"Welcome to the Court of Owls"
Zajebisty odcinek, po prostu zajebisty! :D
Akcja się zagęszcza, każdy wątek w zasadzie obfituje w ciekawe rozwinięcia i pozostaje tylko czekać na kolejne, pewnie równie wspaniałe, odcinki :)))
Gwiazdą odcinka był oczywiście Nygma aka Riddler ale pozostałe wątki równie ciekawe (w zasadzie chyba nawet ciężko mi zdecydować, który lepiej się oglądało). Jak nie Riddler i jego ego w pobiciu ośmieszania policji, to Barbara i jej królowanie, poprzez Tabithę i jej 'zdrady', Jimowi udowadniającemu Trybunałowi lojalność, to na Pingwinie i Ivy zbierających 'freaków' czy fake Bruce'ie zakochanym w Selinie skończywszy - i jak tu nie oglądać z zainteresowaniem.
Nie mam się do czego przyczepić (no może oprócz jednej rzeczy o której na koniec). Z ciekawością czekałem na wariację Riddlera w serialowym wydaniu i w sumie.. mam wrażenie, że ten Riddler to wcielenie Riddlera Jima Carrey'a - taki śmieszkowaty koleś + pewna doza znanego nam z serialu wcielenia Nygmy. Nawet mi się to podoba, bo sumując przypomina mi to Riddlera z "Batman TAS". Jego zagadki zawsze na plus do rozkminiania :D Oczywiście 'Gotham' nie byłoby sobą, gdyby Riddlera nie wstawić gdzie indziej bo w danym wątku temat się wyczerpał - więc wchodzi w szeregi Trybunału najwidoczniej (podobnie jak Gordon na koniec, ciekawe, ciekawe).
btw. uwielbiam, jak burmistrz jest pomiatany, ten aktor jest idealny :P Najlepsza rzecz z obrożą i 'pudełkiem', haha xD
Zbieranina freaków to wisienka na torcie ale przyznam, że zapowiada się przez to przednio. Nie mogę się doczekać następnych odcinków (no i Cobblepot obwieścił, że ruszają na miasto XD).
Barbare chyba czeka upadek z powodu braku wyrozumiałości albo zrozumienia dla swojej Tabithy.. nie wiem czy to dobrze czy źle, ale że czekają ich starcia z Pingwinem i spółką to pewnie się pogodzą.
Podobał mi się duet Bullock - Gordon, jak za dawnych lat ;) Może akcja w szpitalu ogólnie nie wypaliła ale było przez to ciekawie. Oczywiście Lee dalej demonizuje Jima.. ale będzie miała zdziwko, jak się dowie, że chodzi o ratowanie miasta/ludzi.
Losem Seliny się nie przejmuje - nazbyt oczywista oczywistość.
Scena z Seliną przypominała mi cholernie scenę 'powstania' Kobiety-Kot z filmu "Powrót Batmana" Burtona. Tam też leżała sobie w zasadzie w uliczce, obok wszelakich śmieci, krwawiła i oczywiście.. wszędzie zaczęły pojawiać się koty :D Co jeszcze dziwne, przed obiema chwilami 'wypadnięcia przez okno' obie Seliny karmiły kota/y. Chyba ukłon w stronę tego filmu (nie, że sugeruje, że serialowa Selina przywdzieje jakiś strój czy coś ale nie zdziwiłbym się, jakby po wypadku doznała jakiejś amnezji czy coś.. xD).
Kolejny dobry odcinek. Tyle powiem :D Chociaż nie wiem czy uczynienie z Seliny kobiety-kot w tym momencie jest dobrym pomysłem. Tak jakoś za szybko to zrobili według mnie, ale nie orientuję się jak to tam z nią w komiksach było :P
PS. Ten cały burmistrz James to chyba najczęściej porywana postać w serialu xDD
Porywanie burmistrza to jedno - ale on tak zawsze szmacony jest jak diabli, haha xD
Tak na poważnie: koleś jest gburowaty a te sceny mają chyba za zadanie sprawić, aby widz się z tego cieszył, że tak podły człowiek 'ma za swoje' np. tutaj zajada sobie wielka szycha pączki czy jakieś ciasto, patrzy jak zwykle na wszystkich z góry a zaraz 'o oł' i trafia do szpitala - o reszcie nie wspominam, jak Nygma się nim pobawił :p
Albo te koty są zaklętymi czarownikami i odprawią modły o powrót Seliny do życia, albo to jakieś zmutowane Stworzenia z Indian Hill, co najmniej niech będą radioaktywne. Jakoś ciężko mi zaakceptować, że leżąca (martwa?) Selina zostanie uratowana przez zgraje dachowców.
A to co dzieje się z prawdziwym Brucem w Nanda Parbat (bo podejrzewam, że tam go trzymają)? Te wszystkie wspomnienia, których był świadkiem, wędrówka po umyśle itd. ? Z Seliną to po prostu nawiązanie do "Powrotu Batmana". W dość ciekawy sposób pokazano jej origin. Ogólnie rzecz biorąc to ta część sezonu jest cholernie ciekawa właśnie ze względu na genezy praktycznie wszystkich postaci, począwszy od Riddlera, poprzez Selinę i pewnie jeszcze parę innych postaci na Batmanie skończywszy.
wiem, że to nawiązanie do "Powrotu Batmana", ale jeśli w wersji Burtona można było przymknąć na to lekko oko, (bo to w końcu taka fantazja typowo Burtonowska) tak tutaj jest to trochę niedorzeczne. Mam nadzieje, że te koty będą magiczne czy coś, bo inaczej to byle karaluch stworzy z menela karaluchomena.
Czasami odnoszę wrażenie, że niektóre momenty w Gotham kwalifikują ten serial do 'fantazji typowo Burtonowskiej' np. odcinek z Jadem lub kicz w postaci Pingwina z bazuką. Wszyscy zgadzamy się co do nawiązania do filmu, teraz poczekajmy jak to będzie rozwiązane w serialu - z pewnością Selina przeżyje, tutaj oczywista oczywistość ale zobaczymy co i jak i wtedy będziemy oceniać (może te koty uciekły z Indian Hill :p).
Mi też odcinek się podobał, ale na litość boską, ile razy można oglądać, jak jakaś postać wynajmuje sobie umięśnionych ochroniarzy, a ci zawsze giną jak dzieciaki, przecież to jest porażka, a scena gdy Riddler wchodzi, rzuca tekst i dopiero zabija ochroniarzy, bo nie było pokazane, jest żałosna, jaki ochroniarz w momencie w którym trwa bójka w szpitalu, stoi sobie na spokojnie, bez wyciągniętej broni ani nic, WIEDZĄC, że gość którego ochraniają, jest celem jakiegoś psychola? Przecież oni powinni stać z bronią, wcelowani w to wejście, i gdy tylko Riddler wychylił łeb, powinni mu go odstrzelić. Strasznie mi zawsze te sceny porwań wadzą. Robią z takich postaci totalnych kretynów, jak jakieś npc na łatwym poziomie w grach.
Odcinek jeden z lepszych to fakt.
*Selina zostanie uratowana przez kotki (to było pewne) i zacznie pomału stawać się Kobietą-kot.
*Riddler rozwinie się pewnie jeszcze bardziej pod skrzydłami trybunału.
*Jim pozna pewnie wiele ciekawych technik dzięki Kathryn i Szponom , co pozwoli mu zniszczyć Trybunał od środka.
*Bruce powoli staje się Batmanem? Miejmy nadzieję , że tak i że w 4 lub 5 sezonie ujrzymy już Nietoperza. BTW ; kto go trenuje ?czy to Ras? A może jeden z jego ludzi.Zobaczymy.
Zakładam , że Alfer z miejsca rozgryzł ,iż ma do czynienia z nieprawdziwym Brucem :P ahh ta zapiekanka.
Riddler stał się Riddlerem , Pingwin zbiera armię , Barbra najwyrazniej popadnie w konflikt z Thabitą i ogólnie robi się co raz bardziej wesoło.
Daleki byłbym od zachwytów. Gothamska policja to najwięksi idioci w dziejach telewizyjnych seriali, Bullocka od Franka Drebina różni chyba tylko aparycja. Trybunał Sów zamiast usunąć niepoczytalnego Nygmę, postanawia go przyjąć w swoje szeregi. Pingwin z niewiadomych powodów uratowany przez Trujący Bluszcz zbiera drużynę super-łotrów, czytaj Mr. Freeza i Firefly, którzy mają mu pomóc odzyskać władzę nad gothamskich półświatkiem. Którego szefem jest teraz Barbara, do niedawna jeszcze szafiarka i gothamska celebrytka...To miasto to rzeczywiście jeden wielki dom wariatów. Jako parodia uniwersum Batmana, serial rzeczywiście wspiął się na wyżyny, bo trudno go traktować na serio.
Dla mnie jakaś wielka rewelacja to nie była, ale było ok.
Riddler już zaczynał być trochę męczący, meh...czekało się aż Edzio w końcu stanie się Człowiekiem Zagadką, a jak już do tego doszło, to ma się dość po tych kilku odcinkach i odczuwam przesyt. Momentami jest zbyt groteskowy, co drażni.
Myślałam że ta armia Pingwina to będzie faktycznie armia, a nie Freeze i Firefly...serio?
Było więcej Barbary, ale jakoś nie zachwyciło mnie to szczególnie. Czekam aż się coś więcej zadzieje w jej wątku i żeby Thabita w końcu zniknęła. Zupełnie zbędna postać. Btw, te jej mega sylikony :o
Widzę że zerznęli z Batman Returns kwestię Seliny. Czyli teraz stanie się Catwoman? A co co z Brucem? Powróci już jako Batman? Czyżby twórcy mieli zamiar przerobić serial, który docelowo miał głównie traktować o Gotham z przed Batmana, gdzie główne skrzypce gra Gordon, do Batmana i Villainów wersja teen?
Już miał Pingwin swoją armię nonameów. I teraz właśnie jest zajebiście, bo są to główne postacie uniwersum. Nie wiem czym Riddler mógł zmęczyć. Jak dla mnie to za mało go i tak jest. Thabita to jej normalne cycki, tylko tak się wydaje w filmie. Wiem, że zazdro, ale to żadne silikony. Akurat kwestia Seliny mimo, że zerznięta to i tak bardzo dobra. Raczej wątpię, że przerobią. Na pewno jeszcze nie teraz. Następny sezon to prawdopodobnie będzie młody Bruce szkolony u Gula. Pewnie w 4 zobaczymy powoli HQ, więcej przyszłego dwie twarze i coś tam wymyślą. Raczej to będzie ostatni sezon. Chyba, że potem faktycznie będą chcieli już żeby zaczął działać Batman.
Skoro była mowa o armii, to myślałam że będzie ich wicyj, a nie ledwo dwie osoby.
Nie potrafię dokładnie określić czym mnie męczy. Po prostu.
A co do fakultetów Thabity, to czego mam zazdrościć? xD
Fajnie by było zobaczyć Dwie Twarze, pamiętam jak kiedyś był odcinek zatytułowany Harvey Dent, myślałem, że może będzie chociaż jedna scena, która by wskazywała, że coś z nim nie w porządku, no ale to był całkiem normalny koleś, w tym sezonie nie wystąpił chyba ani razu, więc w kolejnym sezonie mogłoby się coś zadziać. Oprócz tego mogliby pokazać także Bane'a. Burnes raczej nim nie będzie bo nazywają go Egzekutorem, nie kojarzę tej postaci z komiksów, więc Bane byłby kompletnie kimś nowym. Liczę, że w finale pokażą jeszcze Jerome'a aka Joker. W końcu miało niby coś być z Harley Quinn, więc tej postaci nie powinno zabraknąć.
"myślałem, że może będzie chociaż jedna scena, która by wskazywała, że coś z nim nie w porządku, no ale to był całkiem normalny koleś"
Był raz smaczek jak przesłuchiwał bodajże kogoś i się 'uniósł' co mogło być puszczeniem oka do fanów, że to przyszły Dwie-Twarze (nie pamiętam w którym dokładnie odcinku ale pamiętam, że na forum z pewnością kiedyś o tym pisałem i że mi się podobało). Ciekawe, że od s2 się nie przewinął ani razu w s3 bo w s2 występował epizodycznie (rzadko, ale był gdzieś tam na 10 planie).