"What, the girls go shopping" xD
Nieco słabszy odcinek niż 3 poprzednie ale dalej passa 'dobrych' odcinków trwa w najlepsze wg mnie. Świetny 'aftermath' wydarzeń z poprzednich odcinków, odcisk sytuacji z Gordonem na całym otoczeniu jak i sam Gordon. Bullock, co będę powtarzał chyba co odcinek, najlepszy z najlepszych (teksty i riposty ma niezłe, a dodać do tego w najnowszym odcinku przemówienie Bravehearta.. mhm xD). Sprawa również niczego sobie, coraz lepiej z tym sobie radzą scenarzyści, to się chwali. Pingwina również świetnie się ogląda, a teraz, gdy jeszcze ma swoich sługusów od Maroniego.. no po prostu super (w tym odcinku wersja badass Cobblepota, nie dość, że świetna akcja z 'Timothim' to jeszcze mocna scena z Fiszu, gdzie przebija mu rękę a ten lekko wzdrygnął, rączka na swoich ludzi aby nic nie robili i dalej kontynuuje rozmowę z Fiszu na wyższym poziomie - genialne!).
Aha, zaczyna się.. 8 odcinek a tu już kolejne problemy zakochanych z Barbarą w roli głównej..
Z tej samej beczki, taka moja mała dygresja na temat serialu ogólnie: oglądając 8 odcinek z wątkiem Bruce'a, jak i pojawienie się ponowne Seliny doszedłem do wniosku, że serial 'Gotham' nie bez powodu powstał (i nie mam na myśli zarobku). Odmłodzenie postaci, zwłaszcza takich jak nastoletni Bruce czy Selina to strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o target docelowy - więcej dzieciaków usiądzie przed telewizorem. Dodatkowo, skoro zrobili z głównego bohatera faceta w przedziale wiekowym 30/40 lat zyskują dodatkowo rodziców tych małych czy nastoletnich widzów tego serialu. W sumie upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu; ktoś od marketingu miał do tego głowę.