Odcinek zaskakujący w pewnym sensie dla mnie. Dalej nie wierzę w to co widziałem xd
Ja nie ,przebieg bitwy raczej przewidywalny.
To , że danka zaatakuje pomimo kapitulacji.
Szkoda , że w 8 sezonie z Tyriona robią idiote do potęgi. Najpierw nie wiedział, że cersei ich oszuka, A teraz nie widzi co się stało z danka i naiwnie w nią wierzy.
Ja się tego spodziewałem, choć miałem nadzieję że jednak twórcy podejmą inną decyzję, ale to w końcu Gra o Tron więc brak happy endu jest jak najbardziej na miejscu. Wychodzi na to że ostatecznie Arya uśmierci Danke która pewnie przed śmiercią straci Tyriona i Jona co może być ciekawą sceną gdyż smok raczej strzeli focha kiedy Danka każe spalić Jona.Za to na żelaznym tronie najprawdopodobniej zasiądzie najmniej obstawiana postać czyli Sansa i tak fani będą mieli mały happy end, bo ostatecznie grę o tron wygrają Starkowie. Mniej obstawiam możliwość że Danka straci wszystkich wrogów i będzie rządziła prze długie lata, choć takie zakończenie byłoby na pewno najbardziej krwiste i najmniej spodziewane po tym co się stało w 5 odcinku.
Arya zabijająca Danke wydaje się trochę za bardzo przewidywalna i naciągana, ta postać miała już swoje 5 minut w poprzednich odcinkach. Oczywiście można się tego spodziewać, szczególnie w tym seoznie. Ale zakładam, że zginie, próbując ją zabić, bo tego, że na pewno spróbuje, to jest raczej każdy już pewien. I to moim zdaniem zmusi Jona, aby ostatecznie rozprawić się z Danutą. W tej chwili jeszcze nie czuję, aby miał do tego powód. Wydarzenia w stolicy - okej, ale ta postać jest zbyt charyzmatyczna. Potrzebuje konkretnego powodu. W innym wypadku wyrzygałby swoje i usunął się w cień, wracając na północ.
Ale ciekawi mnie jak to zrobią i co dalej. Nie okłamujmy się, Danuta w tej chwili posiada najsilniejszą i być może jedyną armię w Westeros. Jasne, że żadna z powyższych postaci nie miałaby problemu, aby do niej podejść, ale ona wciąż posiada Nieskalanych i Dothraków, którzy są jej całkowicie lojalni, a podczas rzezi w stolicy świetnie się bawili, co z pewnością podniosło nieco morale i opinie o swojej królowej ( w końcu dała dothrakom to, co obiecywała, a Szary robak z przyjemnością się zemścił ). I jest jeszcze smok. Nie widzę tego, aby ktokolwiek inny stał się lepszym autorytetem dla tej armii, a puste przemówienia o krzywdzie, pokoju i prawach do tronu raczej się tutaj nie zdadzą. Oni nie są z Westeros i mają to w dupie, zresztą zabijali wszystkich z własnego wyboru, nie z rozkazu.
I tu myślę o smoku. Danka będzie chciała wykorzystać go, aby zabić Jona w chwili, gdy on zwróci przeciwko niej. Z racji tego, że on również jest Targaryen, to smok tego nie zrobi. Jon zabije Dankę i go przejmie, a wtedy wszyscy uznają jego władzę i stwierdzą, że to On jest prawowitym następcą i tak dalej. W sensie, kto ma smoka, ten ma władzę.
Powód myśle że będzie prosty - Danka sama go zateasowała w 5 odcinku w rozmowie z Jonem - że zrobi to co z Varysem wszystkim którzy wiedzą o pochodzeniu Jona. A Sansy akurat pewnie nie lubi najbardziej z obecnie żyjących, więc po prostu stwierdzi w pewnym momencie że poleci do Winterfell zrównać je z ziemią, a wtedy Jon sie finalnie przełamie i zrobi to co ma zrobić
A co gdyby to Tyrion w odwecie za rodzeństwo i całe miasto, zabił ostatecznie Danke? Co wtedy dalej? Jeżeli przyjmiemy ze Jon nie chce być królem i już, kto prawnie powinien zostać nowym królem? Moim zdaniem wtedy własnie Tyrion, który weźmie sobie za żonę Sane.
Jeśli Danuta zginie pierwsza to niekoniecznie. Poza tym to nie wiem, czy ktokolwiek się połapał, że Jaime zniknął. Tyrion jest prawdopodobnie ostatnim z Lannisterów, ale nie mam pojęcia czy z tego powodu się kwalifikuje w kolejce do tronu. Nawet jeśli to nie widziałbym tego. To karzeł, który przez lata był obiektem drwin. A teraz władzę przejmie ktoś, kto ma armię lub ewentualnie poparcie ludu.
Zapowiedź odcinka 6 jest w stylu przeglądu wojsk przez tyrana. Tu człowiek nic nie zrobi, potrzebna jest interwencja R'hllora (grom z jasnego nieba, takie tam rzeczy).
Trudno mi uwierzyć żeby Jon zasiadł na żelaznym tronie ze względu na to że byłoby to zbyt przewidywalne, a Sanse kreowali przez tyle sezonów nie bez powodu, do tego mamy czasy w których twórcy chcą promować twarde kobiety po tych wydarzeniach w hollywood, stąd podejrzewam że na żelaznym tronie zasiądzie najmniej lubiana kobieca postać. Raczej tylko w książce będzie rzetelne zakończenie, bo nie wierze żeby pisarza można było zmusić jak scenarzystę do tego żeby pisał pod obowiązujące w dzisiejszych czasach normy społeczne.
"do tego mamy czasy w których twórcy chcą promować twarde kobiety "
No jak dotychczas to raczej pokazują tępotę i wściekliznę (rządzących) kobiet: Sansa zdradzająca sojuszniczkę czym pośrednio doprowadziła do rzezi, Cersei tępą konsekwentnie i Degenris żądną pożogi. To najbardziej anty-feministyczny z dotychczasowych sezonów, którego przypieczętowaniem będzie mężczyzna na tronie, jeśli jakiś tron się ostał.
Ja to widzę tak, ze od kilku sezonów to one decydują o losach całego serialu. Cersei obecna do dziś królowa, Denerys główna pretendentka, Sansa której doświadczenia wykreowały na polityka, Arya jako zabójczyni NK. Brian największy rycerz.
Ano właściwie kobiety decydowały od początku (gdy jeszcze sporą rolę odgrywała matka Starków). Kobiety rodu Martell miały łeb na karku, tyle że miały pecha, bo stawiały w końcu zawsze na przegranych (z Dayneris włącznie).
Aaa, dzięki, zgadza się. Martell to były te dziewuchy ładne ale niezrównoważone.
Wszystkich kreaowali... Varysa, Tyriona, Arye - i co z tego, skoro wszystko poszło na marne.
Sansa na Zelaznym Tronie ? W bitwie o Winterfell schowana w kryptach- żadnej roli nie odegrała, w bitwie o King'S Landing- zero udziału, schowana w bezpiecznym Winterfell. Wiecznie marudząca, knująca i zgorzkniała...To by było to słodko- gorzkie zakończenie ? Oby nie...
"na żelaznym tronie zasiądzie najmniej lubiana kobieca postać" - może w poprzednich sezonach, bo Sansa jest na chwilę obecną najlepiej prowadzoną postacią w ogóle (nie tylko kobiecą).
Danke otruje dziewczynka z kuchni, smoka zabiją chłopi z Chołopola. Jon odejdzie na północ , a na horyzoncie pojawi się nowy pretendent do tronu .... wojna jest wieczna ....
a i najważniejsze na tronie zasiądzie Tyrion z Sansą u boku ... oficjalnie to ciągle jego zona....
Takie zakończenie podobałoby mi się chyba najbardziej.
Może być nawet sama Sansa, bo Tyriona wykastrowali (jako postać) już parę sezonów temu, gdy dołączył do Danki (w tym sezonie to się dodatkowo spotęgowało, zrobili z niego kretyna).
Po co to gdybanie? Nie ma już przecież "żelaznego stolca" - stał się tylko kupą pogiętej blachy pod ruinami "Czerwonej Twierdzy". A nawet jakby jakiś stołek podstawić pod szlachetnie urodzoną dupę, to nie ma w Westeros osoby (ani kobiety, ani mężczyzny), która miałaby odpowiednią charyzmę, lub poparcie poddanych ze wszystkich królestw. Nie mówiąc już o regularnej armii, dzięki której udałoby się ten tron utrzymać. Jedyną osobą o takich predyspozycjach była "Daniella", ale ona już wszystko zaprzepaściła tym atakiem "szaleństwa". Chociaż jak dla mnie naciąganym, bo z tego co widzę to była czysta nienawiść, a nie obłąkanie. Pewnie się kobiecinie uroiło (a raczej scenarzystom :P), że tak zachowuje się królowa która (nomen omen) pali za sobą wszystkie mosty. I tak zapewne planuje powrót tam, gdzie ją wszyscy szanują i kochają, a i zakochany chłop z kwiatkami czeka, czyli do "zatoki niewolniczej". Przedtem musi tylko zrobić porządek w Westeros, czyli zrealizować biblijną przepowiednię o fizycznej niemożliwości postawienia kilku kamieni w pozycji wertykalnej. :P Przy okazji upiecze ;) dwie pieczenie przy jednym ogniu: po pierwsze się zemści na krainie, tam gdzie jej nie kochali (dziecinne), a po drugie spopieli wszelkie nadzieje na sukcesję w przyszłości jakiegokolwiek Targaryena w Westeros (ten ród zostanie odpowiednio zapamiętany na długie pokolenia). Tak na wszelki wypadek, gdyby Jon jednak zechciał się ujawnić. :P Może jej się udać, kiedy tylko spali swoich wrogów (no teraz to już praktycznie wszyscy, poza przyjezdnymi i...turystami :P), chyba że ktoś wreszcie pójdzie po rozum do głowy i ukatrupi tę głupią babę. :/ (jakoś nie widzę, by Arya została tym całym Azor Ahai'em :P). Zresztą za parę godzin się przekonamy. Jeśli DeDekom pozostały resztki godności zawodowej to podążą mniej więcej tym tropem, bo czy można spie...lić scenariusz kultowego serialu bardziej, niż to, co zrobili dotąd z ósmym sezonem?
Mi się wydaje, że to Jon zabije Dany, jemu jedynemu pozwoli się zbliżyć na tyle, by mógł to zrobić, po tym co się wydarzyło. Arya zrobiła już wiele, zabiła Night King'a, nie pozwolą jej zabić kolejnej kluczowej postaci. Do tego jeszcze wątpię, żeby on zasiadł na tronie, jeśli faktycznie Jon ją zabije, to chłop będzie zdruzgotany, jest człowiekiem honoru, po takiej akcji nie zostanie ani w King's Landing, ani w Winterfell. Zabije się sam, albo odejdzie na wygnanie w ramach pokuty, może Essos... Wtedy nie ma logicznego wyboru, kto mógłby zasiąść na tronie. Więc idąc brakiem logiki jaka spotkała nas w ostatnich odcinkach, D&D posadzą na tronie Brana, na życzenie którego zbuduje się pierwsze w Westeros podjazdy dla inwalidów.
Ja do worka potencjalnych kandydatów do tronu wrzuciłabym jeszcze Gendrego.. W końcu już w pierwszym sezonie był brany pod uwagę przez Neda, a nadal pokazują go całkiem dużo w serialu, po za tym został lordem, więc kto wie...
W ogóle to Żelazny Tron się ostał, skoro Dany zniszczyła nawet Czerwoną Twierdzę?
No przecież od 3 odcinka już wiadomo, że twórcy musieli być spi*gani jak KL po wizycie Drogona :)
Na 99,9% przetrwał przecież muszą pokazać scenę w której Danka zasiada na żelaznym tronie, choć rzeczywistości tron powinien być przyniszczony może nawet zniszczony, ale znając dziwne rozwiązania 8 sezonu to obstawiam że tron będzie tylko przykurzony.
Po tym co zrobiła, to już na 100% ktoś ją zabije, Jon, Arya albo ktokolwiek inny. Zamieniła stolicę w kupę gruzów, teraz już nawet Jon nie nazwie jej swoją królową, a on był ostatnim jej wiernym.
Przecież w przepowiedni w której Danka chodzi po zniszczonym zamku tron jest inny
tylko nie zapominaj, ze jesli Jon jest Targaryenem, to ogien mu nic nie zrobi.
Zwykły ogień może i nie, ale to ma być smoczy. Kwestia raczej tego, czy smok będzie chciał go zabić.
Danki brat chyba ma inne zdanie na ten temat , wprawdzie to nie byl doslownie ogien a zloto rozpalone do takiej temp ale chyba zasada podobna
tak czy siak nie sadze aby kazdy Targaryan byl immune , raczej wyjatkowki a Jon to w polowie Targaryanem jest
To jest bzdura, Targaryenowie nie są odporni na ogień, Daenerys jest tylko wyjątkiem i chyba tylko jednorazowym, bo wtedy jak wyszła z ognia, wykluły się jej smoki.
No to jak kolega niżej napisał, w serialu dali jej immune na ogień nielimitowany. Ale tylko w serialu .
Nie są odporni na ogień, zgadza się. Ale tylko w książce. W serialu zrobili ją w pełni odporną w każdym przypadku.
Istnieje teoria, że Dany była jednorazowo ognioodporna, i to maegi Mirri Maz Duur ją taką uczyniła.
Ale Danka już od pierwszego odcinka pierwszego sezonu jest odporna na wysokie temperatury.
Już w swojej pierwszej scenie wchodzi do gorącej wody bez wzdrygnięcia się, mimo ostrzeżeń służących.