PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433116}

Gwiezdne wrota: wszechświat

SGU Stargate Universe
7,5 10 143
oceny
7,5 10 1 10143
Gwiezdne wrota: wszechświat
powrót do forum serialu Gwiezdne wrota: wszechświat

Bardzo mi się podobało poprawienie wielu niedociągnięć poprzednich edycji.

Łącznie były 3 wkurzające postacie: Claire, Eli i Young, ale nie wkurzały tak mocno jak Carter czy Weir, każda z tych postaci pokazała w końcu się zmieniła. Young z początku wnerwiający niczym Clark Kent(dobry do bólu).

Ale ten wątek z Kielcami i Katowicami(tłumaczenie) po prostu rewelacja(przedostatni odcinek).

ocenił(a) serial na 7

Rzeczywiście serial dużo bardziej dopracowany i realistyczny aniżeli poprzednicy aczkolwiek twórcy za bardzo uwierzyli w siebie rozwleczając fabułę na jakieś 5 sezonów przez co doprowadzili do anulowania produkcji. Szkoda bo miałem duże nadzieje z tym serialem, niestety nie wyszło jak miało. Tak apropo to według tego co piszesz to SG1 było najgorsze?

użytkownik usunięty
jaffat

SG-1 było dobre, ale miało mnóstwo odcinków "zapychaczy" nie związanych z główną fabułą, niektóre naprawdę były ciekawe, ale dużo jednak irytowało jak np ten niedoszły romans O'Neilla z Carter. Sprawy rodzinne Tealc'a. Wątek Tokra nawet świetny ale głupio, ze w końcu uśmiercili Selmaca a wcześniej tego blondynka(nie pamiętam jak się nazywał). No i z tymi Ori dużo już naplątali.

ocenił(a) serial na 7

ja właśnie lubiłem te zapychacze w przeciwieństwie to zapychaczy w SU, szczerze mówiąc słabe odcinki SG1 mogę policzyć na palcach jednej (no może dwóch rąk) choć jak dla mnie SG1 się skończył wraz z odejściem RDA, 9 i 10 sezon traktuje bardziej jako taki dodatek. Ogólnie w SG1 lubiłem wszystkie postacie może dlatego te wątki poboczne tak mnie nie męczyły.

użytkownik usunięty
jaffat

RDA?

ocenił(a) serial na 7

Richard Dean Anderson :)

użytkownik usunięty
jaffat

No to mów McGuyver, he he :)

SG-1 było 100 razy lepsze niż Atlantyda czy SU.. Zgadzam się z przedmówcami, doskonale dobrana obsada (RDA!) tworzyła niepowtarzalny klimat. Maraton z SG-1 to było coś, SU usypia..

użytkownik usunięty
Demoniczna_Wiedzma

OK takie jest Twoje zdanie, mnie w SG-1 mocno raziła Carter i wątki osobiste Tealc'a(nie wszystkie) ale z tymi rekrutowanymi amazonkami czy jego synem - kompletna kaszana.

Faktycznie epizody Tealc'a nie były udane. Chociaż mnie bardziej nudziły wątki polityczne ;) Jednak w moim odczuciu ogółem SG-1 było zwyczajnie ciekawsze, niż SU, dobrze ktoś powiedział SU wiało bardziej Battlestar Galatica, wszyscy się kiszą na statku, rzadko gdzieś wyłażą i mamy studium mózgów :) mi to nie przypadło do gustu, ale nie ukrywam że jestem ciekawa kontynuacji jeśli taka będzie ;)Carter mnie nie drażniła, może z racji bycia dziewczyną. Za to Sheppard..czy jak mu tam.. niech go szlag razem z wielką negocjatorką ;)

Przyłączam się do krytyki wspomnianych wątków dotyczących Tealc'a i np. amazonek. Mnie także drażniły nieco tego typu zapychacze mimo to drażniły mnie mniej niż te z SGU, którego nie zdołałem dokończyć. Po prostu nie dałem rady oglądać nie tyle samego serialu i konwencji natomiast głównych bohaterów SGU. Postacie w SGU to jakaś masakra. Na przykład cały Eli czy jak mu tam. Chłopaszek grający w gry komputerowe staje się cudownym i niezastąpionym specem od pozaziemskiej technologii. Dla mnie tego się nie da obronić. O reszcie nie wspominam bo mi się nie chce wypowiadać na temat tej żenady. Może gdyby serial potraktowany był bardziej epizodycznie i co odcinek bohaterowie wpakowywali się w różne kabały na różnych planetach to dałoby się to uratować. Niestety tutaj strasznie rozwleczono scenariusz.

użytkownik usunięty
tomato12

W SGU najbardziej wkurzał mnie Young(typowy superbohater), na szczęście pod koniec było już lepiej. Co do Eli baaardzo mocno irytował ale dla mnie było to do zniesienia. G

ocenił(a) serial na 8
tomato12

Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale Eli studiował na MIT (nie skończył bo coś tam...) Chciał się zaopiekować matką? Geniusze matematyczni są wśród nas, czemu nie nie może być nim Eli. Jak dla mnie to jedna z lepszych postaci w tej serii.

ocenił(a) serial na 1
Demoniczna_Wiedzma

Zgadzam się SGU to glądałem na przewijce - rekord to chyba w 2 minutyu odcinek - zapewne zapychacz - ale srednia to 5 minut [dzieki temu ze pierwsze ogladalem normalnie]. SGU to wielkie nie porozumienie - chyba dla jakiś nastolatków robione, bo klimatu gwiezdnych wrót to nie miało. SGA było fajne taka mała odskocznia od SG-1, ale utrzymana w klimacie wrót. A SGU? Co tam było ciekawego? Wyjscie na jakies planety to chyba na rece jednej dłoni można policzyć.
Przyznaje że w SG-1 było troche zapychaczy - ale w jakim serialu ich nie było

ocenił(a) serial na 1

To chyba jakiś prima aprilisowy wątek, tak żeby jakiś flejmik poleciał ...

użytkownik usunięty
lakimakromedia

Nie, ja naprawdę tak sądzę jak napisałem. To tylko moja opinia, jestem bardzo słabym znawcą filmu, wiec zawsze wywalam na wierzch to co myślę, rzadko kiedy wchodzę w szczegóły.

ocenił(a) serial na 10

Nie słuchaj wypowiedzi kogoś, kto oglądał serial na 'przewijce', jak widać parę postów wyżej, są gusta i guściki, i o gustach sie nie dyskutuje. w universum stargate trzeba sie zagłębić, by do końca zrozumieć o co chodziło w Universe.

ocenił(a) serial na 1
SrOkA91

hehe naprawdę ? :D Ostatnio czytałem porównanie SGU do BSG a ja ich niewidzę - niby są ale jest to mocno naciągane. A BSG bardzo lubiłem.
Tak teraz przeglądam rankingi seriali scifi i universe albo sięw nich nie znajduje, albo jest zdecydowanie niżej niż SG1 albo nawet Atlantis :P W każdym rankingu moi ulubieńcy [seriale] są w top 30 :]

ocenił(a) serial na 10
lakimakromedia

Moim zdaniem również SGU było najlepiej wykonane, z niecierpliwością czekałem na każdy kolejny odcinek i chociaż wielu ludzi uważa inaczej, to raczej oni tworzą sobie problem burząc się z tego powodu na innych :)

ocenił(a) serial na 3

SG-1 miało w sobie to „COŚ” co trzymało widzów przed telewizorami i monitorami przez bite 10 lat. Może poziom odcinków był nierówny a ostatnie dwa sezony odpędziły całe stada fanów ale nawet pomimo słabych efektów specjalnych i licznych absurdów ten serial utrzymał się na antenie wiele lat. Później przyszła kolej na SGA, popłuczyny i ogólna kalka swojego poprzednika ale trzymająca się standardów, które wyznaczył (a przynajmniej próby trzymania). 4 lata i słabnące zainteresowanie spowodowało, że twórcy popełnili straszny błąd. Błąd, który kosztował wszystkich fanów utratą perspektyw na dalszy rozwój do świata Gwiezdnych Wrót. Twórcy niestety postanowili podpiąć się z nową produkcją pod absurdalną modę na seriale dla nastolatek. Dali nam do rąk swoje SGU pełne dłużyzn, tanich clifhangerów i chwytów rodem z telenowel. W ten sposób szybko odstraszyli starych fanów oczekujących od tej produkcji dobrego widowiska SF a nie taniego romansidła pełnego problemów emocjonalnych, z którymi zmagają się głównie dzieciaki z gimnazjum. Z całego SG, które znałem pozostały chyba tylko tytułowe wrota, odsunięte na trzeci albo i czwarty plan. Dzieciaki wolą teraz oglądać historie nieszczęśliwie zakochanych pseudo wampirów, więc ten zabieg nie tylko pozbawił serial wiernych fanów ale i nie przyciągnął zbyt wielu nowych. Niewybaczalne było to, że podciągnęli tą produkcję pod sztandar SG. Jako coś nowego miałby po pierwsze większe szanse a po drugie nie zniszczyłby możliwości na kolejne produkcje mające miejsce w tym uniwersum. I oczywiście rozumiem, że ludzie, którzy słabo oceniają poprzednie seriale mogą polubić ten, bo koniec końców nie ma przecież nic wspólnego z poprzednimi. SG1/SGA było SF w starym dobrym stylu, nie bazującym tylko na efektach specjalnych i młodych roznegliżowanych panienkach lub napakowanych chłoptasiach. Ale czasy się zmieniają... Czy na lepsze? To już kwestia indywidualna, prawda? Ja osobiście nadal tęsknię za tym co było i już nie wróci.

ocenił(a) serial na 1
dassq

Choć nie lubie FB i na nim nie siędzę to brakuje mi pod twoim postem "Lubie to" a raczej łapki(w górę) do oceny z YT :D

dassq

ja się zgadzam z daaq, SG1/A miało to coś. W seriach coś się działo, PRZECHODZILI przez wrota, z kimś walczyli, trochę humoru było i w ogóle. A SU mnie nudzi - nic tylko gadają i jakiś problemy mają (a co gorsza więcej problemów osobistych niż z przeżyciem itp). Tak jak dassq powiedział - wszystko pod nastolatki, czyli wszystkie te emocje i trochę seksu gdzieś tam wciśnięte, czy to stare dobre stargate'y?? Nie.
Nie mówiąc już o tym, że człowiek tęskni do O'Niella czy Jacksona (dobre postacie) a już w SGA ich brakowało...

ocenił(a) serial na 8
dassq

Nie no ja cię proszę SGA miało to coś ? Daj spokój Sheppard - jednoosobowa armia ( 3x01 , 5x20, i długo by jeszcze przykłady wymieniać ) Teyla to już w ogóle bez komentarza , co drugi odcinek z Kanadyjskich lasów , wieśniacy gadający po angielsku eliminacja wszystkich wrogów jak po sznurku( Michael, Replikatory które nie skanują przestrzeni kosmicznej , no ja cię proszę ) jedyny plus tego serialu to chyba osoba McKay'a który wprowadzał humor i trochę polotu do tego serialu. SG-1 NIE był lepszy szczególnie ostatnie 2 naciągane sezony . SGU to zupełnie inny poziom a już drugi sezon tym bardziej, odcinki perełki ( od 2x17,18,19,20 ) lepiej przemyślany scenariusz, mniej naciągnięć ( chociaż 2x12 mnie trochę zirytowało ) fakt początek potrafił być nudny ( chociaż mi się podobał ) ale wreszcie mamy sprawy których bohaterowie nie mogą rozwiązać ( drony, uszkodzony statek, braki personalne, nieudane akcje )i nie mamy żadnego "Shepparda" który wszystko załatwi, pojawiają się wątki nie tylko tradycyjne ale także dylematy moralne. Powtórzę , Universe to zupełnie inna liga, podobny do BSG ,którego nie lubię ale z pewnością znacznie lepszy od Atlantis'a i ostatnich 2 sezonów SG-1

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones