Mam nadzieję, że w tym sezonie nie będzie dużej różnicy między książkami a serialem. Już kilka razy się zawiodłam. Dobrze by było gdyby nie zabrakło tych fajniejszych postaci, że nie odwalą jak z Zimnorękim wcześniej. :(
W tym sezonie serial z książką będzie miał jeszcze mniej wspólnego. Właściwie serial teraz to tylko bardzo luźna adaptacja książki
serial powstał na podstawie książki więc nie jest jej adaptacją, ale aż się boję jakie jeszcze fanficton wymyślą w przyszłym sezonie
Niestety muszę cię zmartwić, gdyż wygląda na to, że teraz twórcy pozmieniają jeszcze więcej, zwłaszcza głównych wątków.
No nie... Bez wysp? ;o Przecież ten wątek był jeden z najfajniejszych w UdW i TzS. ;/
Ale ja nie mówię o Quentynie (którego też raczej nie zobaczymy). Dziedzicem księcia Dorana w serialu jest Trystane (zaręczony zresztą z Myrcellą).
Szkoda, że tym samym pominięto to, co wyróżnia Dorne, że najstarszy z rodzeństwa jest dziedzicem niezależnie od płci, ale cóż.
Nic. W serialu było już chyba nawet powiedziane, że padło. Mnie tam to nie przeszkadza. Lubię wątek Jaime'a w Uczcie, ale nie jest on konieczny dla fabuły i bez problemów można go zastąpić.
Brana mają zmienić, ale podobno jego całego nie wytną. Tylko nie będzie za bardzo mobilny, więc zabraknie Hodora.
Z Branem wątek praktycznie się skończył, więc jak będzie to nie będą mieli innego wyboru niż dodać jakiś wątek. ;)
Podobno mają się pojawić jakieś retrospekcje (czy też "wizje przeszłości"), a Bran idealnie się do tego nadaje.
Niestety 1 sezon był tylko wierny książce, kolejne różniły sie im dalej w las tym bardziej.
Ja tam lubie jak troche zmieniaja w stosunku do ksiazki. Zawsze jakas nowosc.
No taak, jeśli trochę zmienią będzie w porządku, ale bez przesady. ;) To miał być serial na podstawie książki, a nie przez nią inspirowany. ;p
I nadal jest na podstawie. Chyba nie rozumiesz tych dwóch pojęć. Serial cały czas jest na podstawie. Wszystko najważniejsze wydarzenia mają miejsce. Tylko czasami dochodzą do nich w inny sposób. Inspirowany oznacza, że... no jest tylko inspirowany. To nawet nie musiał by się dziać w Westeros. Jest jeszcze określenie na motywach, a to oznacza wzięcie świata i bohaterów i robienie z nimi co się chce.
Oczywiście. Źle to ujęłam. ;p Chodziło mi bardziej o to, że te wątki są coraz bardziej pozmieniane. Fakt, że te najważniejsze pozostają, przyznaję rację. Źle się wysłowiłam. :D
"Jest jeszcze określenie na motywach, a to oznacza wzięcie świata i bohaterów i robienie z nimi co się chce."
O i to akurat najbardziej pasuje. Twórcy już dawno stracili kontakt z książkową rzeczywistością :)
Nie, historia jest ta sama. Takie TWD jest na motywach. Albo ekranizacje komiksów. W GoT podstawowa fabuła jest identyczna, najważniejsze i kluczowe wydarzenia zostają.
Zależy, co uważasz za ważne wydarzenie dla fabuły. [Spoilery]
Dla mnie LS czy Balon spadający z mostu to ważne wydarzenia. Fakt, że na papierze scenarzyści odhaczają większość kluczowych momentów, ale zawsze muszą coś w nich zmienić, przekręcić, zmienić kontekst, chronologię, postać czy coś innego. Tak jakby na siłę próbowali udowodnić, że potrafią lepiej.
Dokładnie jak wyżej. Rozumiem, że jesteś wielkim fanem panów scenarzystów i tego, co zrobili z tym uniwersum, ale nie pisz, że jest on na podstawie, ponieważ wg Twojej definicji jak już to jest on na motywach.
Jestem fanem zarówno książki jak i serialu. "Na podstawie" oznacza, że fabuła idzie tym samym torem, ale można bawić się materiałem. Jednym słowem: adaptacja. Gdyby historia była praktycznie identyczna jak w książce to już byłaby to ekranizacja. Tak naprawdę jakbyś osobno streścił fabułę serialu i książki to wyszłyby ci w 90% identyczne opisy.
Jedynie pierwszy sezon jest na podstawie. Od drugiego sezonu zaczyna się tworzenie osobnego uniwersum, z każdym sezonem coraz bardziej wprost. Nie wiem skąd Ci się wzięło to 90%, skoro tworzone są osobne historie i osobowości dla poszczególnych bohaterów. Gdyby to chociaż miało ręce i nogi.
Nie. Pierwszy sezon to właściwe ekranizacja. Pozostałe są bardziej na podstawie.
Jak mogą być na podstawie, jak tyle rzeczy jest zmienionych. Wzięto sobie lokacje, imiona większości bohaterów i co niektóre ich kierunki działań, mieszając to sobie w dowolnym sosie, często nie dbając o to, żeby trzymało się kupy.
To zależy co masz na myśli w słowie identyczny. Bo skoro Dorzeczem rządzą Freyowie, a Riverrun Walder i nie ma ono nic wspólnego z Lannisterami to już dla mnie jest to istotna zmiana chociażby na poziomie samych regionów właśnie. Że już o tym, że kobieta nie jest dziedzicem tronu książęcego nie wspomnę.
Ale tu tu już mówisz o włosach łonowych, a ja o szkielecie na którym opiera się fabułą.
Nie użyłabym takiego porównania. W każdym razie dlatego napisałam, że to zależy co masz na myśli, bo najwyraźniej inaczej rozumiesz słowo identyczny. Dla Ciebie to, co napisała, wyżej nie ma znaczenia, dla mnie to ważne niuanse mające wpływ na wydarzenia (jakim cudem Petyr w ogóle dostal Lysę w serialu?P). Dla mnie to są dwa różne światy, które owszem, łączy wiele podobieństw, ale jak człowiek przyjrzy się bliżej to już to widać. Martin dobrze to wytłumaczył na przykładzie Robba Starka.
No ja po raz pierwszy jestem tak zaintrygowany, bo kompletnie nie wiem, co będzie. Niech mnie czymś zaskoczą.
A ja przyznam że przestałem martwić się zmianami.
Uczta dla wron była najsłabszą częścią, a taniec ze smokami był niewiele lepszy. Objętościowo największe, lecz mimo to z najmniejszą ilością interesujących wątków. Nawet Tyrion który błyszczał w Królewskiej przystani tutaj staje się pionkiem rzucanym z miejsca na miejsce. Nie mówiąc już o nowych postaciach którym nie pozwolono rozwinąć skrzydeł nawet jeśli mają potencjał. (No ile rozdziałów Victarion może dopływać do Meeren! A o postaciach z Dorne po trzech latach od czytania książki nie pamiętam absolutni nic, poza tym że istniały.)
Ogólnie rzecz biorąc uważam że w poprzednich sezonach zmiany na plus i minus równoważyły się (Tak wiem że większość z was uważa inaczej) A że co sezon zmian przybywa to nie zdziwię się jeśli wiele wątkow będzie napisane wręcz od nowa. I szczerze mówiąc wole to od prób streszczenia książki.