Ja myślę, że to jest niestety prawda. Na hataku są tej informacji całkiem pewni: SGU zostało skasowane :(. Filmy ze świata Stargate też na razie utknęły w nicości i nie wiadomo czy coś się ruszy, tak więc póki co, uniwersum Stargate kończy swój telewizyjny żywot.

Nie jest jednak prawdą, że nie ma na horyzoncie innego kosmicznego serialu science fiction. Stacja SyFy zamówiła Battlestar Galactica: Blood & Chrome. Dla mnie niestety nie jest to zbyt pocieszające, bo to pewnie koszty produkcji tego właśnie serialu i słaba oglądalność SG:U zadecydowały o zakończeniu tego drugiego.

Jednak nie ma się co łudzić pogrzebałem i faktycznie na syfy.com jest oficjalna informacja o cancelu.

Fakt zapomniałem o Blood & Chrome ale szczerze ostatnie poczynania syfy nie napawają mnie optymizmem. Ciężko stwierdzić jaki to miało wpływ ale te rotacje z dniem emisji nie wyszły na dobre ani Caprice ani SGU.

A wracając jeszcze do SGU to nie wiadomo jak będzie z zakończeniem bo z tego co wyczytałem na gateworld.net ostatni odcinek jest już sfilmowany i kończy się jak to przystało na finał sezonu cliffhangerem.

Same przekleństwa cisną się na usta... Zabili moją ulubioną serię SG (wielu się nie zgodzi, że jest ona najlepsza [ ba, nawet, żeby dobra była ], ale dla mnie idealnie przedstawiona). Subtelnie puszczali fabułę do przodu - z odcinka na odcinek coraz lepiej to szło. Główny wątek tematyczny bardzo ciekawe rzeczy poruszał. Nastrój i klimat przy minimalistycznej lekko depresyjnej muzyce wyciskał wszelkie soki. I co? Zabili to. Teraz nie ma SGU, nie ma innych Gwiezdnych Wrót i nie wiadomo kiedy będą / o ile będą. Po prostu super.

Obejrzałem w między czasie Battlestara - owszem, było bardzo fajne (ciężko się oderwać), ale to nie jest SG... Może brzmi to jak lekki fanatyzm, ale naprawdę przykro mi z tego powodu. Przydałaby się taka akcja jak w Jericho [ tylko z lepszym skutkiem niż siedem odcinków na odczepkę ]. Paranoja jak w przypadku Miracles - do dziś nie rozumiem jak można było skreślić taki serial. Teraz do moich wielkich niewiadomych dołącza taki kolos jak SGU. Eh...

Mam nadzieję - głupia nadzieja... - że coś się zmieni jeszcze w związku z tym. Jakaś inna stacja, cyfrowa dystrybucja... nie wiem...

Cholera, skasowali akurat gdy robiło się coraz ciekawiej... Zakończą serial z rozgrzebaną fabułą. Smutne.

Tak po prawdzie to nie dziwię się. Odcinki były fajne jednak z tygodnia na tydzień stawały się monotematyczne. Od kilku odcinków nie rozwiązali sprawy Cloe co stawało się bardzo nużące, przymierze Lucjan to już był szczyt głupoty. Oczywiście oglądałabym 3 sezon tylko i wyłącznie z przyzwyczajenia i dlatego, że lubię produkcję SG jednak 2 sezon był o połowę gorszy od sezonu 1 i tak po prawdzie nie zastanawiałam się nawet co będzie dalej... oglądałam dla samego oglądania czyi zero emocji.

Po prostu ta produkcja została zabita tak przez fanów jak i producentów. Ci pierwsi stękali w niebogłosy jaki to syf bo odstaje od SG-1 a Ci drudzy chcieli ich na siłę uszczęśliwić wprowadzając więcej akcji w drugim sezonie. Jak to mówią kto pod kim dołki kopie ...

A tak naprawdę SGU pierwszy raz od dłuższego czasu przypominało seriale z lat 90 po kroju Treka, gdzie przecież jak wspomnieć też nie było fajerwerków od początku ale stopniowo się rozkręcało i mimo braku porywającej akcji fajnie się oglądało. I tutaj mogło być podobnie ale jak to zwykle bywa nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę.

No niestety, wiadomo że w kwietniu obejrzymy drugą część sezonu numer dwa, ale więcej się nie doczekamy. Jest za to szansa na powstanie filmów pełnometrażowych gdyż twórcy niektóre pomysły wstrzymali ze względu na produkcję SGU.

Kolejne filmy metrażowe nie powstały, ponieważ MGM miało ogromne problemy finansowe.
Teraz ta wytwórnia ma nowych właścicieli i zarząd, także może pomyślą o fanach Stargate'ów ;)

Fajnie mieć nadzieję, sam czekam na te filmy ale wstrzymanie ich produkcji nie do końca jest spowodowane kryzysem finansowym MGM. Oficjalnie przeszkodą jest słabnące zainteresowanie rynkiem DVD [co mi się osobiście wydaje bzdurą]. I o ile według standardów MGM sytuacja na tym rynku się nie poprawi to możemy sobie jeszcze poczekać na te filmy.

Caprica teraz SGU az smutno zobaczymy druga serie do końca i potem fajrant... od teraz oglądam seriale które wyemitowały swoja historię do końca... całe szczęście jest wiele dobrych seriali obejrzeć.

Co do filmów nie zobaczymy ich raczej skoro SGU się nie sprawdziła, to i szans ze wyłożą kasę na jakieś filmy dla fanów...

Po prostu MGM nie ma pomysłu na te filmy. Fakt od dłuższego czas słyszy się, że mają gotowe scenariusze ale moim zdaniem można by w nie zainwestować i nie robić ich tylko pod fanów serialu. Przecież można zrobić dobry film w universum, który trafi do wszystkich. No dobra film Stargate był dawno temu to teraz robimy kontynuację te 16 lat później. Wielu ludzi nie zna seriali Star Trek a jednak oglądali wszystkie filmy i nie przeszkadza im, że w jednym jest załoga Kirka a w następnym ni z gruszki wyskakuje Picard z nowym statkiem. To universum wciąż jest płodne trzeba tylko włożyć w nie trochę pracy.

Szczerze powiedziawszy film kinowy Stargate,to zbyt dobry nie był i nie wiem czy chciałbym jego kontynuację...
Inną sprawą jest, że nie da się zrobić filmu dla wszystkich na podstawie takiego universum jak Star Trek, czy SG.
Popatrz na najnowszego Treka Abrams'a. Był on zapowiadany, jako film dla wszystkich, jako świeże spojrzenie na całą serię, a tym czasem, fani serialu nie zostawili na nim suchej nitki, natomiast podobał się ludziom nie mającym dotychczas styczności z tym klasykiem ;) Także nie da się dogodzić każdemu ;)

SGU sie nie spodobała fanom ze względu na specyficzny klimat w nim panujący, filmy jakie mają powstać dotyczyć podobno będą SG1 i Atlantisa. Wydaje mi się że Atlantis zasługuje na film pełnometrażowy a co do SG1 to nie mam najmniejszych wątpliwości. Dotychczas filmy pełnometrażowe kończyły wątek Ori i Baal'a, ciekaw jestem co dalej będzie.

No nie chodziło mi o bezpośrednią kontynuację filmu kinowego tylko zrobienie filmu kontynuującego wątki serialu ale bardziej z wykopem. Poprowadzenie akcji tak żeby człowiek nie znający serialu mógł się w nim odnaleźć. Fakt, że pierwsze dwa filmy były siłą rzeczy mocno powiązane z serialem kończąc wątki, które pozostały otwarte. Przeciętny widz nie znający universum oglądając np Arkę Prawdy zobaczył jakieś ruiny Dakary, poszukiwania jakiejś arki, latanie przez wielkie wrota, postaci widocznie wbite w fabułę ale nie wiadomo skąd się wzięły i stąd negatywne podejście wystarczy poczytać opinie na forach. Ale teraz producenci mają większe pole do popisu i mogą dotrzeć do widza po prostu lubiącego sci fi. Może ja jestem beznadziejnym marzycielem ale wydaje mi się, że dałoby się wyciągnąć z tego jakąś średniobudżetową kinówkę. Tym bardziej, że MGM mimo ogłoszenia bankructwa dalej kręci filmy, a repertuary kin wcale nie pękają w szwach od produkcji sci fi.

Co do Star Treka i tego reebota to tam problem polegał na tym, że Treki powstawały w latach 90 i miały nieco inną ideę niż walka z kosmitami. Oczywiście i tego nie brakowało ale Abrams robiąc z niego sci fi action zalazł za skórę fanom i ja się im wcale nie dziwię bo sam dorastałem na Treku.

MGM niedawno ogłosiło wyjście z bankructwa ale czy to pomoże w czymkolwiek filmom Stargate to chyba jeszcze nikt nie wie.

Moim zdaniem film kinowy na podstawie uniwersum takiego jak Stargate czy Star Trek, ale robiony tak, żeby spodobał się wszystkim, jest niemal na pewno skazany na porażkę. No chyba, że będzie to restart jak w przypadku najnowszego Treka (swoją opinię o nim napiszę niżej :)). Przy bogactwie świata Stargate (lub Star Trek) scenarzyści musieliby wybierać pomiędzy elementami znanymi i lubianymi przez fanów seriali a wyczerpującym wprowadzeniem w świat filmu dla osób, które nie znają fabuły poprzednich produkcji. Jeśli próbowaliby umieścić oba te elementy to film wyszedłby prawdopodobnie długi i nudny, bez pierwszego pojadą po nim fani, bez drugiego narzekać będzie cała reszta. Osobiście jestem zdania, że takie kontynuacje, kinowe czy nie, powinny być przeznaczone dla fanów.

W najnowszym Star Trek najbardziej boli mnie idiotyczność niektórych wydarzeń. Moim sztandarowym przykładem jest tu James T Kirk, KADET akademii Gwiezdnej Floty (w dodatku zawieszony), który poprzez splot wyjątkowych i często głupich decyzji tych czy tamtych postaci obejmuje dowodzenie nad flagowym okrętem Federacji. Mimo iż film ten generalnie lubię i oglądałem już kilka razy to tego typu szczegóły (jest ich tam jeszcze parę) za każdym razem mnie szokują. W czasie każdego seansu mam wrażenie, że scenarzyści, którzy to napisali są idiotami i co gorsza próbują zrobić idiotów z widzów :). Widziałem wszystkie Treki oprócz TOS-a i o ile w każdym można było znaleźć mniejsze lub większe dziwactwa (jak w niemal każdej większej serii) to nigdy nie zdarzało się tam nic aż tak głupiego :P.

P.S. Czasem się zastanawiam co mam myśleć o tym J.J. Abramsie. Gdybym znał go tylko z najnowszego Star Treka to bym pomyślał, że brakuje mu rozumu. Jednak oglądam serial Fringe jego produkcji a ten z kolei, po średnim starcie, w tym sezonie po prostu wymiata :D. Szczerze polecam ten serial bo jest na prawdę dobry.

Właśnie przeczytałem na hataku, że MGM jednak myśli o dalszym losie SG:U. Napisali tam, że tę informację potwierdził zarówno Brad Wright jak i sama stacja SyFy (wkleił bym wam link do tego artykułu, ale filmweb ostatnio na psy schodzi i już nie można w postach podawać linków do niektórych serwisów :/).
Nie wiem na co można liczyć. Ja chciałbym dostać przynajmniej jakieś sensowne zakończenie całej historii.

A więc tak jak sądziłem - upadek tego serialu to była tylko kwestia czasu. Dałem temu serialowi niezłe fory /przypuszczalnie ze względu na SG1 i SG:A, które po prostu uwielbiam/, ale wytrzymałem jedynie do finału 1-ego sezonu... W tym serialu było wszystko i nic zarazem, a jedyny związek z SG polegał na tym, że na statku były wrota. I na tym wszelkie podobieństwa się kończą. Wrzucali od czasu do czasu O'Neilla czy Jacksona, ale to nie było to... Jak dla mnie ten serial został zabity przez przemodelowanie Mody Na Sukces na warunki kosmiczne, pier... Przymierze Lucjan, które już w SG było jednym z najdurniejszych pomysłów scenarzystów i Chloe...
Obecnie siedzę w Babylon 5 i po właśnie zakończonym 1-szym sezonie /który jest uważany za najsłabszy!/ mogą tylko powiedzieć.... POLECAM...

To był najgorszy serial Sci-fi, jaki dane było mi oglądać, zaraz obok Defying Gravity. Nie mam pojęcia, co ludzi pociągało w tej operze mydlanej na statku kosmicznym i nie chce wiedzieć... w sumie dziwię się, że tak dużo czasu zajęło producentom skasowanie tego gniota. O lie SG-1 mógł zachwycać akcją, efektami specjalnymi i epickim rozmachem, Star Trek zabawami z fizyką teoretyczną a Babylon 5 spiskową, zaskakującą fabułą, o tyle w SGU nie było nic, poza skaczącą sobie do oczu bądź flitującą ze sobą załogą statku kosmicznego. No ale przecież każda potwora znajdzie swego amatora...

No ja bym się jeszcze wstrzymał z radością po cancelu. Producenci wypowiedzieli się w końcu o całej sytuacji. Z faktu, że syfy wykładało tylko część gotówki na produkcję będą szukać alternatywy dla zakończenia serii 3 sezonem bądź filmem pełnometrażowym. Więc jeżeli znajdzie się stacja gotowa wspomóc ich groszem to może jednak zobaczymy zakończenie.

SGU akurat to najlepszy serial sf jaki oglądałem, dojrzały z ciekawą fabułą. Mający trochę klimatu Star Trek the original series, ale o wiele mroczniejszy, jak battlestar galactica. Ale spodziewałem się, że amerykańska publiczność raczej nie zrozumie tego serialu.

No tak serial produkowany jest dla ameryki i na amerykański rynek, a ten raczej chłodno przyjoł nowy serial i paradoksalnie może być to wina Atlantydy, SG 1 było dla każdego, Atlantyda potrafiła zrazić starszych widzów do SG, a SGU nie jest absolutnie dla dzieci i tym sposobom można zabić najlepszą serie, poza tym wytwórnia produkująca serialu czyli MGM jest bankrutem i chyba mało co (jeżeli coś) produkuje m.in. przez sytuacje finansową MGM nie powstał kolejny planowo Bond i nie wiadomo czy kiedykolwiek powstanie. SGU jednak może powrócić historia zna przypadki cudownego powrotu serialu po latach i to z sukcesem, więc może nic straconego, zobaczymy też czy może jakimś cudownym trafem serial nagle nie zyska wielkiej popularności.

Ale amerykański rynek ostatnimi czasy wogóle seriale sci fi przyjmuje chłodno. Widać to po ratingach. seriale kryminalne zostawiają kolegów z sci fi daleko w tyle.

Ale bez sensu! To był najlepszy serial z serii SG, a wierzcie mi, oglądałem wszystkie odcinki SG-1 i Atlantis. No to teraz załamka...

dla fanów serialu polecam stronę: save SGU na fb. Może uda się coś jeszcze uratować...

Ale nie ma co się stresować. Syfy już na pewno nie wznowi serii. Producenci szukają innej stacji która wzięłaby SGU pod swoje skrzydła więc jak oni mają chęć dalej to robić to za wcześnie na takie akcje.