Bardzo przyjemne anime. Muzyka wraz z kreską i fabułą tworzą świetny klimat. Już na samym początku wiadomo, że nie jest to bajeczka o romantycznych stworzonkach. Krew leje się litrami w akompaniamencie dobrej muzyki. Dodatkowo są sceny, które na długo mogą nie wyjść z pamięci (chociażby ta, kiedy jedno z bohaterów pije krew z talerza niczym zupę, jak dla mnie to nic tylko ,,w ramki prawić do wody wstawić'' jak mawiał mój nauczyciel). Jedyną osobą która potrafiła mnie czasem irytować, była była policjantka, ale na całokształt produkcji nie ma to dla mnie znaczącego wpływu. Myślę, że jeszcze kiedyś odświeżę sobie tą pozycję, tym bardziej że jej długość nie powala na kolana.
Dokladnie !
A Alucard, postac nieziemsko stworzona , az leb sie cieczyl jak sie pojawiala .
I jeszcze fajna rzecz co sie rzadko zdarza w anime to to ze od poczatku do konca jako taki bohater ktory zwalcza "zlo" byl nie do pokonania chociaz moglo wydawac sie ze jest w krytycznych momentach np jak w koncowej walce z Incognito to tak nie bylo bo jak waczyl by od poczatku na powaznie to wygral by bez zbednych "zmarwien" .
No irytujaca byla, ale jakos nie przeszkadzalo to w zadnym stopniu.
Nie lubie rowniez w anime , odcinkow do powrotu z przeszlosci (szczegolnie w tasiemcach) ale w tym akurat bylo to na poziomie terazniejszosc . Chodzi mi o scene co mloda pani integral uciekla do podziemi gdzie zekomo byla cos co ja bedzie chronilo .
Polecam !