PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433116}

Gwiezdne wrota: wszechświat

SGU Stargate Universe
7,5 10 144
oceny
7,5 10 1 10144
Gwiezdne wrota: wszechświat
powrót do forum serialu Gwiezdne wrota: wszechświat

Liczyliście na bardziej spektakularny epilog, czy ostatnia scena przerosła wasze wyobrażenia? Moim zdaniem, zakładając, że serial został definitywnie zakończony czegoś jednak tu zabrakło. Zostawiono nas z posmakiem tajemnicy, ale misja Przeznaczenia nie została odkryta i to powoduje lekkie rozczarowanie.

ocenił(a) serial na 10
soufriere

Zabrakło... Trzech kolejnych sezonów ;-) (tyle wszakże zakładał scenariusz)
Mimo wszystko - jak na tak nagłą kasację - wyszło pysznie. Lekko poetycko z nutką melancholii.

Czasem są na świecie rzeczy, których nie jesteśmy w stanie odkryć - i tu powstaje wiara. Można sobie mówić, że wiedza o "początkach wszystkiego" jest dla nas zbyt wielka...
Choć lubię niedopowiedzenia to wciąż czekam na magiczny news o wznowieniu SGU!

Mogło być trochę lepiej <-> mogło być o wiele gorzej!
Więc nie narzekam :)

ocenił(a) serial na 10
Spiff

Poza tym bardzo lubię to śmiałe zobrazowanie spoczynku 'Przeznaczenia' i dojrzałości Eli. Niczym Rush - pewny swojej wiedzy i decyzji - spogląda w przyszłość z optymizmem / z uśmiechem na twarzy. Wszystko to podane z wyśmienitą i minimalistyczną muzyką Joel Goldsmitha. Jestem za! :-)

Spiff

czy jesli eliemu nie udałoby sie naprawic kapsuly to czy starczyloby mu zarcia na pokladzie by przezyc przez 3 lata czy raczej rownalo sie to z jego smiercia?

zeedo

Mówili o tym przecież. Eli miał jeszcze dwa tygodnie działalności systemu podtrzymywania życia. Po upływie tych dwu tygodni żeby przeżyć musiałby przedłużyć działanie systemu, ale musiałby zużyć na to dodatkową moc, dlatego równałoby się to temu, że Destiny nie będzie miało wystarczającej mocy, by dotrzeć do kolejnej galaktyki, a tym samym statek zacząłby dryfować i przeskoczenie do kolejne galaktyki mogłoby trwać... nie pamiętam dokładnie, ale bodajże tysiąc lat i ludzie w kapsułach mogliby się już nigdy nie obudzić. Dlatego został Eli, nie Rush, bo Young bał się, że Rush, jeśli nie uruchomi kapsuły dla siebie, spróbuje przedłużyć podtrzymywanie życia i spieprzy całą misję, tak naprawdę. Więc tak, jeśli nie naprawiły kapsuły musiałby umrzeć, albo poprzez samobójstwo, albo zwyczajnie poczekać aż się udusi.

ocenił(a) serial na 7
soufriere

Serial nie ma zakonczenia. Gdy krecono ostatnie sceny drugiego sezonu nie zapadla jeszcze ostateczna decyzja odnosnie losow trzeciego, finalowego sezonu.

ocenił(a) serial na 10
per333

Niby tak, ale już było czuć kasacje w powietrzu. Dlatego to co powstało, powstało właśnie w taki sposób by można było uznać to zarówno za zakończenie jak i wznowić bez problemowo nawet za kilka lat.

soufriere

ten caly serial to porazka. moim zdaniem nic niema wspolnego ze swietna seria SGC i SGA. dobrze ze zakonczyli tego gniota

ocenił(a) serial na 10
marcino241984

No według mnie to o to tu chodziło. Jaki byłby sens kręcenia serialu w stylu SG-1 czy Atlantisa. Świetna seria SG-1 jak najbardziej ale do 8 sezonu i pojedyńcze odcinki ostatnich dwóch. Wstawienie Mitchella mogę zrozumieć Jack latka swoje miał ale ta cała "Wala" czy jak jej tam w grupie SG-1 to jakieś nieporozumienie było. Mogli lepiej klauna jakiegoś dorzucić. Świetna seria Atlantisa , też się zgodzę za wyjątkiem tego że było w nim za dużo wieśniaków a za mało zaawansowanych ras. I szczerze Universe dało w końcu jakąś odskocznie od tego co mogliśmy oglądać przez 15 sezonów. Żałuje że zakończyli serial choć pierwsza seria nie powalał to jednak się rozkręcała. druga część ostatniego sezonu genialne wszystkie odcinki oceniam10/10.

ocenił(a) serial na 7
andrew290

Ja już wolałbym, żeby Universe było bardziej w stylu SG-1 czy Atlantisa niż oglądać miszmasz SG i Battlestar Galactica.

wilkszary

Ano właśnie. Świetne podsumowanie. Jeżeli robili kontynuację, to powinna zachować styl tej pozytywnej kiczowatości, które były nieodłączną cechą dwóch poprzednich serii. Zresztą dlatego stracili widzów. Fanów SG zniechęciła ilość stylu Battlestar Galactica i to pesymistyczne ponuractwo (nie jest złe same w sobie, ale nie pasuje przy tym tytule), a nie fanów i antyfanów odrzucił sam tytuł i tyle.

ocenił(a) serial na 10
semira1

O ile się nie mylę to nie była kontynuacja tylko nowy serial. Miał zaprezentować coś nowego i zrobił to, a to że nie przypadł ludziom do gustu to inna sprawa. Ja się cieszyłem z tego powodu że całkowicie pominęli wątki z wioskami a skupili na rzeczach poważnych. Owszem były odcinki które się ciągły ale ogółem serial wypad według mnie świetnie. Chciałem coś innego od poprzednich seriali to dostałem. Obsada tez była dobrze dobrana ja w Sg-1 przez 8 sezonów i w Atlantis poza Teyla ( Boże Chryste wieśniaczka, która w krótkim czasie nauczyła się obsługiwać sprzęt na Atlantydzie, podczas rozmów zachowywała się jakby wszystko rozumiał, szkoda że Forda tak szybko się pozbyli idealny członek drużyny zamiast Teyli, strasznie mnie ta postać irytowała.)

andrew290

To była kontynuacją, jak Atlantyda była kontynuacją tego pierwszego. Nie bez powodu w pierwszych odcinkach pojawiały się postaci z poprzednich serii. Fakt, że ogólnie słabo kontynuowało dwie poprzednie i o tym właśnie ta rozmowa. Gdyby nie było to ogłaszane jako kolejny serial z serii, to bym się nie czepiała. Serial jak serial, IMHO taki sobie.

Co do obsady Atlantydy. Musiał być sprawdzony schemat (nie tylko w tej serii, ale we wszystkich serialach, niezależnie od gatunku). Bohater przystojniak (kwestia gustu, ale to kwestia założenia), element komediowy, kobitka i dzikus niepasujący. W pierwszym sezonie zdaje się, że właśnie Teyla miała być niepasująca, ale jako mdła, słodka i dla wszystkich oj taka dobra nie sprawdziła się w charakterze wiecznie zaskoczonego elementu obcego. No to sobie dołożyli dzikusa, ale musieli go za kogoś podstawić. Co do Teyli generalnie się zgadzam, ale nie przeszkadzała mi całkiem, choć mogli Ronona i za nią podstawić...

ocenił(a) serial na 7
semira1

Mi brak było napewno tego ostatecznego super wroga jakim byli goauldzi, replikatory widma czy ori. Brak mi było zwiedzania planet. Chociaż ten wątek rozdzielenia lini czasowej, gdzie załoga jednego z Dasteni cofa sie 2000 lat i tworzy nowa cywilizacje ludzi w odległej galaktyce była bardzo piekna i taki mały ukłon do tego jak mogło powstać życie na naszej planecie.

Czy ta seria była lepsza od SG-1 czy Atlantis nie wiem, ale miała swój smak któremu nie każdemu pasował. Tu scenarzyści postawili bardziej na psychologiczny aspekt podróży niż na nawalanie się z kosmitami, chociaż mi tego brakowało. Była inną serią to napewno nowym rozdaniem w uniwersum. Ale na plus było to, że były naprawde wyraziste postacie. Nie powiem, że bym chciał zobaczyć czym była misja Dasteni. Może nakręca pełnometrażowy film wyjaśniający cel Dasteny.

andrew290

to powinni zrezygnowac z tytulu stargate i nazwac go inaczej. bo tylko pierwszy czy tam drugi odcinek pokazuje polaczenie z sgc. a reszta to luz maria

ocenił(a) serial na 8
soufriere

Ja jestem z tych niewielu, którym serial się podobał. Niemal każdy odcinek był ciekawy. Gdy zaczynali kręcić SG:U, SG-1 miało już 12 lat, od tamtego czasu zmieniło się podejście do kręcenia seriali - wtedy były to bardziej pojedyncze odcinki, obecnie są one mocniej powiązane. Serial musiał się dostosować do obecnych trendów i trochę zmienić? Ja uważam że to mu wyszło. Niestety SF i fantasy ostatnio są mało popularne i wiadomo, że kolejny ostry dyżur będzie miał więcej widzów, dlatego nawet nie najgorsza widownia nie pomogła w kontynuacji.

Co do samego zakończenia, to mi się bardzo podobało. Było takie niedokończone, zostawiające furtkę dla kontynuacji, ale jednocześnie pozwalające na zakończenie serii. Wyszło to twórcom niemal idealnie.

P.S. Szkoda, bo prawdopodobnie era SG skończyła się już na dobre :(

ocenił(a) serial na 10
Leszczu_zmienli_nick_jeb

Uwierz, nie jestes sam :) Mi sie osobiscie, wbrew poprzednim opiniom bardzo podobala nowa formula SGU, praktycznie rzecz biorac te 15 (10+5?) sezonow SG1 i SGA to w kolko to samo , nie twierdze jednak ze byly slabe, jednak SGU bylo jak odswiezajacy wiaterek

ocenił(a) serial na 8
soufriere

mi serial się podobał, mroczny, dla dorosłego widza, nie jak poprzednie serie familijne, ktoś tu wreszcie zły był i tak dalej... zakończenia lepszego w tak krótkim czasie nie dało się chyba zrobić, tak sobie myśle, że pomysł z hibernacją jest super, byc może będzie go jeszcze mozna wznowić, a starość bohaterów motywować bo ja wiem tysiącletnią hibernacją (ich brak śmiercią podczas hibernacji)... zobaczymy, mi tego serialu brakuje w tym roku, bo był to jeden porządny serial sf w ostatnim czasie (V i inne - kupa po prostu, za dużo akcji na Ziemi, kiepska fabuła...)

ocenił(a) serial na 10
grampa

Niestety nie liczyłbym na restart serii. Raczej zakończyli już ten temat na amen. A szkoda!!!!

ocenił(a) serial na 7
grampa

myśle podobnie, druga seria SGU była znacznie lepsza, wole zdecydowanie ciągłą historię niż nudne epizody, SG1 było zbyt często nudne, SGA też, no nic, cieszę się że obejrzałem wszystko w końcu :) trochę tego było :)

A tym którzy lubią dobrą ciągłą akcję w serialu SF to polecam Babylon 5 :) rewelacja! tylko 1-szy sezon trochę nudny, od 2 się zaczyna!!! a 5 nie chce się oglądać, bo wiesz, że to koniec... :(

ocenił(a) serial na 8
soufriere

Ja również jak widzę zaliczam się do małego grona ludzi dla których ten film był czymś wspaniałym klimat jak z Pandorum genialni naukowcy jako główni bohaterowie miła nutka tajemnicy i niewiadomej do końca, z początku nawet było to troszkę w stylu suvive )problemy z wodą i powietrzem) ja osobiście serię SG tak średnio lubiłem kiczowaty SG1 średnia przygodówka SGA no i jak to ktoś ują wcześniej odświeżający wiaterek w tym klimacie

ocenił(a) serial na 8
soufriere

właśnie przed chwilą zakończyłam swoją przygodę z serią SG. Smutno się rozstawać z tak ciekawym uniwersum. Zakończenie usatysfakcjonowało mnie w 100%, zarówno jako koniec SGU jak i całego SG. Podobało mi się, że nie wszystko zostało dopowiedziane. Z jednej strony mamy zasypiających bohaterów i wygasający statek, z drugiej Eli'a wpatrującego/mknącego w nieznane. Czyli przygoda się kończy, ale tak nie do końca.
I w sumie cieszę się, że nie zostało wyjaśnione, o co chodzi z sygnałem i strukturą czyli misją Przeznaczenia. Już od pierwszej wzmianki o misji, obawiałam się, jakie metakity wymodzą scenarzyści. Na szczęście Tajemnica pozostała.

ocenił(a) serial na 5
soufriere

Dla mnie niestety SGU to porażka. W końcu dobrnąłem do końca kilkumiesięcznego maratonu złożonego z SGC, SGA i ostatecznie SGU. O ile dwie pierwsze serie pomimo różnych niedociągnięć były naprawde dobre to SGU spieprzyli po całości. Miałem cały czas wrażenie jakby na początku jakiś dobry scenarzysta nakreślił ogólnie na jednej kartce główny temat serii a potem oddał go w ręce partaczy którzy nie wiedzieli co z nim zrobić. Sama koncepcja statku lecącego na koniec wszechświata - super, miła odmiana po poprzednich seriach. I jak dla mnie na tym pomyśle kończą się plusy. Na początku działo się niewiele co w sumie nawet by pasowało i było realne. Z czasem niestety twórcy zaczęli mnożyć niezwiązane ze sobą wątki których potem w sumie nie kontynuowali jakby nie wiedzieli co z nim zrobić i często zakańczali w jakiś dziwny sposób albo w ogóle pomijali. Serial stał się jak dla mnie kompletnie pozbawiony realizmu, podróże w czasie to już prawie norma - w tych dwóch sezonów było ich chyba więcej niż przez 15 sezonów SGC i SGA; akcje ratunkowa przy których żeby ocalić jedną czy dwie osoby poświęca się kilka, już nie wspominając SPOJLER - o ataku sojuszu lucjańskiego, gdzie najpierw nie odłączyli kamieni, potem Young nie odessał powietrza ... żeby potencjalnie uratować jedną osobą zaryzykował życie wszystkich ( już nie wspominam o opcji reanimacji delikwenta przez co nie było by żadnych strat). Ogólnie Young to dla mnie dupa nie przywódca, powinni go rozstrzelać za jego decyzje. Mnóstwo pozaczynanych wątków, brak realizmu, zakończenie też w sumie słabe (plan z użyciem promu równie dobrze można było zrealizować pod koniec galaktyki, doładować baterie uzupełnić zapasy i polecieć dalej). to wszystko razem plus pomniejsze problemy dało razem okrutne uśmiercenie świetnego serialu. Może to przez to że twórcy zamiast skupić się na TU i TERAZ otwierali sobie kolejne furtki żeby mieć o czym zrobić kolejne 10 sezonów a ostatecznie wyszło jak wyszło.

ocenił(a) serial na 8
soufriere

Mnie się bardzo podobał akurat owy serial. Może i z początku było nieco nudnawo, ale do końca serial skupiał się na bohaterach co uwielbiam. Oczywiście SGC i SGA też lubiłam, ale jak już zauważono w Universe poszli inną drogą i...jak dla mnie wyszło świetnie. Tym bardziej żałuję, że serial anulowano...szkoda, że nie został dokończony w kolejnych sezonach, tak jak twórce tego chcieli :(
I muszę przyznać, że wciągnął mnie o wiele bardziej niż poprzednie serie - proszę mnie źle nie zrozumieć. Uwielbiam wszystkie serie, tak jak pisałam (acz też uważam, że po ósmym sezonie SGC coś nie ciekawie było), ale tutaj naprawdę obchodziło mnie co stanie się z bohaterami i ogólnie...Szkoda, że koniec :c

użytkownik usunięty
soufriere

Właśnie z powodu takich opinii jak 'marcino24184' i 'wilkszary' oraz podobnych 'widzów' (jak się nie podoba to nie oglądaj), nie nakręcono trzeciej części serialu. ".. Wszechświat" jest kierowany do innego widza, trochę bardziej wymagającego i oczekującego więcej podstaw nukowo-filozoficznych, a nie tylko prostej rozrywki. Niestety takich odbiorców jest bardzo mało i dlatego serial "padł'. Połączyć dwa nurty udało się twórcom "Battlestar Galactica", chociaż uważam, że nie można porównywać tych dwu seriali. Mam jednak nadzieję, że producęci serialu zarobią na innych produkcjach :-) i zainwestują w trzeci sezon '... Wszechświata'.
Dygresja: mało jest, tych "ambitniejszych", seriali i filmów s-f. Niestety!!!

użytkownik usunięty
soufriere

(cd) Jeszcze chciałbym z komentować wypowiedź 'haryyy5'. Na pewno dobrze, że krytyka serialu w tej wypowiedzi jest tak szczegółowa, bo świadczy o tym, że 'haryyy5' oglądał z uwagą. Oczywiście każdy ma prawo do krytyki, ale bądź obiektywny. Zwróć proszę uwagę,że większość twoich zarzutów tyczy się też SGC i SGA. Rozdmuchiwanie pobocznych wątków w SGC było w porządku w pierwszych sezonach, ale w późniejszych (tyczy się też SGA, mimo że serial był bardziej 'zwarty' tematycznie niż SGC), były tylko po to żeby przeciągnąć serial na fali popularności i zarobić więcej kasy.
Ciekawe jak można doszukiwać się realizmu w filmach s-f. A nie przeszkadzał Ci dźwięk podczas lotu czy walk w przestrzeni kosmicznej, gdzie tu REALIZM ! (w tym wypadku 'namacalny').
Young naraża całą załogę aby ocalić jednostki, mi się to też nie podobało, ale jak sam napisałeś "dla mnie dupa nie przywódca", czyli ta postać filmowa ma taki charakter i podejmuje takie a nie inne decyzje (twórczość scenarzysty). Dlatego też, moim zdaniem, dochodzi do nieporozumień między nim a Rush'em.
Proszę też wskaż mi wątki zaczęte, a nie skończone nie związane z samym lotem, które można było by zakończyć w trzecim sezonie (który był planowany jako 'kończący', nie dziesięć jak sugerujesz).
Plan użycia promu, musiał być wykonany natychmiast, bo chodziło o bezpieczeństwo statku (słabnące osłony, brak energii) gdy załoga będzie w stanie hibernacji.
Z jedną Twoją myślą się zgodzę, że twórcy chyba nie mieli pomysłu na główną myśl serialu. Mogło by być ich wiele, ale nie wyczuwałem żadnej po dwu obejrzanych sezonach (może wątek końcowy miał zaskoczyć widzów).
Niestety (prawdo podobnie) tego się nie dowiemy :-( .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones