Zacząłem oglądać ten serial po dwóch szwedzkich kryminałach no i dość zabawne jest oglądanie amerykańskich "realiów" wymiaru sprawiedliwości przedstawionych w tym serialu: oskarżona może się widywać z kim chce, dzwonić do kogo chce, w tym do policjanta, ma dostęp do telewizji, a już "wizja lokalna" z 6 odcinka to już prawdziwe kuriozum. Jeden policjant zabiera sobie na przejażdżkę morderczynię, brak nagrywania, jaka tu wartość dowodowa? To już lepszy był ten wątek z hipnozą i policjant który szedł po śladach z wspomnień.