Nasuwa się pytanie jakie dla ciebie są kryteria sci fi. Science fiction oznacza fantastykę naukową a tej tutaj nie brakuje. Pod tym względem SG-1 i Atlantis też nie było sci fi bo tylko latali statkiem a reszta była już bardziej przyziemna. Universe to po prostu odejście od tego co znamy z poprzednich serii i trochę inne spojrzenie na universum. Nie obyło się bez krytyki ale wielu osobom taka forma się podoba. Nawet mnie czasami denerwuje zbyt dokładne podejście do życia głównych bohaterów kosztem akcji na pokładzie statku ale mimo wszystko oglądam i nie zamierzam narazie odstawiać tego serialu.

Poza tym jestem zdania że to co teraz oglądamy to tylko baardzo dłuuugie wprowadzenie. Kiedy już rozwiążą wszystkie problemy ze statkiem, a producenci zbiorą opinie widzów najprawdopodobniej wiele się zmieni chociaż pewnie dopiero od 2 sezonu.

Co mnie najbardziej boli to nagłe wprowadzanie cywilów w tajemnice programu Stargate. Do tej pory bronili się przed ujawnieniem programu a teraz rodziny załogi są wtajemniczane w to co się dzieje.

pisales ze to moze byc wprowadzenie ten 1 sezon dzis juz połowa 2 sezonu i potwierdzam to co napisalem wczesniej

No ja po połowie 2 sezonu obstaję przy swoim ;)

SGU to nie SF, to opera mydlana w kosmosie.

Jestem w połowie pierwszego sezonu i muszę Tobie przyznać rację. Jest kosmiczna przepaść między porywającym SG Atlantis a SGU. Ten serial może chyba konkurować z "Modą na sukces"! To się rozkręci w końcu czy cały czas będzie tak drętwo, bez pomysłu na obudzenie widza?

bedzie jeszcze gorzej potem bedzie tylko dobry watek o równoległym wszychświecie ze oni sie robili i stworzyli nowo cywilizacje novus a potem po 2000 lat dotarli do niej przeznaczeniem i dowiadywali sie ze byli pierwszymi mieszkancami wysoko rozwinietej cywilizacji, ale to 3 czy 4 odcinki po zatym cienko naprawde

Dzięki za info. Już porzuciłem SGU na rzecz Battlestar Galactica. Jest zdecydowanie ciekawiej.