Świetny odcinek. Wg mnie najlepszy w tym sezonie.
Przede wszystkim piękne zakończenie. Główny bohater James Gordon trafia do więzienia Black Gate. No i dobrze. Strasznie irytuje mnie ta postać, oby siedział tam jak najdłużej a serial skupił się na treningu naszego małego Batmana, Bruca Wayna.
Fenomenalna gra Człowieka Zagadki czyli Nygmy.
Ten gościu od początku jest moim faworytem. Świetnie wrobił Gordona, ładnie obmyślony plan.
No i na koniec, ciekawe w co się pakuje Pingwin. Bo po podejrzanych wyrazach twarzy jego nowej rodziny sugeruje, że nic dobrego.
Co do Pingwina i jego odnalezionej rodziny.
Może to jest rodzina Theo Galavana która się chce zemścić.
Teraz udaje miłego ale jakby tak było dalej będzie zły.
A ja Gordona lubię. Może za dużo gwiazdorzy ale jako postać jest świetna. Szkoda, że tak go w uja robią no ale cóż. Wiadomo, że nie umrze :D
Szkoda mi Pingwina. Jak jeszcze był w Arkham to miałem wrażenie, że tylko udaje zdrowego żeby mieć święty spokój. Teraz widzę, że chyba faktycznie zrobili mu niezłe pranie i nie bardzo podchodzi mi taki laluś.
No i scena z walecznym Brucem. Nie wiem czemu ale scena kiedy Selina go zszywała i Bruce zaczął swoją przemowę to trochę się uśmiałem:
- Bruce zaczyna nawijać jaki to jest twardy, jaką przeszedł przemianę, och boże będę superbohaterem. I na dodatek ten podkład w tle.
I nagle wcina się Selina - Ee, nie pier* młody.
I smutny Bruce :D
"- Bruce zaczyna nawijać jaki to jest twardy, jaką przeszedł przemianę, och boże będę superbohaterem. I na dodatek ten podkład w tle.
I nagle wcina się Selina - Ee, nie pier* młody.
I smutny Bruce :D"
Wkurzają mnie te jego patetyczne gadki w akompaniamencie równie patetycznej muzyki :D
"Szkoda mi Pingwina. Jak jeszcze był w Arkham to miałem wrażenie, że tylko udaje zdrowego żeby mieć święty spokój. Teraz widzę, że chyba faktycznie zrobili mu niezłe pranie i nie bardzo podchodzi mi taki laluś." Ja nadal nie jestem przekonany czy dr. Strange faktycznie mu ten mózg wyprał :D
tez myslalam ze udaje. a tu nie. dziwne ze przyszedl do swoich wrogów, po co leźć do Butcha który go zdradził. no i ze Tabitha tak latwo mu odpuscila, trochę to dziwne.
Odcinek naprawdę świetny. Czekamy na powrót prawdziwego pingwina, a w między czasie Nygma nam umila czas.
Pewnie Bruce rzuci kasę i wyciągnie go z więzienia i tyle będzie Jima w więzieniu.
Za podwójne morderstwo to raczej kaucji nie będzie, pewnie Bruce dobry detektyw i Cat znajdą dowody niewinności Gordona i go wyciągną
Kurde, a ja mam nadzieje że tak nie będzie. Tzn, przynajmniej nie do końca i pozwolą coś zadziałać Bullockowi.
Odcinek bardzo dobry, widzę że Pingwinowi jednak serio Strange zrobił pranie mózgu. Rozwaliło mnie to jak przyszedł do Edzia cały w piórach :D Co do jego nowej rodzinki to już widać że baba tatusia i jej córka będą pewnie kombinowały jak wykopać stamtąd Oswalda.
Edzio pięknie załatwił Gordona. Jestem ciekawa jak mu się uda z tego wyjść, bo plan Nygmy wydaje się być doskonały. Myślałam że to się potoczy w ten sposób że Ed będzie chciał naprowadzić Gordona na to, że to on zabił Kringle.
No i Basia się obudziła :D Ciekawe co Strange z nią zrobi.
Jedyny realny scenariusz wyciągnięcia Jima z paki jaki przychodzi mi do głowy to znalezienie dowodów na niewinność, tyle że kto je znajdzie? Czy Bruce się w to zaangażuje, Alfred? Bo Bullock na pewno, może i Pingwina spróbują wciągnąć, ale wtedy się raczej rozczarują.
Mi się wydaje, że Nygma nie musiał tego wiedzieć. Gordona raczej skazali za to drugie zabójstwo. Bardziej mnie zastanawia, dlaczego nie wzięli pod uwagę brakującej kartki w raporcie Bullocka
gdzie? barnes go przywlokl na posterunek, a potem tylko chwilę gadał z Edem jak siedzial w areszcie, o tych liliach dla matki.
Jak zobaczyłem tego "ojca" to od razu pomyślałem że nie ma dobrych zamiarów. Ciekawe czy on na serio jest jakąś rodziną Oswalda (bo Pingwin to już przeszłość), czy to kolejny eksperyment Hugo... albo jeszcze kogoś innego.
Bardzo dobry odcinek, a jeśli chodzi o postać Nygmy to wręcz świetny.
Czyli możemy już być pewni: Edzio na koniec tego sezonu pójdzie siedzieć lub po prostu zostanie przedstawiony światu jako 'ten zły'. Scenariusz odcinka był naprawdę niezły, nawet z ciekawym plot twistem i rozwiązaniem. JEŚLI spowoduje to, że Bullocka będzie więcej bo będzie pokazane jak próbuje oczyścić przyjaciela to jeszcze bardziej ten odcinek docenię :)
Pingwin, cóż, mamy potwierdzenie: pranie mózgu faktyczne, nie było ściemy. Biorąc pod uwagę, że nowa rodzinka a zwłaszcza 'bracia i siostry' nie podzielają najwidoczniej entuzjazmu można śmiało założyć, że będą przyczynkiem powrotu starego Cobblepota. Oby, bo jakoś tak smutno, że nie ma już tego przebiegłego szaleńca xP
Barbara się przebudziła na wieści o Jimie, i dobrze. Już nie mogę się doczekać jak zareaguje, ale tak naprawdę, na to, że Jim poszedł siedzieć za zabójstwo :D
Bruce i Selina, Selina i Bruce.. i nawet Ivy. Było dobrze do sceny zszywania Bruce'a i jego monologu okraszonego zacną puentą Seliny. Nigdy chyba nie pojmę, dlaczego twórcy usilnie próbują zrobić ze smarkacza od razu ideał Batmana.
Ja Bruce'a trawię chyba jedynie przez to, że wokół niego kręcą się postaci Cat i Ivy, bo gdyby nie one, to sceny z Brucem oglądałbym z niesmakiem na twarzy. Zbyt dużo moralizatorskiej gadki z jego strony. Nie podoba mi się to, za dużo gada.
Ja po odcinku byłem taki wniebowzięty, że aż zapomniałem o przebudzeniu Barbry :P
No ale bądźmy szczerzy dorosły Batman jest mało interesującą postacią dlatego jestem w stanie uwierzyć, że był takim właśnie dzieciakiem.
Żeby nie było bardzo lubię Batmana ale w całej palecie postaci DC nie jest on najciekawszy :-) Także owszem przemowy młodego Bruce'a mogą być irytujące ale jednak pasują mi do niego.
Chciałabym żeby bardziej rozwinęli wątki Cat i Ivy dla mnie za mało ich w tym serialu, oczywiscie Pingwin i Nygma sa genialni i szczerze powiem, ze ja nadal nie dowierzam, że mózg Pingwina został tak całkiem wyprany ja myślę, ze on teraz gniewnie wróci bo zorientuje się co zrobiła żona tatusia i jej cudne dzieciaczki.
No i niestety mimo że tyle czasu minęło nie mogę przeżyć tego co zrobili z genialnym Jeromem. Ta kobieta Joker w 14 chyba odcinku nie przemówiła do mnie wcale.
W serialu najbardziej przeszkadzała mi Fiszu (ale to głównie dlatego że nie lubię tej aktorki drażni mnie) wiec cieszę się, że jej w tym sezonie nie ma mam nadzieję że zginęła na dobre i jakimś cudem nie wróci.
Nikt mnie tak w tym serialu nie denerwuje jak ten psychol nawet kiedy jeszcze był zwykłym laborantem.