z wydłubanymi oczami i ten śmiech, kolejne nawiązanie do Jokera :P
No i ten wybuch Edzia przy Gordonie i Bullocku. Może to on wyciągnie Oswalda z Arkham?
To jest niemal pewne że Oswald i Nygma będą razem działać, pytanie tylko czy Hugo nie zdąży zrobić z Oswalda jakiegoś potworka podobnego do jego filmowego odpowiednika w Batmanie ;-)
Czy tylko mi sie wydaje ze w scenariuszu zawarto maly 'smaczek', tj w pewnym momencie Victor Fries mowi 'I'll be back' co w pewnym sensie mozna uznac jako uklon w strone Schwarzeneggera i jego znanej kwestii z Terminatora, a ktory rowniez jak wiadomo gral Mr. Freeza w Batmanie Schumachera? A moze sie tylko doszukuje^^
Akurat na to nie zwróciłem uwagi, ale Arnold bardzo mi się podobał w tej roli, mimo że ta część Batmana przez wielu była niedoceniona, duet z Umą bardzo fajny.
Poza Hugo Strange - to nazwisko, czerwone okulary i fakt, ze jest szefem psychiatriii to tak MASAKRYCZNY BANAŁ, ze porzygac sie mozna.
Ale jednak "See no evil, do no evil" ta scena byla jedna z najmocniejszych jakie ostatnio widzialem w serialach!
nie wiem jak było w orginale, ale nawet jesli bylo tak samo to nadal uwazam, ze to po prostu banal - tworzyc postac, ktora ma tak oczywiste nazwisko, wyglad i zachowanie szalenca i jest szalencem...
jak dla mnie zachowanie bylo karykaturą stereotypowych zachowań psychologów :)
mnie ten duet niezbyt pasuje, nie lubię Tabithy i najchetniej pozbylabym sie tej postaci. wolę pozostałych.